1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Szczyt w atakowanym kraju. Dziś w Kijowie obrady UE-Ukraina

3 lutego 2023

Pierwszy raz wspólny szczyt UE i kraju kandydującego odbywa się na terenie objętym konfliktem zbrojnym. Przyjazd unijnej delegacji ma jednak nie tylko wymiar symboliczny.

Von der Leyen i Zełenski
Szczyt w Kijowie ma być zarówno wyrazem uznania dla ukraińskich reform, jak i zachętą do dalszych działańZdjęcie: Sergei Supinsky/AFP/Getty Images

Do Kijowa przyjechała największa unijna delegacja w historii. Nawet 16 komisarzy, w tym przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, szef unijnej dyplomacji Josep Borrell oraz przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel, pociągiem dotarli do stolicy Ukrainy, która od blisko roku broni się przed rosyjską inwazją.

Już w czwartek doszło do pierwszej rundy rozmów z ukraińskich rządem. Dziś, tj. w piątek 3 lutego, odbędzie się szczyt UE-Ukraina. Pierwszy raz tego rodzaju szczyt z krajem kandydującym do członkostwa w Unii odbędzie się na terenie objętym konfliktem zbrojnym.

– To niewątpliwie bardzo silny symbol – mówi Marie Dumoulin, dyrektorka programu „Wider Europe” w Europejskiej Radzie Spraw Zagranicznych (ECFR). Zdaniem ekspertki wymowa spotkania ma brzmieć „Nie boimy się do was przyjechać. Dla was jesteśmy na to gotowi”.

Co w programie?

Dumoulin przewiduje, że dzisiejszy szczyt zdominują dwa tematy: wsparcie wojskowe oraz finansowe. Taki przebieg szczytu DW potwierdziło również w kręgach unijnych. UE i jej kraje członkowskie wysłali dotychczas Ukrainie broń i sprzęt wojskowy o wartości 11,5 mld euro. Natomiast w tym roku ma dojść do przekazania 18 mld euro wsparcia finansowego. Ta suma ma pomóc rządowi w Kijowie w utrzymaniu płac i emerytur oraz podtrzymaniu funkcjonowania instytucji publicznych, np. szpitali.

Szczyt UE-Ukraina skupi się na dalszym wsparciu militarnym i finansowym dla KijowaZdjęcie: Metin Aktas/AA/picture alliance

– W trakcie szczytu prawdopodobnie omówione zostaną scenariusze odbudowy Ukrainy – mówi w rozmowie z DW Marie Dumoulin. Unia Europejska i najbogatsze kraje zasiadające w grupie G7, rozpoczęły już tworzenie instytucji, których celem będzie koordynacja prywatnych i publicznych darczyńców oraz zarządzanie procesem odbudowy. Dumoulin, która przed ECFR pracowała w francuskiej dyplomacji przestrzega jednak, żeby nie oczekiwać od dzisiejszych rozmów zbyt wielu konkretnych rezultatów.

Niezbędna wielozadaniowość

Rosa Balfour, dyrektorka brukselskiego ośrodka analitycznego Carnegie Europe, w rozmowie z DW przekonuje z kolei, że wydźwięk szczytu nie może być jedynie symboliczny. Obie strony „potrzebują konkretu” – przekonuje. Jak mówi, wsparcie UE dla Ukrainy jest już bardzo daleko idące, ale Kijów wciąż zwiększa presję na Brukselę, aby to wsparcie jeszcze zwiększać.

– To, co kiedyś było dość dwuznaczną polityką wobec Europy Wschodniej, zostało obecnie zastąpione klarownym stanowiskiem, że Ukraina jest częścią Europy i ma perspektywę wejścia do Unii – twierdzi Balfour. Ukraina złożyła wniosek o członkostwo w UE zaledwie kilka dni po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji 24 lutego 2022 r. A status kandydata uzyskała w czerwcu ub. r.

