1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Sueddeutsche Zeitung: Decyzja Sejmu polityczną kapitulacją

6 maja 2021

Można zadać pytanie, dlaczego oddalające się od ideałów UE Polska i Węgry w ogóle dostają jeszcze unijne pieniądze – pisze „Sueddeutsche Zeitung”.

 Sejm zatwierdził we wtorek (04.05.2021) Fundusz Odbudowy UE
Sejm zatwierdził we wtorek (04.05.2021) Fundusz Odbudowy UEZdjęcie: Czarek Sokolowski/AP/picture alliance

Niemiecki dziennik komentuje w czwartek (06.05.2021) zatwierdzenie przez polski Sejm unijnego Funduszu Odbudowy po pandemii koronawirusa. „W rzeczywistości wynik głosowania oznacza polityczną kapitulację, zarówno w Warszawie, jak i w Brukseli” – ocenia autor komentarza Florian Hassel.

Przypomina, że „osłabiony i coraz bardziej skłócony polski rząd” nie miał własnej większości w sprawie funduszu ze względu na sprzeciw Solidarnej Polski ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. „Fundusz UE tylko dlatego dostał większość, bo polska Lewica wyłamała się z opozycji i pozwoliła kupić swoje poparcie w zamian za drugorzędne ustępstwa” – relacjonuje Hassel.

„Trzeba było zrobić więcej”

I podkreśla: „Można i trzeba było zrobić więcej”. Potrzebna byłaby „choćby ustawa, która umożliwia niezależną kontrolę nad tym, jak wykorzystywane będą pieniądze, które wkrótce popłyną do kraju” – pisze Hassel. I ocenia, że bez takiej kontroli pieniądze w Polsce będą przyznawane przede wszystkim zwolennikom PiS, jak pokazuje analiza Fundacji Batorego.  

„Nasuwa się zasadnicze pytanie: dlaczego w UE jest w ogóle możliwe, że członkowie jak Polska, a zwłaszcza Węgry demontują państwo prawa, wypowiadając w ten sposób podstawowy konsensus w UE, a mimo to dalej otrzymują pieniądze? Klienci banków także nie dostają drugiej raty kredytu, jeżeli nie spłacają pierwszej” – podkreśla Hassel.

Miliardy euro zamiast kar

„Po demonstracyjnym zlekceważeniu kilku wyroków Trybunału Sprawiedliwości UE, Unia powinna naprawdę zablokować każde euro dla Warszawy. Kryteria praworządności mają ponoć odgrywać w przyszłości rolę także w przypadku wartego 750 miliardów euro Funduszu Odbudowy. Ale można być sceptycznym. Dlaczego w przyszłości UE miałaby za coś karać, skoro nie robi tego dotychczas?” – pisze Hassel.

I zauważa, że do dziś nie nałożono na Polskę kar finansowych. „Przeciwnie. Miliardy z UE płyną dalej” – dodaje niemiecki dziennikarz.

„Tylko dla przypomnienia: polski premier Mateusz Morawiecki zwrócił się pod koniec marca do Trybunału Konstytucyjnego, zdegradowanego do roli sądu partyjnego o decyzję, że polskie prawo stoi nad europejskim, jeżeli to ostatnie nie pasuje rządowi. Minister Sprawiedliwości i prokurator generalny Ziobro potwierdził we wtorek, że nie zmieni nic w swej polityce skierowanej przeciwko UE i państwu prawa, a >>polska suwerenność<< ma stać ponad wszystkim. A niezawiśli sędziowie są poddawani postępowaniom dyscyplinarnym wbrew wyraźnym wyrokom TSUE” – pisze Hassel.

Niezamierzone wsparcie wyborcze dla PiS

Dodaje, że polski rząd „sprzedaje jako swój sukces” to, że w nadchodzących latach trafi do kraju około 168 mld euro z budżetu UE i Funduszu Odbudowy. „Większość tych pieniędzy przyjdzie zanim PiS i jego sojusznicy w 2023 roku będą starać się o kolejną kadencję rządów. Te miliardy staną się niezamierzenie wsparciem wyborczym dla rządu, który oddala się bardzo od ideałów Europy. To, że w krajach takich jak Węgry jest podobnie, jeszcze pogarsza sytuację” – ocenia korespondent Sueddeutsche Zeitung”.

Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >>

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej