1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Scholz broni rządu ws. cięć dotacji dla rolników

Alexandra Jarecka opracowanie
13 stycznia 2024

Wypowiadając się w sobotę na temat częściowo odwołanych cięć dotacji rządowych kanclerz podkreślił, że nie mogą one pozostać „na zawsze”.

Protesty rolników w Norymberdze
Protesty rolników w NorymberdzeZdjęcie: Daniel Karmann/dpa/picture alliance

W sobotę 13 stycznia swoim podkaście wideo „Kanzler kompakt” Olaf Scholz powiedział: „Posłuchaliśmy argumentów rolników”. Dlatego też jego rząd ponownie przemyślał swoją pierwszą propozycję. I z punktu widzenia szefa rządu jest to „dobry kompromis”.

Początkowo koalicja rządowa SPD, Zieloni, FDP ogłosiła w połowie grudnia zniesienie zwolnienia z podatku za pojazdy rolnicze oraz dotacji na olej napędowy. W obliczu masowych protestów rolników w całym kraju, rząd wycofał się na początku roku z likwidacji podatku, a cięcia dotacji rozłożył w czasie do 2026 roku. To jednak nie zadowoliło rolników, którzy od minionego poniedziałku protestują przeciwko ograniczeniom poprzez organizowanie masowych manifestacji i blokowanie wjazdów na autostrady.

Minister Finansów Niemiec, Christian Lindner, podkreślił, że dla uzdrowienia finansów państwa „wszyscy muszą dać swój wkład”. Sektor rolniczy otrzymuje „rocznie dotacje w wysokości ponad dziewięciu miliardów euro z Brukseli i Berlina” – powiedział Lindner w sobotnim wywiadzie dla „Neue Osnabrücker Zeitung”. „W 2025 roku ma być mniej niż trzysta milionów euro. Mówimy więc o około trzech procentach” – dodał polityk FDP.

Z kolei kanclerz Scholz zabiegał o zrozumienie rolników dla działań rządu. „Rolnictwo jest ważne dla nas wszystkich” – powiedział. I jak podkreślił: „Rolnicy i ich rodziny muszą być w stanie dobrze żyć z ich ciężkiej pracy”. Jednakże, dodał: „Jeżeli każda subwencja ma pozostać na zawsze, jeżeli wszyscy będziemy trzymać się w 100 procentach naszego punktu widzenia, jeżeli będziemy wszystko robić tak, jak zawsze - to nie osiągniemy postępu”.

Apel o dialog z rolnikami

Tymczasem prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier zaapelował o dialog z rolnikami.  „Brak dialogu między rządem federalnym a rolnikami szkodzi wszystkim zaangażowanym” – powiedział socjaldemokrata sobotniemu wydaniu „Sueddeutsche Zeitung”. Jak podkreślił, w obecnej sytuacji jest „pilnie potrzebne, aby doszło do osobistych rozmów”.

Dalszych ustępstw na rzecz rolników, poza decyzjami dotyczącymi opodatkowania rolniczego oleju napędowego domaga się minister rolnictwa Cem Özdemir. „Teraz ważne jest, abyśmy dali rolnikom pozytywną perspektywę i pewność planowania” – powiedział polityk Zielonych dla „Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung”. „Dziś naprawdę potrzebujemy opłaty na dobrostan zwierząt, aby sfinansować modernizację bardziej przyjaznych dla zwierząt obór”.

Özdemir domagał się także wzmocnienia pozycji rolników, „na przykład poprzez ustalanie stałych cen dla producentów mleka”.

Natomiast Lindner obiecał rolnikom w wywiadzie dla „Rheinische Post” z Duesseldorfu intensywną redukcję obciążeń biurokratycznych. „W protestach „brzmi także narastająca frustracja rolników z powodu coraz większej liczby regulacji i innych ingerencji w ich procesy operacyjne” – wskazał polityk FDP. „Dlatego musimy zastanowić się, jak poprzez mniej regulacji można poprawić ogólnie sukces gospodarczy” – dodał.

Protest rolników w Niemczech: „Mamy dość”

03:10

This browser does not support the video element.

„Zachować umiar”

W podkaście wideo kanclerz Olaf Scholz przestrzegał także, aby w protestach „zachować umiar”. Jak zaznaczył: „Nie ma miejsca w naszej demokracji na wezwania do przemocy i osobiste groźby. Dotyczy to zarówno przestrzeni wirtualnej, jak i ulic, miast i wsi” – powiedział szef rządu. Jednocześnie podziękował prezydentowi Zrzeszenia Rolników, Joachimowi Rukwiedowi, za to, że „jednoznacznie odciął się od ekstremistów i niektórych naciągaczy, którzy nawołują do rewolty i marzą o obaleniu systemu”.

Z kolei w ocenie byłego prezesa Federalnego Trybunału Konstytucyjnego, Hansa-Jürgena Papiera, trwające częściowo kilkugodzinne blokady dróg i wjazdów na autostrady przez rolników nie są już objęte wolnością zgromadzeń. W wypowiedzi dla „Tagesspiegel”, karnista wskazał, że blokady o takiej długości, w takich miejscach i o takim zakresie działania prawdopodobnie przekraczają granice wolności zgromadzeń ze względu na nielegalne zastraszanie. Chociaż prawo zgromadzeń jest zdecydowanie ważne dla demokracji bezpośredniej, to jednak musi istnieć uzasadniony związek między osobami, których swoboda poruszania się jest ograniczana przez blokadę, a racjonalnym celem protestujących.

Natomiast w przypadku blokad prowadzonych przez rolników brakuje jakiejkolwiek relacji związanej z treścią, zauważa Hans-Jürgen Papier, który kierował Federalnym Trybunałem Konstytucyjnym w latach 2002-2010. „Rolnicy chcą wywierać presję na polityczne kierownictwo kraju, ale osoby dotknięte blokadami nie mają z tym nic wspólnego i nie mają wpływu na tę kwestię” – uważa ekspert.

(AfP/DPA/jar) 

Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >>