Szczyt Unia - Chiny
6 października 2010Po rozmowach w podberlińskiej rządowej rezydencji wiemy, że Niemcy chcą poprzeć Chiny w zabiegach o uznanie jeszcze przed 2016 rokiem Chin Ludowych za państwo o „gospodarce rynkowej”. Ale w polityce nic za darmo: Chiny muszą w zamian spełnić pewne warunki, stawiane przez wspólnotę. Do nich - jak wiemy od kilku dni – należy na przykład podpisanie dodatkowej umowy Światowej Organizacji Handlu w kwestii określenia uzupełniających standardów w przetargach publicznych. Jak dotąd międzynarodowe przetargi wygrywały z reguły chińskie przedsiębiorstwa. No i jeszcze jedno: Unii zależy na wsparciu Pekinu przeciwko programowi atomowemu bratniej Korei Północnej.
My wam, wy nam
Chiny oczekują od wspólnoty załatwienia przede wszystkim dwu spraw – wspomnianego uznania komunistycznego państwa za kraj o gospodarce rynkowej oraz uchylenia embarga na dostawy broni dla Pekinu. Chiny liczą na to, że uzyskanie statusu gospodarczej demokracji wzmocni stanowisko Pekinu w ewentualnych sporach handlowych. Zniesienie embarga ma z kolei znaczenie polityczne. Embargo wprowadziła Unia 21 lat temu, po masakrze na placu Tiananmen. W obliczu prymatu gospodarki nad prawami człowieka, zwłaszcza Francja i Niemcy, żyjące z eksportu, zabiegały już od dawna na forum Unii o uchylenie embarga.
Andrzej Paprzyca
red. odp.: Marcin Antosiewicz