1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Stawiali opór Hitlerowi: Sophie i Hans Scholl

Marc von Lüpke
22 lutego 2018

75 lat temu ścięto rodzeństwo Sophie i Hansa Scholl. Za opór Hitlerowi i jego dyktaturze zapłacili życiem. Ich organizacja „Biała Róża” była wyrzutem sumienia Niemców.

Członkowie "Białej Roży": Hans Scholl (l.), Sophie Scholl i Christoph Probst
Członkowie "Białej Roży": Hans Scholl (l.), Sophie Scholl i Christoph ProbstZdjęcie: ullstein bild/AKG/George J. Wittenstein

15 lutego 1943 roku, tuż przed północą, trzech młodych mężczyzn udało się do centrum Monachium. Byli to Hans Scholl, Alexander Schmorell i Willi Graf. Wszyscy trzej należeli do ugrupowania „Biała Róża”, którego celem było stawianie oporu Hitlerowi i jego dyktaturze. Dlatego mieli ze sobą około tysiąca ulotek oskarżających reżim nazistowski za jego zbrodnie. Ulotki wrzucili do różnych skrzynek pocztowych, aby poczta mogła je przekazać adresatom. Ale Scholl i Schmorell mieli jeszcze odważniejszy plan: pod osłoną nocy, wyposażeni w szablon i czarną farbę, na fasadzie Bawarskiej Kancelarii Państwowej napisali „Precz z Hitlerem!”. W innym miejscu nakreślili „Hitler masowym mordercą”. W domu przy ulicy Franza Josefa 13 młodsza siostra Hansa Scholla, Sophie, czekała na powrót brata i jego kolegów.

Droga do ruchu oporu

Kiedy narodowi socjaliści przejmowali w 1933 roku władzę w Niemczech Hans i Sophie Scholl mieszkali ze swoją rodziną w spokojnym Ulm. Oboje byli jeszcze uczniami. Hans urodził się w 1919 roku, dwa lata później przyszła na świat Sophie. Ojciec Robert Scholl zarabiał na życie rodziny z pięciorgiem dzieci jako doradca podatkowy. Niewiele miał wspólnego z nową władzą. Wraz z żoną Magdaleną starał się wychowywać dzieci w duchu chrześcijańskim i duchu tolerancji. Ale dzieci Scholla były zafascynowane narodowym socjalizmem. Hans szybko zrobił karierę w nazistowskiej młodzieżówce Hitlerjugend. W wieku 16 lat dowodził już 160 chłopcami. Również Sophie sympatyzowała z narodowym socjalizmem. Wstąpiła do „Związku Niemieckich Dziewcząt” – żeńskiego oddziału Hitlerjugend – robiąc w nim błyskawiczną karierę.

Do czasu. W 1942 r. Hansa i Sophie opuściła już wiara w Hitlera i jego reżim. Coraz bardziej przekonywali się, że wiara chrześcijańska i ich własne przekonania moralne nie pokrywają się z celami narodowych socjalistów. Hans czuł, że musi coś zrobić z przestępczym reżimem Hitlera. W 1942 r. został powołany na front wschodni i z bliska przekonał się, jak okrutna jest wojna. Zaniepokojony był także losem prześladowanych i deportowanych Żydów.

Komunikaty "Białej Róży" - upamiętnione na dziedzińcu Uniwersytetu w MonachiumZdjęcie: Ghetto Fighters' House Museum

„Niech żyje wolność!

W tym samym roku na Uniwersytecie w Monachium uformowała się wokół Hansa Scholla mała grupa studentów, którzy wypowiedzieli wojnę narodowym socjalistom. Oprócz czterech studentów medycyny Hansa Scholla, Christopha Probsta, Alexandra Schmorella i Willi‘ego Grafa należał do niej profesor filozofii Kurt Huber. Sophie Scholl dołączyła do grupy w maju 1942 r., kiedy zaczęła studiować w Monachium biologię i filozofię.

„Ulotki Białej Róży” – tak grupa nazywała swoje komunikaty, które rozsyłała pocztą, umieszczała w kabinach telefonicznych lub zaparkowanych samochodach. Dzięki przyjaciołom i znajomym ulotki trafiały do odbiorców poza Monachium. „Każde słowo, które pochodzi z ust Hitlera, jest kłamstwem” – głosiła jedna z nich.

Szósta ulotka „Białej Róży” była jej ostatnią. 18 lutego 1943 r. Sophie i Hans rozdali ją na uniwersytecie. Kiedy rzucili stos papierów na dziedziniec, zostali aresztowani. Przesłuchaniem rodzeństwa zajęło się gestapo. Hans i Sophie próbowali wziąć całą winę na siebie. Sophie powiedziała gestapowcom, że „nie chciała mieć nic wspólnego z narodowym socjalizmem”. 22 lutego 1943 r. tzw. sąd ludowy wydał trzy wyroki śmierci. Skazanymi byli: Hans Scholl, Sophie Scholl i Christoph Probst. Egzekucji na gilotynie dokonano tego samego dnia. Ostatnie słowa Hansa Scholla brzmiały: „Niech żyje wolność!”.

Popiersie przedstawiające Sophie Scholl na Uniwersytecie Ludwika Maksymiliana w MonachiumZdjęcie: picture-alliance/U. Baumgarten

Wzory moralne

„Pozwalają nam wierzyć, że nie wszyscy Niemcy w tym czasie byli biernymi uczestnikami wydarzeń i tchórzami” – mówił w 2013 r. ówczesny prezydent Niemiec Joachim Gauck, podkreślając znaczenie rodzeństwa Scholl i „Białej Róży”. Czwarta ulotka grupy głosiła: „Nie milczymy, jesteśmy waszym wyrzutem sumienia, Biała Róża nie zostawi was w spokoju!”. Niewielu miało wtedy odwagę bronić swoich przekonań i stawiać opór. 

Rodzeństwo Scholl zostało uhonorowane za swoją odwagę. W niemal każdym mieście jest szkoła, ulica lub plac ich imienia, a Nagroda im. Rodzeństwa Scholl jest jedną z najważniejszych nagród literackich w Niemczech.

Marc von Lüpke / Katarzyna Domagała