Skandal wokół zepsutego mięsa z Bawarii, które trafiło do handlu w całych Niemczech, a nawet wyeksportowane zostało do dziewięciu krajów Unii Europejskiej zatacza coraz szersze kręgi. Dziś popełnił samobójstwo główny podejrzany w tym skandalu, monachijski hurtownik.

Kontrole w Niemczech są źle przeprowadzane- twierdzą krytycy- bo kontrole są w gestii administracji powiatowej, która bardzo często nie ma stosownej siły przebicia. Lepiej byłoby, gdyby kontrola spoczywała w rękach instytucji federalnych – to pierwszy wniosek wypływający ze skandalu w Bawarii. Krytyka pod adresem Niemiec napływa z Brukseli, gdyż zepsute mięso dotarło do Francji, Włoch i Austrii. Dochodzenia są w toku, nie sposób aktualnie stwierdzić , czy mięso wysyłano także do Polski. Szef komisji ochrony konsumenta w Parlamencie Europejskim , Niemiec Karl Heinz Florenz domaga się radykalnych działań: