1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Scholz: „Gazowe embargo nie zakończy wojny“

22 kwietnia 2022

Kanclerz Olaf Scholz w wywiadzie dla „Spiegel Online“ wyjaśnia, dlaczego z opóźnieniem reaguje na sytuację w Ukrainie oraz odrzuca krytykę polityki SPD wobec Rosji.

Według kanclerza Olafa Scholza  SPD „nie musi akceptować wysuwanych wobec niej oskarżeń“
Według kanclerza Olafa Scholza SPD „nie musi akceptować wysuwanych wobec niej oskarżeń“Zdjęcie: Clemens Bilan/Getty Images

W opublikowanym w piątek (22.04.2022) na stronach portalu „Spiegel Online“ wywiadzie Olaf Scholz mierzy się z krytyką oceniającą jego postawę wobec wojny w Ukrainie. Kanclerz podkreśla, że ani on nie jest pacyfistą, ani partia SPD, z której się wywodzi, nie ma takiego charakteru. Odrzuca także zarzuty, jakoby niemiecki rząd nie pomagał militarnie Ukrainie w wystarczającym stopniu. „Możliwości Bundeswehry w zakresie dostarczania większej ilości broni ze swojego arsenału są w dużej mierze wyczerpane. Na pewno dostarczamy to, co jeszcze można udostępnić - broń przeciwpancerną, miny przeciwpancerne i amunicję artyleryjską. Dlatego też, w porozumieniu z niemieckim przemysłem, sporządziliśmy listę sprzętu wojskowego, który można szybko dostarczyć i omówiliśmy ją z Ministerstwem Obrony Ukrainy. Tak więc, (są to) jak poprzednio, broń defensywna i moździerze do walk artyleryjskich. Płacimy za te dostawy broni. W sumie Niemcy przeznaczają na ten cel dwa miliardy euro, z których duża część trafi bezpośrednio na Ukrainę“ - powiedział kanclerz.

Polityka oszczędzania mści się

Olaf Scholz zapowiedział w wywiadzie, że w perspektywie średnioterminowej Niemcy pomogą Ukrainie rozwinąć jej zdolności obronne, w tym z wykorzystaniem zachodniej broni. W tej chwili - jego zdaniem - najważniejsze jest dostarczanie broni, którą Ukraina zna, a więc zwykle pochodzącej z czasów ZSRR. Scholz nie zgodził się z zarzutem postawionym przez dziennikarzy, według którego USA dostarczyły Ukrainie broń w 48 godzin, a w Niemczech „trwa to raczej 48 dni“. Jego zdaniem, niemieckie dostawy również przebiegły szybko. „Wojsko amerykańskie ma znacznie większe zapasy. Polityka oszczędzania na Bundeswehrze w ostatnich dziesięcioleciach odcisnęła swoje piętno. Teraz to zmieniamy“ - zapowiedział Scholz. 

Na pytanie dziennikarzy redakcji „Der Spiegel“, dlaczego Niemcy pozostają w tyle, podczas gdy Kanada, USA czy Holandia zapowiadają szybkie dostawy ciężkiej broni, kanclerz odpowiedział: „Dostarczyć można tylko to, co się ma i co można dać. Należy dokładnie sprawdzić, na ile dany materiał jest naprawdę zdolny do użycia - i kiedy“. Kanclerz Niemiec przyznał również, że przed spełnieniem próśb Kijowa o stałe dostarczanie broni operacyjnej, a w razie potrzeby, także ich wymianie, powstrzymuje go „konieczność obrony terytorium sojuszu w każdym momencie. Jest to trudne zadanie, które musimy stale realizować wspólnie z naszymi partnerami. W końcu zagrożenie dla terytorium NATO ze strony Rosji wciąż istnieje. Słyszymy to zwłaszcza od naszych partnerów bałtyckich, którzy proszą nas o zwiększenie obecności Bundeswehry“ - stwierdził Scholz.

Uniknąć eskalacji

Kanclerz Niemiec przyznał, że w swoich działaniach, określanych często jako zbyt powolne, kieruje się „polityczną odpowiedzialnością“. Jego zdaniem, wprowadzenie zakazu lotów nad Ukrainą uczyniłoby NATO stroną w wojnie. „Bardzo wcześnie powiedziałem, że musimy zrobić wszystko, aby uniknąć bezpośredniej konfrontacji wojskowej między NATO a silnie uzbrojonym supermocarstwem, jakim jest Rosja - mocarstwo nuklearne. Robię wszystko, aby zapobiec eskalacji, która doprowadziłaby do trzeciej wojny światowej. Nie może dojść do wojny jądrowej“ - przestrzega Scholz.

W wywiadzie dla redakcji „Spiegel Online“ niemiecki kanclerz przyznał, że nie zgadza się z opinią, jakoby embargo na rosyjski gaz, zakończyło wojnę w Ukrainie. „Gdyby Putin był podatny na argumenty ekonomiczne, nigdy nie rozpocząłby tej szalonej wojny. Po drugie (...) chcemy uniknąć dramatycznego kryzysu gospodarczego, utraty milionów miejsc pracy i (zamknięcia) fabryk, które już nigdy nie zostaną otwarte. Miałoby to poważne konsekwencje dla naszego kraju, dla całej Europy, a także duży wpływ na finansowanie odbudowy Ukrainy. Dlatego moim obowiązkiem jest powiedzieć: nie możemy na to pozwolić. I po trzecie, czy ktoś w ogóle myśli o konsekwencjach globalnych?“ - wyjaśnia w wywiadzie Olaf Scholz.

„Nie“ dla rozliczenia polityki wobec Rosji

Polityk przyznał jednak, że w sprawie zależności od rosyjskiego gazu, ropy i węgla, należało wcześniej zadbać o to, by w krótkim czasie móc korzystać z usług innych dostawców. Pod tym względem uważa uzależnienie Niemiec od rosyjskich paliw za błąd. Scholz kategorycznie nie zgadza się jednak z nasilającymi się apelami o rozliczenie polityki SPD wobec Rosji. 

„Od czasów Adenauera mamy do czynienia z fałszowaniem i oczernianiem europejskiej i rosyjskiej polityki SPD, co mnie denerwuje. Tym, co wyróżnia SPD, jest wyraźna polityka odprężenia realizowana przez Brandta i Schmidta. Polityka, która umożliwiła zniknięcie żelaznej kurtyny, wprowadzenie demokracji w wielu krajach Europy Wschodniej i zjednoczenie nas dzisiaj w Unii Europejskiej. Była to zawsze polityka, która opierała się na silnej Bundeswehrze i integracji z Zachodem. To jest właśnie tradycja, za którą się opowiadam“ - przyznał Olaf Scholz. Dodał także, że partia SPD jest mocno osadzona na Zachodzie oraz w sojuszu transatlantyckim i

Olaf Scholz o dostawie broni Ukrainie

01:23

This browser does not support the video element.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>