1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Spiegel: Do trzech lat więzienia za „polskie obozy śmierci"

Magdalena Gwóźdź17 sierpnia 2016

Niemieckie media szeroko komentują przyjęcie przez polski rząd projektu Ministerstwa Sprawiedliwości, dotyczącego wprowadzenia kary grzywny lub do trzech lat więzienia za stosowanie określenia "polskie obozy".

Auschwitz-Wachmann
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/F. Leonhardt

"Spiegel Online" przypomina, że na obecnym terytorium Polski znajdowało się kilka niemieckich obozów koncentracyjnych. „Aby chronić pamięć kraju, rząd Polski chce karać stosowanie sformułowania „polskie obozy śmierci”. Krytycy tego pomysłu podejrzewają jednak, że kryje się za tym jeszcze coś innego”, dodaje "Spiegel Online".

Projekt nowelizacji m.in. ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej zakłada, że osoby, które stosują zwrot „polskie obozy koncentracyjne” w odniesieniu do obozów tworzonych przez reżim nazistowski na obecnym terytorium Polski, będą podlegać karze do trzech lat więzienia. „Co jakiś czas jest mowa o 'polskich obozach koncentracyjnych'. Takiego fauxpas dopuścił się nawet prezydent Stanów Zjednoczonych, Barack Obama”, zwraca uwagę "Spiegel Online" i dodaje, że „prawicowo-konserwatywny rząd Prawa i Sprawiedliwości obawia się, że po ponad siedemdziesięciu latach, za sprawą używania sformułowania 'polskie obozy śmierci', odejdzie w zapomnienie, kto odpowiada za Treblinkę i Auschwitz: okupanci z Niemiec, a nie z Polski”. "Spiegel Online" przypomina, że podczas drugiej wojny światowej zginęło pięć i pół miliona Polaków, w tym niemal trzy miliony Żydów”.

Portal cytuje słowa ministra sprawiedliwości, Zbigniewa Ziobry: „To nie nasze matki, nie nasi ojcowie odpowiadają za zbrodnię Holocaustu, która dokonała się za sprawą niemieckich i nazistowskich zbrodniarzy na terenie okupowanej Rzeczypospolitej. Naszym obowiązkiem jest bronić prawdy i godności tak Państwa Polskiego, jak i Narodu Polskiego, ale też naszych ojców, naszych matek, naszych dziadów”.

Niemieckie media, w tym „Frankfurter Rundschau”, zaznaczają, że dyskusje nad ustawą toczą się już od lat. „Polski rząd już wielokrotnie podejmował działania mające zapobiec temu, by przez błędne sformułowanie powstawało wrażenie, że Polacy są współodpowiedzialni za politykę eksterminacyjną niemieckich narodowych socjalistów”.

„Frankfurter Rundschau” przypomina o kontekście, w jakim doszło do nagłośnienia tematu. „W 2008 roku na stronach internetowych „Die Welt” obóz koncentracyjny Majdanek został nazwany „polskim obozem koncentracyjnym”. Polak, którego krewny trafił do obozu, wytoczył gazecie proces, ale warszawski sąd odrzucił jego pozew, argumentując, że gazeta przeprosiła i poprawiła błąd”.

Minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro, zaznaczył, że kara więzienia ma grozić tylko tym osobom, które z premedytacją używają błędnego sformułowania. „Ten, kto nieumyślnie użyje podobnych słów, może spodziewać się łagodniejszych kar, bo jedynie finansowych”, dodaje "Spiegel Online".

Krytycy tego pomysłu argumentują, że chodzi jedynie o politykę opierającą się na symbolach. „Rząd nie może i tak karać osób w innych krajach, a więc tych, którzy najczęściej stosują błędny zwrot.Co więcej, istnieje obawa, że właściwym celem tej zmiany jest stłumienie procesu rozliczeń w stosunkach polsko-żydowskich”, sugeruje "Spiegel Online". „Polska wprawdzie nigdy nie współpracowała z nazistami, wielu Polaków narażało własne życie, żeby pomagać Żydom. Jad Waszem przypomina o losach ponad 6000 Polaków uznanych za Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. Polacy byli największą grupą wśród Sprawiedliwych", dodaje "Spiegel Online", zaznaczając jednocześnie, że "wśród Polaków byli też kolaboranci, którzy mordowali Żydów i wydawali ich Niemcom. To kłóci się z obrazem nacjonalizmu, wzmacnianym przez rząd. Ten chce skupić się na heroicznych aspektach polskiej historii”.

opr. Magdalena Gwóźdź

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej