1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

„SZ” o wyborach w Polsce: otwartość czy izolacja

10 lipca 2020

Rywalizacja między Andrzejem Dudą a Rafałem Trzaskowskim nie jest konfliktem między pokoleniami ani walką konserwatyzmu z lewicą. Polacy wybiorą między praworządnością i otwartością a izolacją i odwrotem – pisze „SZ”.

Pałac Namiestnikowski w Warszawie
O tym kto zamieszka w tym pałacu Polacy zadecydują w niedzielę 12 lipcaZdjęcie: Imago/A. Hettrich

Opiniotwórczy dziennik niemiecki  „Sueddeutsche Zeitung” uznał wybory prezydenckie w Polsce za temat dnia sobotniego wydania i poświęcił polskim sprawom całą stronę.

Różnica między „ultrakonserwatywnym” urzędującym prezydentem Andrzejem Dudą a jego rywalem - prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim może być w decydującej turze w niedzielę niewielka. „Kilka tygodni temu niewielu się tego spodziewało. Najwidoczniej (wśród wyborców) wzrasta chęć ograniczenia władzy rządzącej partii PiS” – czytamy we wstępie.

Reporterka „SZ” Viktoria Grossmann rozpoczyna swoją relację od opisu wiecu Trzaskowskiego w Szczecinie. Jak zaznacza, w tym mieście, kandydat może być pewny poparcia. „Na placu stoją młodzi, kobiety, mężczyźni. Łączy ich jedno – wszyscy mieszkają w zorientowanym na Zachód, zasobnym dużym mieście” – czytamy w reportażu.

Pisząc o wystąpieniu Trzaskowskiego, autorka zwraca uwagę na jego słowa o tolerancyjnej i otwartej Polsce. Nadmienia, że podczas wiecu w pobliżu placu krąży samochód z plakatami, na których Trzaskowski przedstawiony jest jako polityk, który odbierze rodzicom dodatek na dzieci 500+. A przecież prezydent w Polsce może blokować ustawy, lecz nie może ich odwołać – zauważa Grossmann.

Autorka informuje, że prezydent Andrzej Duda spędził ostatnie dni przed wyborami we wschodniej i południowo-wschodniej Polsce. „Jego konto na facebooku pełne jest zdjęć: prezydent obejmuje starsze kobiety, prezydent pochyla się nad dziećmi, prezydent wyróżnia weteranów wojennych. Rodzina jest największym dobrem, a prezydent jest ojcem wszystkich” – czytamy w „SZ”.

Prezydent Andrzej Duda na wiecu wyborczym w Kwidzynie (12.06.20)Zdjęcie: via Reuters/A. Gazeta

Grossmann  bierze pod lupę konto na facebooku AndrzejDuda2020 i stwierdza, że internauci popierający prezydenta szkalują Trzaskowskiego „na wszelkie możliwe sposoby”.  „W minionych dniach szczególnie widoczna jest nienawiść przeciwko wszystkiemu, co niemieckie czy w ogóle zagraniczne” – pisze niemiecka dziennikarka.

Autorka zaznacza, że nawet przeciwnicy PiS przyznają, że partia ta w minionych latach nie tylko popełniała błędy. Gdy Duda wygrał w 2015 roku, społeczeństwo oczekiwało na zwrot. „Wielu Polaków miało dość PO, która rządziła w latach 2007-2014” – przypomina Grossmann.

Dziennikarka „SZ” podkreśla, że obaj kandydaci są rówieśnikami, co oznacza, że rywalizacja w wyborach nie jest konfliktem pokoleniowym. Nie chodzi też o wykształcenie, gdyż obaj  ukończyli wyższe uczelnie, ani też o konflikt między konserwatyzmem a postępową lewicą, gdyż PO należy, tak jak niemiecka CDU, do Europejskiej Partii Ludowej. 

„To będzie wybór między praworządnością i otwartością, a izolacją i odwrotem” – czytamy w konkluzji.

Podzielona Polska

„SZ” publikuje ponadto rozmowę z Krzysztofem Wojciechowskim - dyrektorem Collegium Polonicum, instytutu badawczego przy Uniwersytecie Europejskim Viadrina we Frankfurcie nad Odrą.

„Mamy do czynienia z czymś w rodzaju wojny domowej, tylko że nie walczymy ze sobą widłami, lecz słowami. Polska jest podzielona na dwie połowy. Toczy się wojna myśli o modele przyszłości, o poglądy, o poczucie wartości ludzi” – tłumaczy socjolog.

Wojciechowski zaznaczył, że PiS – pomimo obaw wielu Polaków - nie wprowadził dyktatury. W innych dziedzinach sytuacja jest jednak jego zdaniem gorsza, niż przewidywali to pesymiści. Partia przejęła publiczne media. „Nastąpiło zdemolowanie systemu prawnego. To nie jest system, który tańczy tak, jak mu zagra minister sprawiedliwości czy szef PiS Jarosław Kaczyński, ale jest to system, w którym panuje kompletny chaos.(…) Chaos jest bardziej przerażający niż brutalność” – powiedział Wojciechowski.

Rafał Trzaskowski po ogłoszeniu wyników I rundy wyborów (28.06.20)Zdjęcie: Reuters/A. Szmigiel

Polski socjolog podkreśla, że PiS jest partią kierującą się ideologią, nie można natomiast zarzucić jej nepotyzmu i korupcji.  „Kaczyński jest ascetą, Mateusz Morawiecki jest milionerem i był bogaty, zanim został premierem. To nie są ludzie chciwi na pieniądze, ale są żądni władzy” – ocenił.

W kolejnym tekście Daniel Broessler odniósł się do zarzutów prezydenta Dudy wobec niemieckiej gazety „Die Welt”. „Doszło do tego, czego się obawiano – że nacjonalistycznie-konserwatywny Duda zagra antyniemiecką kartą. Nadzieje, że ożeniony z germanistką Duda będzie bardziej przychylny wobec Niemiec niż potężny szef partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS) Jarosław Kaczyński, nie spełniły się” – ocenił Broessler.  

W aktualizacji swojego tekstu, opublikowanego wieczorem w Internecie, Broessler pisze, że ataki na niemieckich dziennikarzy świadczą o „pogardzie dla wolności mediów” oraz o „głębokim niezadowoleniu z tego, co oprócz ekonomicznych korzyści przynosi obecność w UE”.

Zwycięstwo Trzaskowskiego byłoby „promykiem nadziei” – pisze Broessler. „Nie dlatego, że temat polskich roszczeń reparacyjnych nagle zniknąłby z agendy. Trudno tego oczekiwać.  Niezależnie od tego, kto jest prezydentem, Niemcy muszą zadać sobie pytanie, czy nie przeszli zbyt lekkomyślnie nad ogromnymi stratami Polski – tłumaczy niemiecki dziennikarz.

„Zwycięstwo Trzaskowskiego pokazałoby, że polska demokracja jest żywa” – pisze Broessler. Przegrana Dudy będzie oznaczać, że antyniemiecka karta nie bierze.