1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Szczepienia w UE. Stan gotowości Europejczyków

Daniel Heinrich
18 stycznia 2021

Mieszkańcy Europy są od grudnia szczepieni przeciwko Covid-19. Ale gotowość na to jest bardzo różna. Widać to na przykładzie kilku europejskich krajów.

Coronavirus Impfen
Zdjęcie: Fleig/Eibner/picture alliance

Sceptycyzm jest we Francji słowem bardzo na czasie. Z licznych badań wynika, że tylko 40 procent Francuzów byłoby skłonnych się zaszczepić. Według opozycji i wiodących stowarzyszeń medycznych, sytuację dodatkowo pogarsza nieudana, rządowa kampania szczepień. Podczas gdy w pierwszym tygodniu po rozpoczęciu kampanii szczepień w Niemczech zaszczepiono ponad 200 000 osób, we Francji było ich zaledwie kilka tysięcy.

Nie można jednak podać dokładnych danych liczbowych, ponieważ nie ma jeszcze oficjalnych statystyk, ani ośrodków szczepień na terenie całego kraju. Poza tym, istnieje chaos komunikacyjny. Rządowa kampania szczepień początkowo zakładała w styczniu i lutym szczepienia na miejscu osób starszych w domach opieki oraz starszych pracowników. Po ogromnej krytyce, pierwsza grupa ludzi została w końcu rozszerzona także o osoby powyżej 75 roku życia, które nie mieszkają w domach opieki, a także o innych pracowników służby zdrowia. Istnieje zagrożenie, że kampania szczepień we Francji okaże się kolejną wpadką w walce z koronawirusem. Wiosną brakowało masek i odzieży ochronnej, także dla personelu klinik. Jesienią laboratoria testowe były całkowicie przeciążone.

90-letnia Brytyjka Margeret Keenan była pierwszą osobą, która zaszczepiła się przeciwko Covid-19 poza badaniami klinicznymiZdjęcie: Jacob King/PA Wire/empics/picture alliance

Wielka Brytania

Brytyjczycy właściwie należą do tych w całej Europie, którzy mają najmniej wątpliwości co do szczepionki przeciwko Covid-19. Według sondaży między innymi magazynu „Spiegel”, dwie trzecie ludności chce się zaszczepić. Tabloidy nawet ogłosiły 8 grudnia dniem „V-Day” („V” jak "vaccination", czyli szczepionka), ponieważ wtedy po raz pierwszy oficjalnie podano szczepionkę BioNTech-Pfizer. Wydaje się jednak, że właśnie ta szczepionka wywołuje obecnie w niektórych kręgach coraz większe opory. Na początku ubiegłego tygodnia dziennik „Guardian” informował o licznych przypadkach osób, które nie chciały zostać zaszczepione produktem niemiecko-amerykańskim, lecz czekały na wersję „angielską”. Chodzi tu o szczepionkę opracowaną przez Uniwersytet Oksfordzki i szwedzko-brytyjską firmę farmaceutyczną AstraZeneca. Po raz pierwszy szczepiono nią w Wlk. Brytanii na początku stycznia. Nie została jeszcze zatwierdzona w UE.

Włochy

Kryzys rządowy tak czy inaczej, ale w kwestię szczepień zaangażowane są całe Włochy. Zaledwie dwa tygodnie po tym, jak państwa członkowskie UE rozpoczęły szczepienia swoich obywateli przeciwko koronawirusowi, do wtorku (12.01.2021) rano Włochy zdołały już zaszczepić 718 797 osób - więcej niż jakikolwiek inny kraj w UE. Na dodatek, jest to robione ze stylem. Do lutego ma powstać 1500 punktów szczepień w całym kraju. Wszystkie zostały zaprojektowane przez mediolańską gwiazdę architektury Stefano Boeri, jako tymczasowe pawilony wykonane z ekologicznych materiałów, każdy z pierwiosnkami na dachu. Kwiat, który jako pierwszy zakwita po zimie, jest symbolem włoskiej kampanii szczepień. Z punktu widzenia ludności nie ma większych obaw. Chociaż przeciwnicy szczepień z ruchu „No Vax” rozpowszechniają wszelkiego rodzaju dezinformację, zwłaszcza w mediach społecznościowych, jednak kampania rządu w Rzymie przynosi efekty. Według badań przeprowadzonych przez Grupę Kantar, jedną z największych firm zajmujących się badaniem rynku na świecie, prawie 70 procent ludności chce się teraz zaszczepić. Jest to również najwyższy wskaźnik w Europie.

