Spada liczba ofiar konfliktów, zagrożenie jednak nie maleje
6 maja 2016Konflikty zbrojne zabiły w ubiegłym roku 167 tysięcy osób na całym świecie. To wyniki analizy przeprowadzonej przez mający siedzibę w Londynie Międzynarodowy Instytut Studiów Strategicznych (IISS).
Szef IISS wyjaśnił jednak, że spadająca liczba ofiar nie oznacza deeskalacji lub zakończenia wojen.
80 proc. ujętych w szacunkach osób straciło życie w sześciu największych konfliktach, czyli: w Syrii, Ameryce Środkowej, Meksyku, Afganistanie, Nigerii oraz Iraku.
- Choć w ubiegłym roku zanotowaliśmy mniej konfliktów zbrojnych niż dekadę wcześniej, liczba uchodźców oraz migrantów wewnętrznych wzrosła dramatycznie - rozwiał wątpliwości John Chipman.
Instytut oszacował liczbę ofiar w roku 2013 na 33 miliony, lecz dwa lata później było ich już 46 milionów. Coraz więcej uchodźców szuka bezpieczeństwa w miastach. - Taka skala wypędzeń to katastrofa humanitarna, polityczna i gospodarcza - przestrzegał John Chipman.
Rządy w targanych konfliktami rejonach w roku 2015 odbiły duże obszary z rąk ugrupowań terrorystycznych. Dotyczy to Iraku, Syrii, Somalii oraz Jemenu. - Często odbywało się to z pomocą sił cudzoziemskich - dodał szef IISS: "Rosyjskie naloty pomogły władzom Syrii odzyskać 10 tysięcy kilometrów kwadratowych terytorium państwa, między innymi Aleppo i wschód kraju. Ponadto, dzięki pomocy saudyjskiej, rząd w Jemenie odzyskał pięć prowincji.
Zakończenie wielu wojen jest jednak bardzo odległe - zaznaczył John Chipman. W Turcji liczba zabitych w wyniku działań zbrojnych osiągnęła poziom najwyższy od 15 lat. Także w Afganistanie ogromnie wzrósł bilans ofiar - z 3 500 w roku 2013 do 15 tysięcy w roku 2015.
Połowa ofiar straciła życie - według danych IISS - na Bliskim Wschodzie oraz Afryce Północnej. Około jednej trzeciej przypada na Syrię. - To jednak bardzo ostrożne dane - dodał John Chipman.
Ponad jedna piąta ofiar na świecie to zabici w konfliktach w Meksyku i Ameryce Środkowej. W Afryce Zachodniej (na południe od Sahary) - mimo działań zbrojnych terrorystycznego ugrupowania Boko Haram - życie straciło mniej osób.
dpa / Dagmara Jakubczak