Nowy rząd stara się postępować elastycznie w walce z pandemią. Nie będzie żadnych „czerwonych linii”, jak oświadczył kanclerz Olaf Scholz. Odniósł się też do lockdownu podczaś Świąt.
Reklama
W zwalczaniu pandemii nowy kanclerz Niemiec Olaf Scholz nie wyklucza żadnych posunięć.
Działać szybko i zdecydowanie
„Nie powinno w niej być żadnych 'czerwonych linii', tego ta pandemia już nas nauczyła. Musimy być stale gotowi do zmiany postępowania, gdy okoliczności będą tego od nas wymagały” – powiedział Olaf Scholz w wywiadzie dla „Bild am Sonntag”. Jeśli tak się stanie, wtedy trzeba będzie działać „szybko i zdecydowanie”, podkreślił.
Olaf Scholz nie wyklucza także wprowadzenia lockdownu w okresie Bożego Narodzenia. Na pytanie w tej sprawie odparł: „Władze federalne i landowe wprowadziły dopiero co bardzo surowe ograniczenia. Będziemy codziennie sprawdzać, w jaki sposób są stosowane i czy okażą się wystarczające”.
Największą troską napawa go nowy wariant koronawirusa Omikron, który może okazać się jeszcze bardziej zaraźliwy niż dominujący do tej pory wariant Delta. Eksperci spodziewają się szybkiego rozprzestrzeniania się wariantu Omikron w Niemczech i, podobnie jak politycy, nawołują mieszkańców do szczepienia się i przyjmowania szczepień odświeżających.
Część niemieckiego społeczeństwa w dalszym ciągu z różnych powodów odmawia zaszczepienia się. Z danych Instytutu Roberta Kocha (RKI) wynika, że w tej chwili pełną dawkę szczepionki przyjęło 69,5 procent mieszkańców Niemiec, a 18,7 mln (22,5 procent) procent otrzymało już szczepienia przypominające.
Niemcy: w uścisku czwartej fali
Ponad 100 000 osób zmarło w Niemczech z powodu koronawirusa. Prawie dwa lata po wybuchu pandemii wskaźniki zachorowalności są wyższe niż kiedykolwiek. Odsetek szczepień spada, liczba infekcji wśród zaszczepionych rośnie.
Zdjęcie: Jan Woitas/dpa/picture alliance
Smutny bilans
Na cmentarzu w Bonn mężczyzna opłakuje swoją zmarłą żonę. Jest ona jedną z ponad 100 000 osób, które zmarły w Niemczech w związku z koronawirusem. W ostatnim czasie częstotliwość dziennych zgonów z powodu COVID-19 ponownie gwałtownie wzrosła. Podczas gdy 1 października było ich 66, od 21 listopada RKI odnotowuje średnio ponad 200 zgonów w ciągu siedmiu dni.
Zdjęcie: Ute Grabowsky/photothek/imago images
Ostatnie ostrzeżenie
Trumny przed piecem w krematorium. Pewien zakład pogrzebowy napisał kredą na pokrywie trumny napis "korona" jako ostrzeżenie dla pracowników. Z powodu pandemii nadal umierają głównie nieszczepione osoby starsze. Ale rośnie też liczba infekcji wśród zaszczepionych.
Zdjęcie: Robert Michael/dpa/picture alliance
Opieka nad seniorami…
Pielęgniarka geriatryczna bada pensjonariusza domu seniora pod Berlinem. W ostatnich tygodniach w domach opieki pojawiło się kilka ognisk koronawirusa, które spowodowały zgony mieszkańców. Stąd debata na temat obowiązkowych szczepień w zawodach związanych z opieką zdrowotną jest w pełnym rozkwicie. Włochy, Francja i Grecja już je wprowadziły, Austria planuje wkrótce pójść w ich ślady.
Zdjęcie: Jens Kalaene/dpa/picture alliance
…i najmłodszymi.
