1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Sikorski krytykuje Niemcy. Chodzi o tempo w sprawie Ukrainy

20 marca 2024

Czy Niemcy są zbyt ostrożne w dostawach broni dla Ukrainy? Kanclerz Scholz temu zaprzecza, ale Radosław Sikorski go pogania.

Szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski
Szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski Zdjęcie: Ebrahim Noroozi/AP Photo/picture alliance

Szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski skrytykował Niemcy za zwłokę w dostarczeniu Ukrainie nowych systemów broni. Dostawa pocisków manewrujących Taurus o zasięgu 500 kilometrów miałaby „znaczący wpływ na zdolność Ukrainy do samoobrony” – powiedział Sikorski w rozmowie z niemiecką agencją prasową DPA.

Z pociskami manewrującymi z innych krajów Ukraińcy zmusili już Rosjan do przeniesienia swoich baz, takich jak składy amunicji, daleko za linię frontu. „Niemieckie pociski zmusiłyby ich do przeniesienia się jeszcze dalej” – powiedział Sikorski.

Polski minister spraw zagranicznych zaznaczył, że Niemcy są największym europejskim dostawcą broni dla Ukrainy, skrytykował jednak długi proces decyzyjny. Niemcy – jak powiedział – mają „historyczne powody, by niepokoić się” o dostawy broni. „Rozumiemy to, ale chcielibyśmy, aby te dyskusje toczyły się szybciej”. Czas ma dla Ukrainy kluczowe znaczenie. „Decyzja za sześć miesięcy to nie ta sama decyzja” – powiedział Sikorski, odnosząc się do pocisków Taurus.

„Zamrozić” wojnę?

Pod koniec lutego br. kanclerz Niemiec Olaf Scholz po raz kolejny i po trwających miesiącami debatach odmówił dostaw pocisków Taurus dla Ukrainy. Uzasadnił to obawą wciągnięcia Niemiec w wojnę z Rosją. Wielka Brytania i Francja dostarczają już do Kijowa pociski manewrujące.

W ubiegłym tygodniu szef klubu poselskiego SPD (partii Olafa Scholza) Rolf Mützenich mówił o „tymczasowym zamrożeniu” wojny w Ukrainie, aby ułatwić pokojowe rozwiązanie. Sikorski odrzucił takie rozważania, mówiąc, że Putinowi nie można ufać. Niemcy i Europa muszą militarnie przeciwstawić się zagrożeniu ze strony Rosji – apelował szef polskiej dyplomacji. „Słabość zachęca do agresji, siła odstrasza” – powiedział.

Niemcy mogą myśleć, że mają więcej czasu, by zareagować na rosyjską agresję, bo pomiędzy nimi a Rosją jest Polska, ale „jeśli Putin jest tak agresywny, jak niektórzy z nas sądzą, to proszę się ponownie przyjrzeć swojej sytuacji bezpieczeństwa”. „W (rosyjskiej) eksklawie Królewcu znajdują się rakiety Iskander z głowicami nuklearnymi, których zasięg dochodzi aż do Berlina” – wskazał Sikorski.

Spotkanie Trójkąta Weimarskiego w Berlinie: Olaf Scholz (od lewej), Donald Tusk i Emmanuel MacronZdjęcie: Ebrahim Noroozi/AP Photo/picture alliance

Odesłanie żołnierzy do Ukrainy

W piątek 15 marca premier Polski Donald Tusk spotkał się w Berlinie z kanclerzem Olafem Scholzem i prezydentem Francji Emmanuelem Macronem na szczycie w ramach Trójkąta Weimarskiego, aby zademonstrować jedność we wsparciu dla Ukrainy. Jeden punkt sporny nie został jednak rozwiązany: Macron chce zachować wszystkie opcje – w tym odesłanie wojsk lądowych do Ukrainy. Scholz z kolei wyklucza wysłanie niemieckich żołnierzy.

Sikorski po raz kolejny wykazał zrozumienie dla stanowiska Francji. Jak powiedział, prezydent Rosji Władimir Putin najpierw zaanektował Krym, następnie rozpoczął wojnę we wschodnioukraińskim Donbasie, a potem dokonał inwazji na Ukrainę. „Martwi nas sposób, w jaki przeciwdziałamy temu” – powiedział Sikorski.

„Mogę zrozumieć strategiczną lub – w tym przypadku – taktyczną logikę prezydenta Macrona polegającą na odwróceniu narracji. Niech Putin martwi się o to, co zrobimy” – wyjaśnił szef polskiego MSZ. Według niego decyzja o rozmieszczeniu wojsk należy do każdego państwa z osobna. „Francja ma prawo zrobić to na własną rękę, jeśli się zdecyduje” – dodał Sikorski.

Scholz się wygadał

W rozmowie z DPA Radosław Sikorski odniósł się także do obecności zachodnich żołnierzy w Ukrainie, określając to „tajemnicą poliszynela”. „Jak powiedział kanclerz (Niemiec), w Ukrainie są już niektóre oddziały z dużych krajów”. Pytany, czy to problem, że kanclerz o tym wspomniał, Sikorski odparł: „W języku polskim mamy określenie ‘tajemnica poliszynela’, które oznacza tajemnicę, którą wszyscy znają”

Pod koniec lutego br. Olaf Scholz powiedział dziennikarzom, że Niemcy nie dostarczą Ukrainie pocisków manewrujących oraz że niemieccy żołnierze nie będą uczestniczyć w działaniach wojennych – ani z Niemiec, ani z Ukrainy. Dodał, że to, co wiąże się z działaniami Brytyjczyków i Francuzów, nie może być robione w Niemczech. Politycy opozycji, ale też politycy za granicą zinterpretowali słowa Scholza jako potwierdzenie obecności zachodnich żołnierzy w Ukrainie.

W rozmowie z DPA Sikorski podkreślił, że Polska nie wyśle wojsk lądowych do Ukrainy i podał powody historyczne. „Ukraina i Polska były jednym krajem przez 400 lat. A to byłoby zbyt łatwą pożywką propagandową dla Rosjan. Więc powinniśmy być ostatnimi, którzy to zrobią” – powiedział. 

(DPA/dom)

Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >>

Demonstracja jedności

02:40

This browser does not support the video element.