- Jednoznacznie była to bardzo udana wizyta - ocenia Cornelius Ochmann z Fundacji Bertelsmanna.

- Jeżeli przeanalizujemy ostatnie dwa lata stosunków polsko-niemieckich to był to zwrot. Jest to początek nowej ery, a to znaczy, że był to całkiem inny ton rozmów, że było wzajemne zainteresowanie w osiągnięciu kompromissów, czyli był to udany początek dialogu polsko-niemieckiego po wyborach w Polsce - uważa ekspert ds.wschodnioeuropejskich Fundacji Bertellsmanna.

Stephen Bastos

mówi o "udanym otwarciu nowego rozdziału w stosunkach polsko-niemieckich". Ekspert z Niemieckiego Towarzystwa Polityki Zagranicznej twierdzi, że błędem jest "oczekiwać za dużo i za szybko".

- Chodziło teraz nie o to, żeby rozwiązać od razu nasze sporne kwestie, ale żeby zacząć poważny dialog w atmosferze wzajemnego zaufania, co może i będzie - co do tego jestem bardzo optymistyczny - prowadzić do rozwiązania tych spraw.

Politolog, Dieter Bingen dyrektor Deutsches Polen Institut także ocenia wizytę Tuska "jako sukces pod wieloma względami".

- Myślę zarówno o atmosferze towarzyszącej wizycie jak i o sposobie podejścia do kwestii, które muszą być przedyskutowane. Nie można w krótkim czasie załatwić tego, co leżało odłogiem od ponad dwóch lat. Wszelką krytykę tej wizyty uważam za niesprawiedliwą. Dawno już strona niemiecka nie wyraziła tak wielkiego zrozumienia dla polskich interesów ani w sprawie centrum ani rurociągu jak teraz - twierdzi Bingen.

Samo zainteresowanie ministra gospodarki Glosa, który sprawę rurociągu postrzega nie tylko w aspekcie gospodarczym ale i politycznym, ale także wyrażone przez kanclerz Merkel zainteresoowanie konsultacjami z Polską w innych kwestiach świadczą - zdaniem niemieckich ekspertów - zarówno o zmianie niemieckiej postawy niemieckiej jak i o sukcesie wizyty polskiego premiera.