Steinmeier w Polsce, Ukraina w tle
19 grudnia 2013Zapowiadało się to już wcześniej. Wizyta Steinmeiera podkreśla rangę relacji Berlina i Warszawy, które niemiecka umowa koalicyjna określa mianem „wyjątkowych”. W tej sytuacji partnerzy kierują wzrok za wschodnią granicę Polski i Unii Europejskiej, gdzie burzliwie i gorąco. Niemiecki minister rozpoczął od komplementu, mówiąc, że o Ukrainie Polacy wiedzą więcej niż niemal wszyscy inni Europejczycy. Przyjechał, by „wspólnie zastanowić się, co możemy razem zrobić, by przezwyciężyć polityczną blokadę w Kijowie".
Stary przyjaciel i drogi Radek
Polacy, z którymi na ten temat rozmawiał, to prezydent Bronisław Komorowski, jego poprzednik, od lat zaprzyjaźniony z politykami SPD, Aleksander Kwaśniewski i kolega po fachu Radosław Sikorski. Panowie ministrowie znają się dobrze, bo współpracowali już w latach 2005 – 2009, gdy Steinmeier pełnił w ówczesnym rządzie Angeli Merkel taką samą funkcję jak obecnie. Na konferencji prasowej Sikorski mówił o „starym przyjacielu” a Steinmeier o „drogim Radku”. Przyjemnie było słuchać. Nie zawsze chemia między kolegami po fachu gra.
Przyjaciele stwierdzili, że droga do podpisania przez Kijów umowy stowarzyszeniowej z Unią wciąż jest otwarta. Od samej Ukrainy zależy, czy porozumienie zostanie zawarte. Stawianie akcentu na „umowę wynegocjowaną” wskazuje, że zmiany czy aneksy nie wchodzą w rachubę. Jest to bowiem oferta modernizacji państwa ukraińskiego; w tym niezmiernie trudnym zadaniu UE gotowa jest wspomagać swego wschodniego sąsiada. Tego właśnie domaga się społeczeństwo ukraińskie.
Reformy przeciw dolarom
W tym punkcie zarysowała się różnica poglądów z Moskwą. Tego samego dnia Sikorski gościł rosyjskiego ministra spraw zagranicznych, Siergieja Ławrowa. Szef polskiej dyplomacji zauważył, że filozofia pomocy unijnej zmierza do tego, by ułatwić Ukrainie reformy i podjęcie walki z korupcją, słowem, właśnie modernizację państwa. Jeśli nic się nie zmieni, miliardy utoną jak w bagnie. Ławrow uznał, ze tą drogą Unia stawia Kijowi warunki: „Rosja pomaga Ukrainie takiej, jaką ona jest”.
Niemiecki minister, dobrze poinformowany o przebiegu rozmów Sikorski – Ławrow, zdecydowanie poparł stanowisko polskie. Podkreślił, że rosyjskie kredyty nie pomogą Ukrainie wyjść z kryzysu. Przeciwnie, mogą go utrwalić. Steinmeier poddał ostrej krytyce politykę Moskwy. Można było ulec wrażeniu, że oto w Warszawie odbywa się spotkanie Trójkąta Królewieckiego a zatem Polski, Niemiec i Rosji. W istocie, jest ono planowane i to w niezbyt odległym czasie.
Dyplomatyczne zbiegi okoliczności tego i poprzedniego dnia skłoniły Steinmeiera do refleksji, jak bardzo perspektywa tej czy innej stolicy określa hierarchię problemów. W czasie wizyty w Paryżu stwierdził mianowicie, że z perspektywy francuskiej szczególnie ważne w tej chwili jest to, co dzieje się w Mali, w Republice Środkowej Afryki; konflikty dramatycznych rozmiarów. Niemiecki minister apelował o zrozumienie dla państw Śródziemnomorza, najbardziej odczuwających skutki tych konfliktów i zasugerował, by członkowie Unii dbali o zrównoważenie akcentów. Spotkanie w Trójkącie Weimarskim również w perspektywie.
Michał Jaranowski, Warszawa
red. odp.: Elżbieta Stasik