Spór o wilki. Coraz więcej głosów za odstrzałem
14 sierpnia 2021W związku z rosnącymi szkodami powodowanymi przez ataki wilków, niemiecka minister rolnictwa Julia Kloeckner opowiedziała się za polowaniem na te zwierzęta w niektórych regionach kraju. Nie chodzi o wytępienie wilków, jak powiedziała w sobotę politik CDU gazecie „Neue Osnabruecker Zeitung”. „Ale jeśli nie chcemy rezygnować z wypasu zwierząt hodowlanych w niektórych regionach, musimy działać” – zaznaczyła.
Już wcześniej Niemiecki Związek Rolników ostrzegał, że najnowsze dane statystyczne przedstawione przez Centrum Dokumentacji i Doradztwa Federacji w Sprawie Wilka (DBBW) zwiastują koniec wypasów.
Populacja wilków musi zostać w końcu uregulowana – napisał związek w piątkowym oświadczeniu. „W przeciwnym razie hodowla owiec, kóz, koni i bydła na pastwiskach stanie się modelem przestarzałym” – powiedział przewodniczący Związku Rolników i Winiarzy Nadrenii-Palatynatu Południowego oraz pełnomocnik ds. środowiska Niemieckiego Związku Rolników, Eberhard Hartelt.
Wzrost liczby szkód
Według najnowszych statystyk DBBW dotyczących szkód wyrządzonych przez wilki, w 2020 r. zabiły one w Niemczech 3959 zwierząt na pastwiskach, w tym 3444 owce. Liczba zwierząt gospodarskich zabitych, rannych lub zaginionych w wyniku ataku wilków wzrosła o 37 procent w porównaniu z rokiem poprzednim.
Według danych DBBW najwięcej zwierząt, które padły ofiarą wilków odnotowano w Dolnej Saksonii (1477 sztuk), w Brandenburgii (864 sztuki) oraz Meklemburgii-Pomorzu Przednim (452 sztuki). Zdaniem minister rolnictwa, tam, gdzie jest wiele wilków i ich populacja nie jest zagrożona, pilnie potrzebne jest regionalne zarządzanie populacją.
Niewystarczająca ochrona stad
W Niemczech, jak dotąd, można odstrzeliwać tylko te wilki, które kilkakrotnie ewidentnie pokonały zabezpieczenia i zabiły np. owce. Eksperci z DBBW zwracają jednak uwagę, że do zabicia zwierząt przez wilki dochodzi głównie w miejscach, gdzie hodowcy owiec i kóz nie przystosowali się jeszcze do obecności drapieżników. W niektórych krajach związkowych, takich jak Dolna Saksonia lub Szlezwik-Holsztyn, w ponad 80 procentach napadów nie było w ogóle ochrony stada lub była ona ograniczona.
Klub poselski Zielonych w Bundestagu zarzucił Kloeckner, że uprawia populistyczną politykę kosztem ochrony przyrody. „Aby zminimalizować konflikty, stawiamy na dobre i ostrożne środki ochrony stada oraz na premię za wypas zwierząt” – powiedziała w sobotę Renate Kuenast, rzeczniczka ds. ochrony zwierząt.
Związki i politycy za odstrzałem
W związku z postępującą reintrodukcją wilka w Niemczech, związki i politycy coraz częściej domagają się regulacji populacji tego gatunku. Z kolei obrońcy praw zwierząt i środowiska wskazują, że nawet jeśli dojdzie do odstrzału wilków, to i tak będą one napadać i że pomóc mogą tylko lepsze środki ochrony pastwisk.
Wilk jest chroniony na mocy prawa unijnego i niemieckiego i nie można na niego polować. Według statystyk, w roku monitorowania 2019/20 w Niemczech wykryto 128 wilczych rodzin, 39 wilczych par i 9 samotnych osobników.
(DPA/jar)