1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
klimat

„Stracony rok” napędza katastrofę klimatyczną

Stuart Braun
29 października 2022

Termin na ograniczenie globalnego ocieplenia do 1,5 stopnia Celsjusza powoli mija. Tylko drastyczna zmiana mogła jeszcze zapobiec katastrofie.

USA: Elektrownia węglowa
USA: Elektrownia węglowa w Juliette (Georgia)Zdjęcie: Branden Camp/AP Photo/picture alliance

Chociaż jest prawie pewne, że efekt cieplarniany odegrał znaczącą rolę w tegorocznych powodziach, burzach i pożarach lasów, to według Organizacji Narodów Zjednoczonych przyszłość wygląda obecnie jeszcze mroczniej: nasza planeta będzie się nagrzewała coraz bardziej.

– Jesteśmy w stanie zagrożenia katastrofą klimatyczną – ostrzega Inger Andersen, dyrektorka Programu Narodów Zjednoczonych ds. Ochrony Środowiska (UNEP). A mimo to poszczególne państwa będą nadal wierzyć, że ten temat można jeszcze odroczyć.

Na konferencji klimatycznej COP26 w Glasgow w ubiegłym roku przedstawiciele rządów zgodzili się radykalnie zmniejszyć, do 2030 roku, szkodliwe dla klimatu emisje w swoich krajach. Rzeczywistość jest jednak inna: przepaść między zobowiązaniami a ich realizacjami jest ogromna.

 

Raport UNEP „Emissions Gap Report” stwierdza, że ​​zobowiązania (Narodowe Zobowiązania Klimatyczne / NDCs) określone w porozumieniu paryskim, a obecnie zrewidowane, ograniczą emisje tylko o jeden procent w 2030 roku. Według wcześniejszych decyzji i celów klimatycznych dotyczących 2030 roku do końca dekady musielibyśmy jednak ograniczyć 45 razy więcej emisji. To jedyny sposób na osiągnięcie celu 1,5 stopnia uzgodnionego w paryskim porozumieniu.

Jak zapobiec dramatycznemu wzrostowi temperatury

Brak jakichkolwiek zmian oznacza, że średnia globalna temperatura wzrosłaby nawet o 2,8 stopnia, a więc granica 1,5 stopnia zostałaby prawie dwukrotnie przekroczona. Jednak najbardziej prawdopodobny jest wzrost o 2,4 stopnia, o ile zostaną zrealizowane te zobowiązania wynikające z NDC, które są powiązane z określonymi warunkami. Dzieje się tak często w krajach rozwijających się, które domagają się na przykład wsparcia finansowego od państw bogatych.

– Raport ten mówi obiektywnym, naukowym językiem, co natura usiłowała nam przekazać przez cały ubiegły rok tymi śmiertelnymi powodziami, burzami i szalejącymi pożarami – twierdzi Inger Andersen. – Musimy przestać pompować gazy cieplarniane do naszej atmosfery. I to szybko.

Wyniki zawarte w UNEP zostały również uwzględnione w raporcie „Stan klimatu”. Na podstawie czterdziestu wskaźników postępu w ochronie klimatu, w tym transportu, energii i finansowania tej ochrony, raport udowadnia, że w żadnym z tych obszarów nie robi się wystarczająco dużo, aby osiągnąć cel 1,5 stopnia do 2030 roku.

Australia, Argentyna, Brazylia i Kanada należą do tych krajów, które w obecnym stanie rzeczy nie osiągną swoich celów do 2030 roku. Z drugiej strony, jak stwierdzono w raporcie, UE czyni pewne postępy w tym zakresie. Unia dąży do zmniejszenia emisji o 55 procent do 2030 roku w porównaniu z 1990 rokiem.

Katastrofalna powódź w PakistanieZdjęcie: Fareed Khan/AP Photo/picture alliance

Trzymać się możliwie blisko 1,5 stopnia

– Ponieważ apele o zaostrzenie NDC na konferencji klimatycznej w Glasgow nie zostały zrealizowane, wiele obietnic dotyczących osiągnięcia zerowych emisji do 2050 roku stało się po prostu niewiarygodnych – mówi John Christensen, międzynarodowy doradca duńskiego think tanku Concito i jeden z głównych autorów raport UNEP. W międzyczasie wybuchła wojna w Ukrainie i wynikający z niej kryzys energetyczny jest częściowo odpowiedzialny za to, co raport UNEP określa mianem „zmarnowanego roku”.

– Aby uniknąć większych szkód klimatycznych, należy jak najszybciej uniezależnić się od energii węglowej jako zamiennika brakującego rosyjskiego gazu – stwierdza ekspert.

Utraconych raf koralowych i warstw lodu na biegunach nie da się, gdy już znikną, odtworzyć w perspektywie średnioterminowej. Podczas gdy zagrożone kraje, takie jak Pakistan, w poważnym stopniu już odczuwają skutki zmian klimatycznych, ekstremalne temperatury stają się powoli problemem także w Europie. Stary kontynent nawiedziły w tym roku bezprecedensowe susze i powodzie.

– Musimy trzymać się jak najbliżej 1,5 stopnia – powiedział John Christensen. – Jest to prawdziwe wyzwanie, jeżeli spojrzeć na liczby. Ten raport to sygnał alarmowy, mówiący nam, że zeszliśmy z właściwej drogi.

