1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Skandal wokół samobójstwa dżihadysty. "Zrobiono wszystko"

17 października 2016

Po samobójstwie domniemanego terrorysty w więzieniu w Lipsku, odpowiedzialny za to minister odmawia podania się do dymisji. Tłumaczy, że "zrobiono wszystko, by do tego nie dopuścić".

Deutschland Terrorverdächtiger Al-Bakr erhängt in Zelle aufgefunden
Zakład karny w Lipsku. Tu w więziennej celi powiesił się domniemany terrorysta Dżabr al-BakrZdjęcie: picture-alliance/dpa/S. Willnow

„Musimy nauczyć się postępować z muzułmańskimi więźniami” - powiedział Sebastian Gemkow (CDU), tabloidowi „Bild am Sonntag”. Jak dodał minister sprawiedliwości Saksonii „najwyraźniej nasze konwencjonalne metody i doświadczenia służące zapewnieniu więźniom bezpieczeństwa, nie są wystarczające”. W jego opinii, "być może należałoby uwzględnić", że taki islamista planuje i świadomie popełnia samobójstwo, by utrudnić władzom śledztwo i zaszkodzić tym samym znienawidzonemu zachodniemu systemowi prawa. Sebastian Gemkow stwierdził również, że „Saksonia nie była w tym przypadku wystarczająco przygotowana”.

Sebastian Gemkow (CDU) w czasie konferencji prasowej (Drezno, 13.10.16)Zdjęcie: picture-alliance/dpa/A. Burgi

Krótko po samobójstwie (12.10.16) Dżabera Al-Bakra w zakładzie karnym w Lipsku domagano się natychmiastowej dymisji szefa resort sprawiedliwości. On sam jednak nie zgodził się na rezygnację z zajmowanego stanowiska, tłumacząc, że w przypadku podejrzanego „nie stwierdzono bezpośredniego zagrożenia samobójstwem” i że doszło do niego „chociaż zrobiono wszystko, by do tego nie dopuścić”. Według prawnika Klausa Bartla (partia "Lewica"), szefa komisji ds. prawnych i konstytucyjnych w parlamencie Saksonii (landtagu) w Dreźnie, takie zajścia w saksońskich zakładach karnych są następstwem polityki oszczędzania prowadzonej przez rząd w ubiegłych kadencjach. Biorąc w obronę Sebastiana Gemkowa, Bartl podkreślił, że, właśnie on jako pierwszy szef resortu sprawiedliwości Saksonii starał się krok po kroku zaprowadzić porządek.

"Specjalne procedury"?

Tymczasem mnożą się głosy, by z przypadku samobójstwa domniemanego terrorysty Al-Bakra wyciągnąć konsekwencje. W jego mieszkaniu w Chemnitz znaleziono 1,5 kg materiałów wybuchowych. Według niemieckiego kontrwywiadu miał on w najbliższym czasie dokonać zamachu w Niemczech. Przypuszczalnie chodziło o lotnisko Berlin-Tegel. Podejrzewano, że Al-Bakr miał kontakt z bojówkami tzw. Państwa Islamskiego (IS).

Zdaniem szefa Niemieckiego Związku Zawodowego Policji (DPoIG) Rainera Wendta w przypadkach, które przejmuje prokuratura federalna, natychmiast musiałaby„podjąć działania grupa specjalistów (Taskforce)”. Rzecznik ds. polityki wewnętrznej frakcji SPD, Burkhard Lischka, postulował, by „wobec dżihadystów stosowano specjalne procedury”.

Uszczelnić zewnętrzne granice UE

Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker domaga się w obliczu utrzymującego się w Europie zagrożenia terrorystycznego dokładnego uszczelnienia granic zewnętrznych Unii Europejskiej. – Nie można zostawić terrorystom żadnych luk – powiedział Juncker tabloidowi „Bild am Sonntag” odnosząc się do przypadku Syryjczyka Dżabera Al-Bakra, który dotarł do Niemiec jako uchodźca. Zdaniem szefa KE należy w przyszłości starać się takim przypadkom zapobiec. Jak podkreślił „w kwietniu b.r. KE zaproponowała europejski system wjazdu i opuszczania UE umożliwiający rejestrację obywateli spoza Unii, którzy przekraczają strefę Schengen”. Jednocześnie Komisja pracuje nad systemem „dodatkowej kontroli dla podróżnych z krajów, które są zwolnione z obowiązku wizowego”. Jak zapewnił Jean-Claude Juncker, KE przedstawi w listopadzie propozycję europejskiego systemu informacji i zezwoleń ETIAS (European Travel Information and Authorisation System). Jest on odpowiednikiem obowiązującego w USA systemu elektronicznej identyfikacji ESTA. – W ten sposób możemy w przyszłości z góry stwierdzić, czy mamy do czynienia z zagrożeniem dla bezpieczeństwa i zadecydować, kto może wjechać do Europy, a kto nie – oświadczył szef KE.

dpa / afp / epd / Alexandra Jarecka

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej