1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

„SZ” o kampanii wyborczej: „Z miłości do Polski”

Monika Stefanek opracowanie
23 sierpnia 2023

Zarówno polski rząd, jak i opozycja, zajmują się w kampanii wyborczej budowaniem wizerunku wroga, a nie rzeczywistymi problemami Polaków – pisze „Sueddeutsche Zeitung”.

Obrady Sejmu
Obrady SejmuZdjęcie: Wojciech Olkusnik/AP/dpa/picture alliance

Niemieckie media wnikliwie śledzą kampanię wyborczą w Polsce. Dziennik „Suddeutsche Zeitung” (SZ) opisuje w środę, 23 sierpnia, atmosferę polityczną, jaka panuje podczas ostatnich dni wakacji. „Pomiędzy dmuchanymi zamkami na tzw. piknikach rodzinnych a rozmieszczeniem wojsk na granicy ze wschodnim sąsiadem Białorusią, w Polsce rozpoczęła się oficjalna kampania wyborcza (…) Nadal jest gorąco, nadal są wakacje szkolne. Ale z każdym dniem kampania wyborcza coraz bardziej przenosi się z telewizyjnych newsów i gazetowych komentarzy na stacje metra i do małomiasteczkowych parków” – pisze warszawska korespondentka gazety Viktoria Grossman.

Kampania oparta na wrogu

Autorka zauważa, że szczególne miejsce w kampanii Prawa i Sprawiedliwości zajmuje promocja zasiłku na dziecko, który od 1 stycznia wzrośnie z 500 do 800 zł. „Oficjalnie jest to ‘kampania informacyjna ministerstwa rodziny' – a zatem opłacana z pieniędzy podatników, choć najwyraźniej jest to reklama PiS samego siebie” – czytamy.

Grossmann przypomina, że po raz kolejny w Polsce dojdzie do pojedynku wyborczego między Prawem i Sprawiedliwością a Koalicją Obywatelską, która w sondażach goni obóz rządzący. Autorka zwraca uwagę, że obie największe partie w kampanii zajmują się przede wszystkim budowaniem wizerunku wroga, także grożącego ze strony Niemiec.

PiS oparł swój program wyborczy o cztery pytania, które w ramach referendum zadane zostaną Polakom w dniu wyborów. Dotyczą one migracji, emerytur, bezpieczeństwa i własności państwowej. Ale nawet w tych tematach pojawiają się antyniemieckie tony. „W wyborach chodzi o Polaków i Polki, mówi Kaczyński. Zagraniczni politycy ‘w tym niemieccy', nie mają nic do powiedzenia” – pisze Grossmann, przywołując wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego z wyborczego filmu. W kampanii rządzącego obozu wraca też postać Donalda Tuska, odwiecznego wroga PiS, którego Kaczyński nazwał podczas defilady wojskowej w Warszawie „uosobieniem zła” – pisze Grossmann.

Jedna wspólna cecha

Publicystka stwierdza jednak, że coraz więcej Polaków narzeka, że kampania wyborcza tylko w niewielkim stopniu dotyczy takich kwestii jak opieka zdrowotna, inflacja czy brak mieszkań. Zamiast tego nasilają się ataki personalne. „Jest jednak jedna wspólna cecha: obie strony prowadzą kampanię o miłości do ojczyzny – z łudząco podobnymi hasłami. „Z miłości do Polski” to hasło PiS. „Z Polską w sercu” - Koalicji Obywatelskiej” – czytamy w „SZ”.

O antyniemieckich tonach w polskiej kampanii wyborczej pisały w ostatnich dniach także inne największe media w Niemczech. Gazeta „Frankfurter Allgemeine Zeitung” w weekendowym wydaniu napisała, że uchwalając rezolucję przeciwko obcej interwencji w proces wyborczy, PiS oficjalnie nadał kampanii wyborczej antyniemiecki kierunek. Zabrakło za to odniesienia do Rosji, która zdaniem ekspertów może mieszać się w przebieg wyborów w Polsce – pisze „FAZ”.

Dużym echem w niemieckich mediach odbiła się też zapowiedź referendum. Lewicowy berliński dziennik „Die Tageszeitung” nazwał je „pseudoreferendum”, a warszawska korespondentka tej gazety Gabriele Lesser oceniła, że w sprawach, których dotyczą wymyślone przez PiS pytania „nie toczy się w Polsce debata i nie ma argumentów pro i kontra”.

Chcesz skomentować nasze artykuły? Dołącz do nas na facebooku! >>

Dlaczego Niemcy unikają eksponowania symboli narodowych?

01:29

This browser does not support the video element.