1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Szczyt G20: MFW ostrzega

22 lipca 2018

Na szczycie grupy G20 z udziałem ministrów finansów działacze MFW ostrzegają przed skutkami wojny handlowej między USA, Chinami i państwami UE.

Niemiecki minister finansów Olaf Scholz na szczycie G20 w Buenos Aires (21.07.2018)
Niemiecki minister finansów Olaf Scholz na szczycie G20 w Buenos Aires (21.07.2018)Zdjęcie: picture alliance/dpa/C. Santisteban

 Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) ostrzegł państwa grupy G20 przed eskalacją sporu handlowego między USA, Chinami, i i Unią Europejską. Dyrektor zarządzający MFW Christine Lagarde powiedziała na spotkaniu ministrów finansów państw grupy G20 w Buenos Aires, że w najgorszym razie może on spowolnić światowy wzrost gospodarczy o pół punktu procentowego i zapowiedziała, że przekaże ministrom raport w tej sprawie.

Zwolniony wzrost, o którym mówiła Lagarde, może nastąpić wtedy, kiedy wszystkie zapowiedziane przez USA, Chiny i UE  cła oraz reakcje na nie zostaną wprowadzone w życie.

Le Maire nawołuje do rozsądku

Francuski minister gospodarki i finansów Bruno Le Maire także przestrzegł USA przed niszczącymi skutkami wojny handlowej na dużą skalę. Jak powiedział, mogą być w niej tylko przegrani, ponieważ zniszczy ona wiele miejsc pracy i osłabi ogólnoświatowy wzrost gospodarczy. Le Maire zaapelował do USA o "rozsądek, przestrzeganie wielostronnych reguł postępowania i szacunek wobec sojuszników Stanów Zjednoczonych". Podkreślił przy tym, że handel światowy nie może rządzić się "prawem dżungli", tylko musi opierać się na rzeczowej, wielostronnej dyskusji na temat aktualnych problemów wymagających rozwiązania.

W dalszej części wystąpienia Le Maire zwrócił uwagę, że warunkiem dalszych rozmów jest zniesienie przez USA ceł wwozowych na stal i aluminium. W tej sprawie Stanowisko Francji jest zgodne ze stanowiskiem Niemiec, powiedział. Dopiero wtedy, kiedy administracja waszyngtońska wykona pierwszy krok w kierunku Europejczyków, UE będzie mogła złożyć formalną propozycję ws. podjęcia rozmów handlowych. Jeśli natomiast USA wprowadzą nowe cła na produkty unijne, państwom członkowskim UE nie pozostanie nic innego, jak ponownie odpowiedzieć Amerykanom tym samym.

Mnuchin podtrzymuje żądania USA

Steven Mnuchin przedstawia stanowisko USAZdjęcie: Getty Images/AFP

W spotkaniu w Buenos Aires w sobotę i niedzielę uczestniczą także: amerykański sekretarz skarbu Steven Mnuchin, chiński minister finansów Liu Kun, przewodniczący Banku Światowego Jim Yong Kim oraz sekretarz generalny OECD José Ángel Gurría.

Mnuchin powiedział, że zaistniały spór handlowy nie odbił się jeszcze negatywnie na amerykańskiej gospodarce i dodał, że w tej chwili toczy się on głównie między USA i Chinami, które mówią już o wojnie handlowej.

Waszyngton obciążył już chińskie produkty dodatkowym cłem w łącznej wysokości 34 mld dolarów, na co Chiny zareagowały tym samym. Prezydent USA Donald Trump zagroził później, że może podnieść cło na chińskie wyroby do poziomu nawet 500 mld dolarów. Państwom członkowskim UE zagroził z kolei wprowadzeniem wyższych ceł na importowane przez USA samochody przez nie produkowane bądź montowane, co uderzyłoby najbardziej w niemiecki przemysł motoryzacyjny.

Na krótko przed spotkaniem ministrów finansów państw członkowskich grupy G20 sekretarz Mnuchin ponownie podkreślił zasadność amerykańskich żądań o "równe szanse" w handlu z Chinami i UE. Po przybyciu do Buenos Aires Mnuchin wyjaśnił, że rząd USA domaga się "zrównoważonych stosunków" z tymi dwoma partnerami i dlatego konieczne jest, aby Chiny i państwa unijne importowały więcej towarów amerykańskich. W odniesieniu do Chin dodał, że muszą one otworzyć swoje rynki na wyroby USA, "abyśmy mogli na uczciwie ze sobą konkurować i zwiększyć na nich nasz eksport".

Scholz apeluje o wolny i uczciwy handel

Biorący udział w szczycie w Buenos Aires niemiecki minister finansów Olaf Scholz zabiegał o wolny i uczciwy handel światowy. Jak powiedział: "Nasz wspólny dobrobyt wzrasta, kiedy ze sobą współpracujemy".

Nawiązując do sporu z USA wokół ceł wwozowych Scholz przyznał, że jest to poważna sprawa, ale nie chciał wypowiadać się jednoznacznie na temat szans pomyślnego rozwiązania tej sprawy podczas spotkania ministrów finansów grupy G20. "Nie liczę się z wyraźnym postępem podczas tego spotkania", stwierdził dosłownie niemiecki minister finansów. Zapowiedział przy tym, że przedstawi w trakcie negatywne skutki wojny celnej w razie jej dalszej eskalacji dla wszystkich, a zwłaszcza dla USA.

Argentyna, sprawująca roczne przewodnictwo w grupie G20, wybrała na temat weekendowej dyskusji przyszłość pracy i poprawę szeroko pojętej infrastruktury. Zdominowała ją jednak wojna celna między USA i Chinami.

DW, dpa, rtr, afp, ape / pa