1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Sikorski w Berlinie

Rozalia Romaniec29 listopada 2011

Nie boję się silnych Niemiec, lecz ich bezczynności, powiedział w Berlinie szef polskiego MSZ, Radosław Sikorski. Niemcy muszą ratować strefę euro, bo Unia stoi obecnie na krawędzi przepaści, dodał polski minister.

Minister Sikorski w BerlinieZdjęcie: DW

W swoim przemówieniu w Berlinie  minister Sikorski powiedział także, iż upadek wspólnej waluty jest dla Polski większym zagrożeniem niż rosyjskie rakiety, czy niemieckie czołgi.

Przemówienie Sikorskiego pt. "Polska i przyszłość Europy" na forum Niemieckiego Towarzystwa Polityki Zagranicznej odstawało od standardowych wystąpień zagranicznych polityków w Berlinie. Pozbawione dyplomatycznych deklaracji obfitowało natomiast w propozycje reform i wezwanie Niemców do aktywniejszego przejęcia odpowiedzialności za los Europy. "To wy jesteście największym beneficjentem unijnej integracji", mówił Sikorski.

Szef polskiego MSZ wezwał Niemców do większej aktywności w EuropieZdjęcie: DW

Konieczne reformy

Mówiąc o aktualnej sytuacji w UE, która stoi na rozdrożu, nawiązał do historii własnego kraju i losu Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Przestrzegł, że jeżeli reformy w strefie euro przyjdą za póżno, to może to doprowadzić do końca Unii. „Bliższa współpraca w Unii jest odpowiedzią na kryzys”, powiedział szef polskiego MSZ i wezwał Niemcy do obrony strefy euro.

Zdaniem polskiego ministra spraw zagranicznych europejskie instytucje powinny mieć więcej władzy. Jeśli KE ma odgrywać rolę nadzorcy gospodarczego, to komisarze powinni być prawdziwymi liderami z autorytetem, osobowością, a nawet charyzmą – tak, aby byli prawdziwymi reprezentantami interesów europejskich, mówił Sikorski. Minister opowiedział się za zmniejszeniem Komisji Europejskiej. Zamiast 27 członków proponuje rotacyjne sprawowanie urzędu przez komisarzy – tak, aby każde państwo UE miało w czasie swej kadencji przedstawiciela w KE.

Zdjęcie: K.-U. Häßler/Fotolia/DW

Sikorski jest za ogólnoeuropejską, ponadnarodową listą kandydatów do Parlamentu Europejskiego i za jedną siedzibą (obecnie PE obraduje w Strasburgu i Brukseli). "Moglibyśmy też połączyć stanowiska prezydenta Rady Europejskiej i szefa Komisji Europejskiej" - powiedział Sikorski opowiadając się za modelem federalnym Unii.

Radosław Sikorski i Guido WesterwelleZdjęcie: picture-alliance/dpa

Zachować suwerenność

Sikorski zastrzegł, że w gestii państw członkowskich nadal powinny pozostać sprawy dotyczące tożsamości narodowej, kultury, moralności, stylu życia, religii oraz wysokości podatków. W Unii mogą funkcjonować obok siebie kraje różniące się godzinami pracy czy prawem rodzinnym, zaznaczył.

Jeszcze w poniedziałek (28.11.11) wieczorem prezes PIS skrytykował ostro słowa Sikorskiego. Minister skomentował je w Berlinie: „na Jarosława Kaczyńskiego zawsze można liczyć, ale najważniejszą kwestią dla nas jest przetrwanie i rozwój UE. To jest żywotny polski interes” - powiedział minister dziennikarzom.

Sikorski podkreślił w wystąpieniu, że problemy strefy euro nie wynikają z rozszerzenia UE, bo w jego opinii rozszerzenie przyczyniło się do wzrostu i dobrobytu w całej Europie. W ciągu ostatniej dekady eksport państw 15-tki do nowych państw członkowskich blisko się podwoił. Dla Niemiec oznacza to wzrost eksportu do nowej dziesiątki UE z 15 do 95 mld euro rocznie.

Dzięki rozszerzeniu UE rośnie także eksport z NiemiecZdjęcie: dapd

Berlin usłyszał i chwali

Polskie propozycje dotyczące przyszłości UE zostały przedstawione celowo w sercu Europy, jakim jest Berlin, powiedział Marcin Bosacki, rzecznik MSZ. „Było w najlepszym polskim interesie, aby ten głos zabrzmiał bardzo wyraźnie w obecności szefa niemieckiej dyplomacji i dwóch byłych prezydentów Niemiec oraz dużej części niemieckiej i europejskiej elity”, dodał.

Po wystąpieniu Sikorskiego były prezydent Horst Koehler powiedział: "Jak Państwo wiedzą, urodziłem się w Polsce.  Jestem szczęśliwy, że pan, jako polski minister, wygłosił do nas takie przemówienie" (Köhler urodził się w rodzinie niemieckich osiedleńców w 1943 r. w Skierbieszowie pod Zamościem).

Niemieckie cnoty Polaków

Wystąpienie polskiego ministra zostało dobrze przyjęte w Berlinie. Szef niemieckiej dyplomacji, Guido Westerwelle, powiedział, że cieszy go, iż „polski minister nie obawia się mocnej roli Niemiec w Europie, lecz wręcz jej oczekuje”. Zdaniem Westerwellego przemówienie polskiego ministra dowodzi proeuropejskiego kursu Polski w Europie.

Dla politologa Kaia Olafa Langa słowa Sikorskiego są świadectwem polskiego optymizmu oraz postawy bliskiej Niemcom. „Polska jest orędownikiem stabilności i strażnikiem jedności wspólnotowej", mówi. "Sikorski przypomina Niemcom o ich odwiedzialności w Europie oraz o starych niemieckich cnotach, jak dążenie do pogłębienia integracji i utrzymaniem tradycyjnej homogenicznej formy jedności europejskiej”, dodaje Lang.

Róża Romaniec, Berlin

red. odp.: Andrzej Paprzyca / du