Szczyt klimatyczny w Sztokholmie: Szwedzka minister środowiska Annika Strandhall prowadzi konferencję prasową wraz z dyrektor wykonawczą Programu Środowiskowego ONZ Inger Andersen (po lewej) oraz kenijskim ministrem środowiska Keriako Tobiko Zdjęcie: Jessica Gow/TT NEWS AGENCY/REUTERS

Przezwyciężenie kryzysu klimatycznego poprzez zmianę „systemową”

W obliczu całkowitej niemal porażki rządów w realizacji działań zmierzających do osiągnięcia celów klimatycznych, autorzy raportu UNEP poszukali radykalniejszych rozwiązań, które szef UNEP nazywa „transformacją międzysystemową”. Obejmuje ona dekarbonizację energii elektrycznej, przemysłu, transportu, budynków i systemów produkcji żywności. Zreformować należy także systemy finansowe, „aby te nie cierpiące zwłoki zmiany mogły być odpowiednio wspierane”, jak podkreśliła Inger Andersen.

– Chodzi o wszystkie kraje, we wszystkich sektorach, przy czym należy uwzględnić wkład poszczególnych krajów i uwarunkowania – z kolei wyjaśnia John Christensen. Ta globalna zmiana oznacza również, że kraje takie jak Indonezja czy RPA, z wysokim udziałem węgla w sektorze energetycznym, będą wspierane przez kraje bogatsze w stopniowym wycofywaniu paliw kopalnych. Rewolucji tej sprzyjałby gwałtowny wzrost produkcji energii odnawialnej i powolny, ale nieuchronny upadek paliw kopalnych.

– Jeżeli przyjrzeć się, jak wiele uruchamianych jest źródeł energii odnawialnej w porównaniu do innych, to właśnie one zdecydowanie dominują w sferze inwestycji.

John Christensen dodaje, że nawet kraje nadal uzależnione od węgla, takie jak Chiny i Indie, jednak nie wybudują już zaplanowanych elektrowni węglowych. Dążenie do niezależności energetycznej w wyniku wojny w Ukrainie i rosnące ceny paliw kopalnych mogą również doprowadzić do „przyspieszonej transformacji w kierunku energii odnawialnej”.

Zielona energia: panele słoneczne w SenegaluZdjęcie: Seyllou/AFP/Getty Images

„Wojna przyspiesza przejście na zieloną energię”

Także Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA) zauważa w swoim raporcie, że wojna może przyspieszyć przejście na energię odnawialną. Według raportu UNEP, rozwój zrównoważonej energii ma kluczowe znaczenie dla niezbędnej elektryfikacji przemysłu oraz systemów ogrzewania i chłodzenia w gospodarstwach domowych. Dzięki temu można zacząć wprowadzać zmiany międzysektorowe. Również sposoby, w jakie produkujemy naszą żywność, muszą zostać zmienione.

Według naukowców zmiany sposobów odżywiania, odejście od produktów mięsnych i mlecznych mających duży, negatywny wpływ na środowisko oraz unikanie marnowania żywności powinny być połączone z dekarbonizacją łańcuchów dostaw. Tego rodzaju zmiany mogą obniżyć emisje pochodzące z systemu żywnościowego o jedną trzecią do 2050 roku. Ich brak doprowadzi do podwojenia tych emisji.

Ta systemowa zmiana dotyczyłaby również skutków zdrowotnych wynikających z przemian klimatycznych.

– Gospodarstwa domowe są narażone na chwiejność rynków paliw kopalnych, ubóstwo energetyczne i niebezpieczne zanieczyszczenie powietrza – powiedziała Marina Romanello, dyrektorka Lancet Countdown, londyńskiego think tanku. Utrzymująca się zależność od paliw kopalnych jeszcze powiększy owe „zdrowotne zagrożenia”.

Dziura ozonowa nad AntarktydąZdjęcie: Copernicus Atmosphere Monitoring Service/ECMWF/dpa/picture alliance

Czy COP27 może cokolwiek pomóc?

Na listopadowej konferencji klimatycznej COP27 w Egipcie, zgodnie z zaleceniami COP26 z Glasgow, ma zostać uzgodniony program prac mających na celu szybkie zintensyfikowanie działań na rzecz redukcji gazów cieplarnianych. Kolejnym tematem konferencji będzie kwestia tego, kto, jak i w jakim stopniu odpowiada za straty i szkody wywołane zmianami klimatycznymi w krajach szczególnie na to narażonych. Kraje Afryki Subsaharyjskiej są najbardziej dotknięte skutkami zmian klimatycznych, mimo że odpowiadają jedynie za ułamek globalnych emisji.

Kluczowym więc zadaniem będzie drastyczne ograniczenie emisji i zapewnienie realizacji celów klimatycznych w 2030 roku.

– Zreformowanie światowej gospodarki i zmniejszenie prawie o połowę emisji gazów cieplarnianych do 2030 roku to trudne, niektórzy powiedzieliby niemożliwe, zadanie, ale musimy spróbować – powiedziała Inger Andersen. – Każdy ułamek stopnia jest ważny: dla wrażliwych populacji, dla roślin i zwierząt, dla całych ekosystemów, dla każdego z nas.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>