„Polski prezydent ma rację. Powiedział, że Polska potrzebuje spokoju, spokoju i pokoju z Unią Europejską, ponieważ w czasie międzynarodowego kryzysu trzeba wspólnie stać jako 'jedna siła'. Dlatego chce odwołać część reform wymiaru sprawiedliwości, na które UE nałożyła sankcje”  – pisze Viktoria Grossmann w komentarzu opublikowanym w weekendowym wydaniu „Sueddeutsche Zeitung”. 

Autorka przypomina, że od lat trwa „eskalujący spór” o demontaż państwa prawa w Polsce, który doprowadził do nałożenia na Polskę finansowych kar w wysokości 1,5 mln euro dziennie. Polska nie płaci kar i nie otrzymała praktycznie żadnych środków z Funduszu Odbudowy dla krajów, które ucierpiały wskutek pandemii.

Prezydent nie docenił Unii?

„Słowa z Warszawy brzmiały pięknie. Zbyt pięknie. Duda chciał w rzeczywistości powiedzieć: Polsce są potrzebne pieniądze” – podkreśla Grossmann. Jest to jej zdaniem dowód na to, że UE użyła właściwego środka nacisku. „Prezydent Polski zdaje się jednak nie doceniać Unii. Jego projekt nie uspokoi Komisji (Europejskiej)” – ostrzega niemiecka dziennikarka.

Izba Dyscyplinarna SN, której likwidację zapowiedział prezydent, jest zaledwie częścią „zepsutego wymiaru sprawiedliwości”, który wskutek „reform” naszpikowany jest sędziami będącymi poplecznikami rządzącej partii PiS lub jej partnerów koalicyjnych.

Do wymiany cały system

Przedmiotem sporu nie jest jedna izba, ani pojedynczy sędziowie, lecz cały system, który wymaga odnowy zgodnie z zasadami praworządności – czytamy w „SZ”. Odwołane musi być przede wszystkim orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego negujące prymat prawa unijnego nad prawem krajowym.

„Jeśli Duda pragnie pokoju z Brukselą, musi wydać walkę własnemu rządowi” – pisze w konkluzji Viktoria Grossmann w weekendowym wydaniu „Sueddeutsche Zeitung”.