1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Sondaż: Europejczycy woleliby Merkel niż Macrona na czele UE

14 września 2021

U schyłku rządów Angeli Merkel Europejczycy mniej boją się niemieckiej dominacji w UE, a na czele Unii chętniej widzieli by niemiecką kanclerz niż prezydenta Francji – wynika z sondażu dla ECFR.

Kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji Emmanuel Macron
Kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji Emmanuel MacronZdjęcie: Getty Images/T. Roge

Na kilkanaście dni przed wyborami do Bundestagu wielu Niemcom wciąż trudno jest wyobrazić sobie swój kraj bez kanclerz Angeli Merkel, która po 16 latach odchodzi na emeryturę. A czy mieszkańcy innych europejskich krajów także będą za nią tęsknić? Jak oceniają jej spuściznę? I czego spodziewają się po Niemczech pod rządami nowego kanclerza?

„Merkel często zarzucano dzielenie Unii Europejskiej, szczególnie w kontekście kryzysu euro, kryzysu migracyjnego i niezachwianego poparcia Berlina dla gazociągu Nord Stream 2. Jednak to nie o tym mówią Europejczycy, gdy myślą o niemieckiej kanclerz” – twierdzą eksperci think tanku European Council of Foreign Relations (ECFR), analizując wnioski sondażu, który przeprowadzono w 12 krajach europejskich, w tym Polsce.

Pokazuje on, że obywatele UE uważają Niemcy za godne zaufania i proeuropejskie mocarstwo. Ponad jedna trzecia badanych uważa, że kraj ten chroni również ich interesy gospodarcze i finansowe, a także demokrację i prawa człowieka. W tej drugiej sprawie oceny znacznie różnią się w zależności od kraju – zwracają uwagę autorzy sondażu. W Polsce jedynie 23 procent respondentów ufa Niemcom pod rządami Merkel w sprawie obrony demokracji i praw człowieka, zaś wśród wyborców PiS odsetek ten wynosi zaledwie 11 proc.

Moderator zamiast hegemona

W dziedzinie polityki zagranicznej ocena roli Berlina przez Europejczyków jest już słabsza. Jedynie 20 proc. uważa, że Niemcy mogą reprezentować interesy UE w polityce wobec Rosji, a 17 proc. jest takiego zdania w odniesieniu do polityki wobec Chin.

Dla rządu Angeli Merkel mantrą w polityce europejskiej było zawsze to, by utrzymać jedność UE. Niemcy chciały być uważane za moderatora, a nie za hegemona, zauważają autorzy opracowania Piotr Buras i Jana Puglierin. „Celem Merkel było uniknięcie załamania się kluczowych filarów politycznych UE i wzmocnienie jej jako ostoi w obliczu erozji liberalnego porządku międzynarodowego” – oceniają.

Dodają, że w przeciwieństwie do prezydenta Francji Emmanuela Macrona, Merkel nie forsowała ambitnych propozycji reform UE, które – w jej przekonaniu – podzieliłyby Unię, opowiadając się raczej za polityką małych, przewidywalnych kroków, by sprostać wyzwaniom.

Merkel wygrywa z Macronem

Wydaje się, że podejście Merkel bardziej odpowiada Europejczykom. Na hipotetyczne pytanie o to, kogo poparliby w wyborach na „prezydenta UE”, gdyby Merkel i Macron byli jedynymi kandydatami, aż 41 proc. respondentów wskazała na niemiecką kanclerz, a 14 proc. – Macrona. Merkel wygrałaby takie wybory nawet we Francji (stosunkiem głosów 32 proc. do 20 proc.). W Polsce niemiecką kanclerz poparłoby 35 proc., zaś 9 proc. wskazałoby prezydenta Francji. 

Zdaniem autorów opracowania pt. „Beyond Merkelism” („Po merkelizmie”) być może największym osiągnięciem Angeli Merkel jest to, że europejska opinia publiczna mniej obawia się, że Niemcy zdominują UE  i jej instytucje. Zaledwie 10 proc. respondentów uważa, że źle się stało, iż na czele Komisji Europejskiej stanęła Niemka (w Polsce – 18 proc.), zaś 27 proc. pozytywnie ocenia tę sytuację. (w Polsce 23 proc.).  

Europejczycy oczekują zmian

Paradoksem wydaje się to, że podejście Angeli Merkel, polegające na zachowaniu neutralności i unikaniu trudnych rozwiązań, nie wydaje się właściwym na nadchodzące lata i wyzwania. „UE potrzebuje bardziej wizjonerskich i odważnych Niemiec, by wzmocnić jej fundamenty i bronić jej roli na świecie. Wydaje się, że wielu Europejczyków jest gotowych akceptować taką zmianę, a nawet jej oczekuje od Berlina” – oceniają autorzy opracowania.

Angela Merkel po szczycie UE w BrukseliZdjęcie: Olivier Matthys/AP/picture alliance

Zdaniem 34 proc. respondentów swój „złoty wiek”, czyli okres gospodarczej i politycznej prosperity, Niemcy mają już za sobą (w samych Niemczech uważa tak aż 52 proc. pytanych), a 21 proc. sądzi, że okres ten przypada właśnie na lata rządów Merkel.

27 proc. obawia się, że Niemcy pod nowymi rządami skupią się bardziej na narodowych interesach, zaś 25 proc. uważa, że będą bardziej skoncentrowane na współpracy z europejskimi partnerami. W samych Niemczech tylko 19 proc. boi się wzrostu nacjonalizmu w swym kraju, zaś 36 proc. uważa, że Niemcy skoncentrują się na współpracy europejskiej.

Sondaż na zlecenie ECFR przeprowadzono w maju i czerwcu 2021 roku Austrii, Danii, Francji, Niemczech, we Włoszech, w Polsce, Portugalii, Hiszpanii, Szwecji, Holandii, Bułgarii i na Węgrzech. Badania objęły 16 267 respondentów.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>