Ekspresowe testy w przedszkolach i szkołach to dla dzieci już codzienność. Żadna inna grupa ludności nie jest tak regularnie badana pod kątem koronawirusa. A jednak zachorowalność wśród dzieci w wieku od pięciu do czternastu lat jest nawet trzykrotnie wyższa niż w przypadku wszystkich Niemców. Europejska Agencja Leków chce pod koniec tygodnia podjąć decyzję ws. szczepionek dla dzieci.
Zdjęcie: Christian Charisius/dpa/picture alliance
Przepełnione OIOMy
Lekarz opiekuje się pacjentem z wirusem COVID-19 na oddziale intensywnej terapii Szpitala Uniwersyteckiego w Lipsku. Liczba hospitalizowanych pacjentów z COVID-19 jest nadal poniżej szczytowych wartości z grudnia ubiegłego roku. Pracownicy szpitala jednak biją na alarm. W kraju związkowym Saksonia niektóre szpitale znajdują się na granicy wprowadzenia triażu: nie mogą leczyć wszystkich pacjentów.
Zdjęcie: Jan Woitas/dpa/picture alliance
Dłuższa hospitalizacja
Na oddziale intensywnej terapii Szpitala Miejskiego w Dreźnie siedzi pacjentka z koronawirusem, która jest podłączona do kroplówek i tlenu. Wskaźnik hospitalizacji jest kontrowersyjny jako punkt odniesienia. Wskazuje bowiem infekcje z opóźnieniem. Ponadto, wielu pacjentów COVID jest młodszych niż w poprzednich falach. Ich intensywne leczenie trwa dłużej, a łóżka nie są tak szybko ponownie wolne.
Zdjęcie: Robert Michael/dpa/picture alliance
Wirus jedzie z nami
Podróżni przepychają się na dworcu głównym w Hamburgu. Od ubiegłego tygodnia w pociągach, tramwajach i autobusach obowiązuje zasada 3G, czyli mogą z nich korzystać tylko osoby zaszczepione, wyleczone lub przebadane. Ale kontrolować można to tylko losowo. W każdym przypadku obowiązek noszenia maski jednak pozostaje w mocy. Za nieprzestrzeganie przepisów grozi grzywna w wysokości do 150 euro.
Zdjęcie: Eibner/imago images
Mój dom to moje biuro
Ci, którzy niekoniecznie muszą dojeżdżać do pracy, powinni zatem pozostać w domu. Dopiero pod koniec czerwca wygasł obowiązek pracy w trybie home office, ale teraz powraca. W obliczu stale rosnącej liczby przypadków, priorytetem jest ograniczenie kontaktów. W miarę możliwości praca jest więc ponownie przenoszona do domu; na biurko lub – jak tutaj – na kanapę.
Zdjęcie: Imago/S. Midzor
Pierniczki albo lockdown
W wielu miejscach w Niemczech jarmarki bożonarodzeniowe są otwierane, choć często z surowymi zasadami dostępu i ograniczoną liczbą odwiedzających, jak tutaj we Fryburgu. W ekstremalnych przypadkach są odwoływane, np. Bawaria odwołała wszystkie jarmarki bożonarodzeniowe. Obowiązuje tam nawet przepis, że gminy, gdzie liczba zachorowań w ciągu siedmiu dni przekracza 1000, muszą wprowadzić lockdown.
Zdjęcie: Philipp von Ditfurth/dpa/picture alliance
Szyba w dół, strzykawka w ruch!
Ponieważ liczba szczepień spada, rząd federalny chce teraz w większym stopniu polegać na ofertach szczepień, takich jak szczepienia w punktach drive-in lub mobilne zespoły szczepiące. Również trzecie szczepienie ma być przyspieszone, aby ludność Niemiec „uodpornić na zimę”, jak powiedział przyszły kanclerz Olaf Scholz.
Zdjęcie: Fabian Sommer/dpa/picture alliance
Nie luzujmy!
