Papież domaga się przeniesienia punktu ciężkości z dyskusji wokół aborcji, homoseksualizmu i moralności seksualnej, w kierunku miłości i miłosierdzia - rdzenia Ewangelii. Krytykuje też naruszanie przez Kościół sfery prywatnej wiernych.

Oficjalne stanowisko Kościoła na temat usuwania i zapobiegania ciąży czy małżeństw par tej samej płci jest znane. Nie ma więc powodu, by ciągle wracać do tych tematów - stwierdził papież w pierwszym, wielkim wywiadzie swego pontyfikatu.

W centrum zainteresowania Kościoła ciągle musi stać człowiek. Także rozwiedzionych i homoseksualistów Kościół nie może odrzucać - stwierdził Franciszek. Powtórzył też to, co powiedział już dziennikarzom podczas powrotu ze Światowych Dni Młodzieży w Rio de Janeiro: „Jeżeli ktoś jest gejem, ma dobrą wolę i szuka Boga, kim jestem, by go osądzać?”.

Jak w szpitalu polowym

Kościół musi przede wszystkim „goić rany i ogrzewać serca wiernych”. Jest jak szpital polowy po bitwie, gdzie pytanie ciężko rannego o jego poziom cholesterolu jest kompletnie bez sensu. Na pytanie o rolę kobiet w Kościele katolickim, Franciszek odpowiada, że są one dla Kościoła nieodzowne, „Maria – kobieta – jest ważniejsza od biskupów”. Kobieta jest potrzebna tam, gdzie zapadają ważne decyzje, dlatego trzeba głębiej zastanowić się nad specyficznym miejscem kobiety w Kościele.

Kościół katolicki musi odnaleźć nową równowagę, w przeciwnym wypadku jego „konstrukcja moralna runie jak domek z kart”.

Wywiad powstał z bardzo osobistych rozmów prowadzonych z Antonim Spadaro, redaktorem naczelnym pisma jezuitów „Civiltà Cattolica”. Franciszek przyjął go trzy razy. Wywiad ukazał się w 16 pismach jezuickich na całym świecie, w Niemczech opublikował go monachijski magazyn „Głosy czasu” ("Stimme der Zeit").

Jako jeden z pierwszych zareagował opiniotwórczy włoski dziennik „Corriere della Sera“, który nazwał wypowiedzi Franciszka rewolucyjnymi.

EPD/AFP/DPA / Elżbieta Stasik

red. odp.: Bartosz Dudek