1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Strategia kolońskiej policji w ogniu krytyki. Zarzut rasizmu

Elżbieta Stasik
2 stycznia 2017

Szefowa Zielonych zarzuciła policji w Kolonii „profilowanie rasowe”. Szef policji przeprosił za niefortunne sformułowanie „nafris“. Związek zawodowy policji i reporterzy bronią policjantów przed krytyką.

Deutschland Köln Silvesternacht - Personenkontrollen am HBF
Zdjęcie: Getty Images/AFP/P. Stollarz

Strategia, jaką przyjęła w tegoroczną noc sylwestrową policja w Kolonii budzi częściowo ostrą krytykę. Szefowa partii Zielonych Simone Peter podała w wątpliwość, czy zastosowane metody są zgodne z prawem. Zwiększenie liczby sił policyjnych pozwoliło wprawdzie na uniknięcie sytuacji takiej jak w Sylwestra 2015, problematyczne jest jednak, kiedy „blisko tysiąc osób jest kontrolowanych i częściowo zatrzymanych tylko ze względu na swój wygląd”, powiedziała Peter dziennikowi „Rheinische Post” (2.01.2017).

Podobnie wypowiedziała się organizacja obrony praw człowieka Amnesty International (AI). Według dotychczasowych informacji wiele wskazuje na to, że podejrzane osoby były kontrolowane tylko na podstawie ich wyglądu, co byłoby „klasycznym przypadkiem profilowania rasowego (racial profiling)” – stwierdziła AI.

Z ostrą krytyką spotkało się też posługiwanie się przez kolońską policję sformułowaniem „nafris”. Użycie przez organy państwowe takie jak policja uwłaczającego i dyskryminującego pojęcia wobec grupy osób jest „nie do zaakceptowania”, podkreśliła Simone Peter.

Policja ubolewa

Szef kolońskiej policji Jürgen Mathies: użycie sformułowania „nafris“ nastąpiło „w ferworze walki”.Zdjęcie: picture alliance/dpa/O. Berg

Szef kolońskiej policji Jürgen Mathies odrzucił zarzut rasizmu. Przyznał natomiast, że nader niefortunne było posłużenie się pojęciem „nafris”. Jak powiedział rozgłośni WDR, było to robocze pojęcie określające „intensywnych sprawców o wyglądzie północnoafrykańskim”. Użycie go przez policję na Twitterze nastąpiło „w ferworze walki”.

– Nadzwyczaj ubolewam z tego powodu, niestety nie mogę tego już cofnąć – powiedział Mathies.

Nie byli to siwowłosi, starsi mężczyźni"

Blisko tysiącu młodych mężczyzn, głównie pochodzących z krajów Afryki Północnej, policja uniemożliwiła dotarcie na plac między dworcem głównym a kolońską katedrą.

Podjęcie takich kroków było niezbędne ze względu na doświadczenia z ubiegłego roku, bronił przyjętej strategii szef kolońskiej policji.

Konieczność kontrolowania całych grup mężczyzn potwierdziły też informacje funkcjonariuszy policji federalnej, którzy już z pociągów zgłaszali, że w drodze do Kolonii znajdują się „nadzwyczaj agresywne grupy”.

Wg źródeł policyjnych zatrzymano 40 osób, które nie zwracały uwagi na prośby policji, nielegalnie przebywały w Niemczech lub były poszukiwane nakazem aresztowania.

– Dzięki doświadczeniom z ubiegłorocznej nocy sylwestrowej i doświadczeniom wynikającym z codziennej pracy powstał jasny obraz wskazujący, jakie osoby trzeba skontrolować – argumentował Mathies. Jak dodał: „Nie byli to ani siwowłosi, starsi mężczyźni, ani nie były to jasnowłose, młode kobiety”. W sytuacji, kiedy na dworcu gromadzą się jednocześnie tysiące ludzi, policja z konieczności natychmiast musi podjąć takie decyzje.

Nadzwyczaj wstrzemięźliwie wypowiedział się natomiast rzecznik Zielonych ds. polityki migracyjnej Volker Beck. „Dopóki nie znam wersji wypadków każdej ze stron, nie chcę wypowiadać się w kwestii postępowania kolońskiej policji” – stwierdził na łamach „Rheinische Post”. „Zasadniczo jestem jednak zdania, że tzw. racial profiling, czyli działania policji oparte tylko na podstawie rzeczywistego lub rzekomego pochodzenia etnicznego osób, ich religii i pochodzenia, nie są działaniami zgodnymi z prawem” – zaznaczył Beck.

Pochwały dla policji za skuteczne działania

Tymczasem w poniedziałek w południe Niemieckie Stowarzyszenie Krytycznej Policji pochwaliło działania kolegów. Organizacja zawodowa niemieckiej policji, która działa na rzecz przestrzegania praw człowieka i obywatela, odrzuciła jako nieuzasadnioną krytykę używanego na Twitterze skrótu "nafris". Rzecznik stowarzyszenia Thomas Wueppesahl powiedział w rozmowie z agencją EPD, że "sformułowanie to nie dyskryminuje osób z Afryki Północnej, lecz jest używanym urzędowym skrótem". Wueppesahl bronił też policyjnych kontroli osób na podstawie wyglądu na Dworcu Głównym jak "bezwarunkowo konieczny" ze względu  na wydarzenia w ub. roku i zebrane w międzyczasie informacje. "To nie jest dyskryminujące, lecz bezwarunkowo konieczne".

Na temat działań policji wypowiadali się relacjonujący z Kolonii komentatorzy programów informacyjnych, jak np. tvn, wyrażając brak zrozumienia dla krytyki polityk Zielonych zwiększenia sił policyjnych.

dpa, afp, epd / Elżbieta Stasik

 

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej