W Polsce pył wulkaniczny w tropo- i stratosferze pokrzyżował ziemskie plany organizatorów pogrzebowej ceremonii w Warszawie i osobistości udających się na pogrzeb prezydenta do Krakowa. W piątek wieczorem zostało zamknięte lotnisko w podkrakowskich Balicach, na którym mają w niedzielę lądować oficjalne delegacje rządowe - informuje Süddeutsche Zeitung.

Czy istnieje plan B?

Dzisiejsza gazeta cytuje wypowiedź strony polskiej, jakoby „przygotowywany był plan B na wypadek konieczności przesunięcia terminu pochówku pary prezydenckiej”. Przeciwnicy decyzji kardynała Dziwisza, o pochówku Lecha i Marii Kaczyńskich na Wawelu, mówią: „to znak od Boga” – cytuje gazeta. „Opinia publiczna podzielona dyskusją na temat zasadności spoczynku Lecha Kaczyńskiego na Wawelu” - informuje gazeta, i „jeżeli dojdzie do przesunięcia daty pogrzebu powinno też dojść do zmiany jego miejsca”- cytuje gazeta fragment ulotki kolportowanej w Krakowie przez przeciwników pochówku na Wawelu. „Niezależnie gdzie ostatecznie spocznie prezydent Kaczyński, na pogrzeb przybędą delegacje z całego świata”- kwituje dziennik. Także kanclerz Merkel nie zmienia planów, mimo że wczoraj „o 16.15 czasu środkowoeuropejskiego chmury zaniosły Angelę Merkel do Lizbony”.

Słowacja wyjaśnia kontrowersje

Dziennik zdaje się znaleźć wyjaśnienie sporu Polaków wokół Wawelu w słowackiej gazecie Sme: „Problem nie polega na tym, że Kaczyński był kontrowersyjnym prezydentem bez większych zasług, a na tym, że Wawel od zarania dziejów przeznaczony był dla królów i wielkich tego narodu, nie zaś dla demokratycznych prezydentów.(...) "Ci, którzy uzasadniają jednak pochówek na Wawelu, de facto „wyrządzają niedźwiedzią przysługę Lechowi Kaczyńskiemu”.

„Polskie cierpienie i duma”

Autor Thomas Urban, w artykule o takim tytule, powraca do symboliki wypadku w Smoleńsku i zgodności Polaków w jednym: „Poprzez tragiczną śmierć prezydenta o Katyniu usłyszał cały świat”. Mówi również o "wielkich zmarłych" pochowanych na Wawelu, ale zdaniem Urbana „Polacy niesłusznie ciągną jedną kreskę między mocarzami przeszłości a współczesnymi bohaterami” i że „wśród polskich historyków i elit politycznych są głosy krytycznie oceniające najnowszą historię Polski”, ale ze swoim sceptycyzmem nie mają obecnie szansy przebicia, pisze Urban (…) „Każda generacja utożsamia się z bohaterami i ofiarami swojej epoki, tylko pytanie, dlaczego wnukowie niemieckich i sowieckich oprawców nie widzą w Polakach ofiar”, pozostaje zdaniem autora otwarte.

Süddeutsche Zeitung / Agnieszka Rycicka

Red. odp.: Iwona Metzner