Austria

Gotowość do szczepień w alpejskiej republice jest chwiejna. Według sondażu przeprowadzonego przez Uniwersytet Wiedeński jeszcze do późnej jesieni niemal połowa ludności była zdecydowana dać się zaszczepić. W liczba tych osób jednak zmniejszyła się do jednej trzeciej. Ci, którzy „zdecydowanie” chcą być zaszczepieni przeciwko koronawirusowi stanowią tylko 17 procent. Rząd w Wiedniu odrzuca obowiązkowe szczepienia, wprowadzenie których rozważał z kolei premier Bawarii Markus Soeder (CSU). W krajach związkowych Styrii i Górnej Austrii możliwość ta jest jednak przynajmniej rozważana. Tłem debaty są także wolno postępujące masowe testy ludności, w których wzięło udział znacznie mniej osób niż się spodziewano. Akcja szczepień w Austrii nie powinna jednak zawieść z powodu braku dawek szczepionek. Kanclerz Sebastian Kurz dopiero co ogłosił publicznie, że już w styczniu będzie dostępny prawie milion dawek. Komisje ds. szczepień w poszczególnych krajach związkowych mają teraz skonkretyzować ten plan. Biorąc pod uwagę sceptycyzm ludności, jest to gigantyczne przedsięwzięcie.

Zainteresowanie masowymi testami w Austrii było niewielkie. Na zdjęciu punkt testów na Covid w regionie VoralbergZdjęcie: Dietmar Stiplovsek/APA/dpa/picture alliance

Szwecja

Cała seria tragicznych wypadków z przeszłości sprawia, że Szwedzi bardzo martwią się o nadchodzące szczepienia. W 2009 roku, gdy szalała świńska grypa, pięć milionów ludzi - około połowy populacji - zostało przeciwko niej zaszczepionych. Podano wtedy aktywny składnik Pandemrix z brytyjskiej firmy farmaceutycznej GlaxoSmithKline. Kampania szczepień okazała się jednak katastrofą. Wiele dzieci i młodych ludzi, zwłaszcza poniżej 30 roku życia, nie tolerowało szczepionki. Około 500 z nich zachorowało na narkolepsję, przewlekłą chorobę nerwową, która uniemożliwia im kontrolowanie budzenia się i spania.

Właśnie Anders Tegnell, obecnie główny epidemiolog Szwecji i „wynalazca” szwedzkiej specjalnej metody walki z koronawirusem, był w tym czasie szefem wydziału kontroli zakażeń w dziale opieki społecznej i tym samym odpowiedzialny za to, co obecnie uznawane jest za jeden z największych skandali medycznych w Szwecji.

Według ostatniego badania przeprowadzonego przez renomowany instytut badania opinii publicznej Novus w Sztokholmie prawie 60 procent Szwedów ma silne zastrzeżenia do szczepień lub w ogóle nie chce się zaszczepić.

Hiszpania

Hiszpania jest jednym z krajów europejskich najbardziej dotkniętych pandemią. Od początku pandemii w całym kraju wykryto ponad 2,2 mln zakażeń. To więcej niż w Niemczech, kraju posiadającym o 33 miliony mieszkańców więcej. Jest to jeden z powodów, dla których ludność Hiszpanii ma pozytywne nastawianie do szczepionki przeciwko COVID-19. Według ostatnich badań Publicznej Fundacji na rzecz Nauki i Technologii (FECYT) prawie 70 procent Hiszpanów chce się zaszczepić. Kraj ten podchodzi do szczepień w sposób pragmatyczny; wskaźnik standardowych szczepień jest jednym z najwyższych na świecie. Według statystyk OECD około 55 procent Hiszpanów w wieku powyżej 65 lat korzysta co roku ze szczepień przeciwko grypie; Niemcy osiągają w tej grupie wiekowej jedynie 35 procent. Władze Hiszpanii stosują specjalne podejście do obywateli, którzy nie chcą być zaszczepieni przeciwko koronawirusowi. Są oni ujmowani w specjalnym rejestrze. Według ministra zdrowia Salvadora Illi, rejestr nie jest podawany do wiedzy publicznej, ale dane te zostaną jednak udostępnione „partnerom europejskim”.

Premier Czech Andrej Babisz dał się zaszczepić jako pierwszyZdjęcie: David W Cerny/REUTERS

Czechy i Słowacja

Te dwa sąsiadujące ze sobą kraje mają nie tylko długą wspólną historię. Także sceptycyzm wobec szczepień przeciwko koronawirusowi jest w obu krajach równie wysoki. Według badań przeprowadzonych przez Słowacką Akademię Nauk, sprzeciw w Czechach i na Słowacji  wynosi około 45 procent. Jedna trzecia respondentów w każdym z krajów stwierdziła, że Covid-19 nie jest groźniejszy od grypy i że pandemia jest jedynie częścią globalnych wysiłków na rzecz wprowadzenia obowiązku szczepień. Prawie 39 procent uważa nawet, że liczba ofiar śmiertelnych jest celowo zawyżana.

Po początkowym niezdecydowaniu, rządy w Pradze i Bratysławie starają się obecnie temu przeciwdziałać. Pod koniec grudnia populistyczny premier Czech Andrej Babisz był pierwszą osobą w swoim kraju, która została zaszczepiona. Wyjaśnił, że widział w telewizji kobietę, która powiedziała, że chce „poczekać na Babisza” zanim się zaszczepi. Na Słowacji nie chcieli czekać na rozpoczęcie oficjalnej unijnej kampanii szczepień 27 grudnia i rozpoczęli ją dzień wcześniej.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>

Nie wszyscy niemieccy medycy chcą się szczepić

02:06

This browser does not support the video element.