Balfour podkreśla, jak „bardzo szybko i głęboko” Ukraina posunęła się do przodu w procesie akcesyjnym. – Ukraiński rząd jest naprawdę w stanie zarządzać dwoma tak ważnymi zadaniami jednocześnie: znajduje się w stanie wojny, ale ma też plan reform politycznych, które są niezbędne do integracji z Unią – uważa ekspertka.

Czego można się spodziewać?

Szczyt w Kijowie powinien uznać dotychczasowe wysiłki i zachęcić Ukrainę do kontynuowania reform – dwoje wysokich unijnych urzędników potwierdziło w rozmowach z DW. W Kijowie ma zostać omówiony 10-punktowy plan pokojowy, którego inicjatorem jest ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski. Podczas szczytu omówiony zostanie również pomysł utworzenia specjalnego trybunału i postawienie w stan oskarżenia prezydenta Rosji Władimira Putina i jego najbliższych współpracowników.

Także unijni przedstawiciele przestrzegają, aby rząd ukraiński nie nabrał zbyt dużych oczekiwań, jeśli chodzi o wcześniejszą perspektywę wejścia do UE. Podobnego zdanie jest też Rosa Balfour z Carnegie Europe. Kijów powinien dostać zapewnienie, że Ukraina ma pełne poparcie Europejczyków, ale proces akcesyjny będzie wymagał czasu.

Nie należy spodziewać się „szybkiej ścieżki”

W rozmowie z DW Balfour przytacza niedawny wywiad, którego udzielił ukraiński premier Denys Szmyhal. Polityk wspomniał o ambitnym planie, żeby dołączyć do UE już w ciągu najbliższych dwóch lat. – Szybkiej ścieżki akcesyjnej dla Ukrainy nie będzie – uważa Balfour. – Ważne jest natomiast, aby zadbać o zachęty do kontynuowania reform i rozwiązywania problemów – twierdzi ekspertka.

Premier Ukrainy Denys Szmyhal chciałby, aby jego kraj dołączył do UE w ciągu najbliższych dwóch lat.Zdjęcie: Marco Steinbrenner/Kirchner-Medi/picture alliance

Rosa Balfour wskazuje na korupcję w Ukrainie, jako główne źródło problemów rozpoznane przez stronę unijną. To problem tym większy, że wkrótce dojdzie do uruchomienia ogromnych środków finansowych na odbudowę kraju. Niedawno Komisja Europejska pochwaliła tempo reform w Ukrainie. Niektóre państwa członkowskie mają jednak wątpliwości, czy i w jakim zakresie rzeczywiście reformy mające zwalczać korupcję posuwają się do przodu.

O problemach tylko nieoficjalnie

W ostatnich tygodniach krajem wstrząsnął skandal korupcyjny, w wyniku którego kilku wysokich urzędników państwowych zostało zwolnionych lub zmuszonych do odejścia. Balfour nie spodziewa się jednak, by skandal przyćmił rozmowy szczytu w Kijowie. Obie strony, Ukraina i UE, „muszą postarać się, aby opinia publiczna nadal opowiadała się za wsparciem dla Ukrainy”.

– Niekoniecznie chcemy publicznie mówić o głównych problemach związanych z korupcją, bo to kwestia morali, które trzeba utrzymać zarówno u Ukraińców, jak i wśród Europejczyków – sugeruje ekspertka.

Balfour ma wrażenie, że scenariusz dzisiejszych rozmów został starannie przygotowany przez obie strony i oczekuje konkretnych obietnic. Na przykład UE mogłaby zaproponować Ukrainie dalszą obniżkę taryf celnych na transport towarów lub włączenie Ukrainy do unijnej strefy roamingu telefonicznego. – To nic wielkiego, ale myślę, że w tych kwestiach coś się ruszy. Obie strony chcą po rozmowach wysłać pozytywne przesłanie. Nawet więc, jeśli Ukraina nie otrzyma „szybkiej ścieżki” do członkostwa w UE, rząd w Kijowie powinien zakończyć szczyt z konkretami, którymi będzie mógł się pochwalić.

Niebezpieczne ulice Kijowa

02:00

This browser does not support the video element.