1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Spadek liczby zakażeń w Niemczech. Łagodzenie restrykcji

31 maja 2021

Liczba zakażeń we wszystkich krajach związkowych Niemiec spadła, ale eksperci przestrzegają przed zbytnią beztroską i nie wykluczają nowej fali pandemii.

W Szlezwiku - Holsztyn atmosfera jak sprzed pandemii
W Szlezwiku - Holsztyn atmosfera jak sprzed pandemiiZdjęcie: picture-alliance/dpa/B. Marks

Wskaźnik zakażeń w Niemczech wygląda z dnia na dzień coraz lepiej. Instytut Roberta Kocha (RKI) podaje obecnie, że siedmiodniowa zachorowalność na terenie całego kraju wynosi 35 przypadków na 100 tys. mieszkańców. Tydzień temu była jeszcze na poziomie 65. To najniższa wartość od połowy października. Według rejestru Interdyscyplinarnego Stowarzyszenia Intensywnej Terapii i Medycyny Ratunkowej (DIVI) na oddziałach intensywnej terapii przebywało mniej pacjentów z COVID-19 niż kiedykolwiek od początku listopada.

Z opublikowanych najnowszych danych RKI wynika, że Turyngia jako ostatni kraj związkowy osiągnęła poziom zakażeń poniżej progu 50, który jest celem niemieckich władz. Szczególnie dobra sytuacja panuje w Meklemburgii-Pomorzu Przednim (14,7), Szlezwiku-Holsztynie (17,9), Brandenburgii (20,0), Hamburgu (22,4) i Dolnej Saksonii (23,1). Można jednak przypuszczać, że wskaźniki są nieco zaniżone z powodu ograniczonych testów w czasie długiego weekendu zielonoświątkowego.  

Ogólnokrajowy siedmiodniowy wskaźnik R był ostatnio znacznie poniżej 1 i wynosił 0,75 - co oznacza spadek liczby przypadków zachorowań. Eksperci tłumaczą to zjawisko ochroną immunologiczną wynikającą ze szczepień i wcześniejszych infekcji, wyższymi temperaturami oraz szybkimi testami przeprowadzanymi m.in. w szkołach i zakładach pracy. 

Nie można jednak wykluczyć, że agresywne warianty wirusa sprawią, iż sytuacja w Niemczech stanie się ponownie bardziej niebezpieczna. Czy dojdzie do rozprzestrzenienia się wariantu z Indii - podobnie jak dzieje się to już w Wielkiej Brytanii? Na razie trudno przewidzieć.

Planowane dalsze łagodzenie obostrzeń

W kilku krajach związkowych Niemiec planowane jest dalsze złagodzenie przepisów, gdy tylko siedmiodniowa zachorowalność w danym regionie przez kilka dni utrzyma się poniżej 50 przypadków na 100 tys. mieszkańców. W powiatach i wybranych miastach Bawarii w przypadku imprez sportowych, przedstawień teatralnych, otwartych basenów lub siłowni rezygnuje się z obowiązku przedstawienia negatywnego wyniku testu na COVID-19. Jeśli liczba zachorowań utrzyma się poniżej poziomu 50, przewidziane jest także łagodzenie restrykcji w bawarskich szkołach.

Również w szkołach w Meklemburgii-Pomorzu Przednim możliwy jest powrót większej liczby uczniów do klas. Z kolei w powiatach w Hesjii obowiązuje drugi poziom otwarcia. Oznacza to, że więcej osób może się prywatnie spotykać. Na określonych zasadach kawiarnie i restauracje mogą przyjmować gości w zamkniętych pomieszczeniach. Uczniowie mogą wrócić do szkół pod warunkiem, że będą regularnie testowani na obecność koronawirusa.

– Może nadejść jeszcze jedna fala, ale może być mniejsza. I system opieki zdrowotnej byłby znacznie mniej obciążony niż w przypadku trzeciej fali – uważa Thorsten Lehr z Uniwersytetu Saary w Saarbruecken zajmujący się prognozami nt. koronawirusa. To, czy i jak wskaźniki zakażeń mogłyby ponownie wzrosnąć, zależy od kilku czynników. Z jednej strony od złagodzenia restrykcji. – Pytanie brzmi: czy bardzo szybko znów będziemy mieli wiele kontaktów? Z drugiej strony od podróżowania, które doprowadzi również do większej liczby zakażeń – uważa ekspert.– A co się stanie, gdy wszyscy wrócą i rzecz jasna zakażeni? Nie należy zapominać, że niezaszczepiona część społeczeństwa jest „wielką wylęgarnią zakażeń” – ostrzega Thorsten Lehr.

Zachęta do szczepień może osłabnąć

I jeszcze istnieje „pewne niebezpieczeństwo”, że jesienią spadnie gotowość do szczepień. W chwili obecnej chęć zaszczepienia się nadal znacznie przewyższa ofertę. – Ale w pewnym momencie to się odwróci – twierdzi Lehr. Jeśli zachorowalność spadnie do tak niskiego poziomu, przestanie być tak silnie odczuwalne niebezpieczeństwo ewentualnej infekcji. I jeśli w tym samym czasie normalność powraca także dla ludzi niezaszczepionych, to tym bardziej jest mniej powodów, aby się szczepić. Ponadto po lecie ludzie nie mieliby już motywacji do szczepień ze względu na urlopy. Do tej pory ponad 40 procent osób w Niemczech otrzymało pierwszą dawkę szczepionki.

Ekspert SPD ds. zdrowia Karl Lauterbach powiedział gazecie „Bild am Sonntag”, że „Niemcy nie osiągną swojego celu szczepień na poziomie 80 procent bez zaszczepienia również dzieci w wieku od 12 do 18 lat”. W przypadku nastolatków celem jest osiągnięcia wskaźnika szczepień rzędu 65 procent. „Dlatego szczepienia powinny być przeprowadzane również w szkołach, aby jak najbardziej ułatwić to rodzinom” - zasugerował polityk SPD. Ostrzegł, że dzieci i młodzież szczególnie ucierpią z powodu czwartej fali koronawirusa.

Tymczasem zdaniem Thorstena Lehra Niemcy jako całość są „na bardzo, bardzo dobrej drodze”. Spadła liczba zachorowań, zgonów i pacjentów w szpitalach. - Widzimy skuteczność szczepień - podkreślił ekspert. Szczególnie wśród grup osób, które są narażone na ryzyko ciężkiej choroby.

(DPA/jar)

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>