Studia filmowe bez gwarancji sukcesu
6 marca 2012Czy można się nauczyć kręcić filmy? Czy na seminariach można opanować warsztat reżyserski i czy Wyższa Szkoła Filmowa jest dla zainteresowanych kinematografią najlepszym punktem odniesienia? Na te pytania nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Lista słynnych reżyserów, którzy nigdy nie studiowali na wyższej uczelni jest długa. Znanymi przykładami są Rainer Werner Fassbinder albo Tom Tykwer.
Najpierw filmówka, a potem się zobaczy...
Niezależnie od tego są w niemieckiej kinematografii przykłady karier, które rozpoczęły się po ukończeniu Wyższej Szkoły Filmowej.
Roland Emmerich był absolwentem Wyższej Szkoły Filmowej (HFF) w Monachium. Dziś należy, od strony komercyjnej, do najbardziej wziętych reżyserów świata. W Monachium studiował też Florian Henkel von Donnersmarck. (Życie na podsłuchu). Dowodem na to, że po ukończeniu szkoły filmowej można zrobić karierę, są nazwiska jak Wim Wenders, czy Doris Dörrie.
Christian Schwochow ukończył parę lat temu studia na Akademii Filmowej Badenia-Wirtembergia w Ludwigsburgu. Dla mnie rozpoczęcie pracy w filmie po ukończeniu szkoły filmowej było właściwym wyborem - mówi 34-letni Schwochow. Jego pierwszy film fabularny Novemberkind (Listopadowe dziecko) pokazano na festiwalach i obsypano nagrodami.
Siedem Wyższych Szkół Filmowych
Ludwigsburg jest jedną z siedmiu Wyższych Szkół Filmowych w Niemczech, na których młodzi ludzie studiują na wydziale reżyserii filmowej, operatora filmowego albo produkcji filmowej i telewizyjnej. Absolwenci kuźni talentów w Ludwigsburgu osiągali w ostatnich latach sukcesy międzynarodowe, a nawet zdobywali Oscary. Obok Hamburg Media School, Kunsthochschule für Medien i Międzynarodowej Szkoły Filmowej (obie w Kolonii), Ludwigsburg należy do młodszej generacji wyższych szkół filmowych w RFN. HFF w Monachium i Niemiecka Akademia Filmowa i Telewizyjna (DFFB) w Berlinie, już od połowy lat sześćdziesiątych oferują studia dla przyszłych filmowców. Marzeniem kochających film młodych ludzi są studia w Wyższej Szkole Filmowej im. Konrada Wolfa w Poczdamie - Babelsbergu.
Udany start
Studiował tam Jan Zabeil, rocznik 1981. Spytany, jaką wyniósł największą korzyść ze studiów na tej uczelni młody reżyser z Berlina powiedział: Miałem możliwość zbierania praktycznych doświadczeń. Było to nieodzowne, ponieważ tylko w praktyce mogłem się zorientować, co jest w filmie możliwe, a co nie. Pewności siebie Zabeil nabrał nie dzięki teorii, a praktyce.
Zabeil nakręcił swój film O rzece, która była człowiekiem w Afryce. Towarzyszył mu tylko jeden aktor Alexander Fehling i dwóch techników. Film zdobył w 2011 roku w San Sebastian prestiżową nagrodę New Directors Award.
Jessica Krummacher studiowała w HFF w Monachium. Ukończyła studia na kierunku publicystyki filmowej. Potem jednak zdecydowała się kręcić filmy. Definitywnie chcę robić filmy i z tego żyć.- mówi.
Sukcesu nie da się zaplanować
Przeżycie pierwszych lat po studiach wymaga od młodych aktorów i reżyserów wiele entuzjazmu i twardych nerwów. Rzut oka na wcześniejsze roczniki absolwentów filmówek może ich jednak pozbawić złudzeń. Wielu aktorów i reżyserów, którzy z zapałem uczyli się warsztatu filmowego i marzyli o karierze, musi zarabiać na życie, robiąc seriale kryminalne i mało ambitne filmy telewizyjne. Nie jest to zła praca, niemniej o mile oddalona od tego, o czym większość marzyła.
Jochen Kürten / Iwona D. Metzner
red. odp. Małgorzata Matzke