W obliczu rosnącej liczby infekcji wśród zaszczepionych i malejącej po sześciu miesiącach ochrony poszczepiennej, wydaje się to również pilnie potrzebne. W przeciwnym razie pomoże tylko jedno: konsekwentne testowanie! Tylko przez jeden miesiąc, od 11 października do 11 listopada, badania obywateli były płatne; teraz są znowu bezpłatne; niezależnie od tego, czy ktoś był szczepiony czy nie.
Nowy kanclerz nie postrzega społeczeństwa Niemiec jako tworu złożonego z osób zaszczepionych i niezaszczepionych. „Zdecydowana większość obywatelek i obywateli już się zaszczepiła, a wielu innych zamierza to uczynić wkrótce, gdy tylko przezwyciężą swe obawy” – oświadczył.
Olaf Scholz zapewnił, że chce utrzymać jedność społeczeństwa i dlatego jest „także kanclerzem niezaszczepionych”.
„Posiadanie różnych poglądów w jakiejś sprawie jeszcze nie oznacza istnienia podziałów w społeczeństwie” – powiedział Olaf Scholz w dalszej części wywiadu dla „Bild am Sonntag”.
„Możemy się także spierać. Jestem przekonany, że zdecydowana większość niezaszczepionych tak samo jak ja uznaje te manifestacje z pochodniami w rękach za obrzydliwe” – dodał, nawiązując do manifestacji przeciwników szczepień i polityki rządu w koronakryzysie przed domem minister zdrowia Saksonii Petry Koepping z SPD.
Reklama
Radykalizacja negacjonistów pandemii
Federalna minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser z SPD w wywiadzie dla gazet wydawanych przez grupę medialną Funke powiedziała, że protesty i demonstracje negacjonistów pandemii i koronakryzysu, prawicowych ekstremistów i tzw. Obywateli Rzeszy są obliczone na wykorzystanie zmęczenia ludzi pandemią do swoich własnych celów. Niestety, jak dodała, uczestnicy obywatelskich kontrmanifestacji nie odżegnują się od nich w wystarczającym stopniu.
Nancy Faeser ostrzegła przy tym przed dalszym radykalizowaniem się negacjonistów pandemii, coraz bardziej skłonnych do przemocy i zachowujących się coraz bardziej agresywnie. Nowa szefowa MSW podkreśliła, że Federalny Urząd Ochrony Konstytucji, czyli niemiecki kontrwywiad cywilny, nasilił obserwowanie wszystkich ekstremistycznych uczestników protestów przeciwko polityce władz w pandemii.
„Mamy tych ludzi stale na oku” – powiedziała Nancy Faeser.
Niemcy. Czwarta fala pandemii
01:30
Uczennice i uczniowie cierpią szczególnie
Na inny problem, który długo jeszcze będzie ciążył na niemieckim społeczeństwie, zwróciła uwagę desygnowana na przewodniczącą Stałej Konferencji Ministrów Edukacji, Nauki i Kultury Krajów Związkowych Niemiec. Karin Prien (CDU) wychodzi z założenia, że przezwyciężenie konsekwencji pandemii może zająć wielu uczennicom i uczniom nawet kilka lat.
„Wielu z nich, wskutek zamknięcia szkół i nauki w trybie zdalnym, nie tylko wykazuje braki w wiedzy, ale także cierpi na problemy psychiczne i psychosocjalne” – powiedziała Karin Prien w wywiadzie dla Niemieckiej Agencji Prasowej. Silniejsze problemy tej natury mają uczniowie szkół podstawowych, a część z nich potrzebuje fachowej pomocy.
Instytut Roberta Kocha poinformował (12.12.2021), że w ciągu ostatnich 24 godzin w Niemczech odnotowano 32 646 nowych przypadków zarażenia się koronawiorusem, o 9 409 mniej niż przed tygodniem. Wskaźnik liczby nowych zakażeń w ciągu siedmiu dni na sto tysięcy mieszkańców wynosi obecnie ponownie mniej niż 400. W ciągu minionej doby na COVID-19 zmarły w Niemczech 132 osoby.