1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Szef Stiko spodziewa się końca deficytu szczepionek

6 marca 2021

Wielu Niemców nadal czeka na szczepionkę. Szef Stałej Komisji Szczepień (Stiko) uważa, że w najbliższych tygodniach to się zmieni, a deficyt szczepionkowy powinien przejść do historii.

Wkrótce do akcji szczepień zostaną włączeni lekarze rodzinni
Wkrótce do akcji szczepień zostaną włączeni lekarze rodzinniZdjęcie: Marwan Naamani/dpa/picture alliance

Szef Stałej Komisji ds. Szczepień (Stiko), Thomas Mertens, spodziewa się wkrótce znacznie wyższego tempa szczepień w Niemczech. Dobrze rozumie frustrację ludzi w związku z dotychczasowym zarządzaniem szczepieniami, powiedział Mertens w wywiadzie dla „Augsburger Allgemeine”. „Ale sednem problemu jest bezsprzecznie dotychczasowy brak szczepionki. „Zakładam jednak, że w drugim i trzecim kwartale będzie dostępnych tyle dawek, że centra szczepień nie będą w stanie ich wykorzystać” - powiedział przewodniczący grupy ekspertów przy Instytucie Roberta Kocha.

Mertens odrzucił krytykę, że lekarze rodzinni nie zostali wcześniej uwzględnieni w proces szczepień. Jego zdaniem argumenty, aby angażować praktyki lekarskie dopiero wtedy, gdy dostarczona zostanie wystarczająca ilość szczepionek, były uzasadnione. Mertens podkreślił, że oprócz zapewnienia odpowiedniego chłodzenia dla dawek szczepionek, należy również zadbać o prawidłową kolejność szczepień. „Niektórym lekarzom może to sprawiać spore trudność”. 

AstraZeneca skuteczniejsza niż przypuszczano

Poza tym szef Stiko bronił ograniczonej początkowo rekomendacji szczepionki AstraZeneca. Stwierdzenia dotyczące niższej skuteczności i ograniczenia wiekowego „były oparte na danych, którymi dysponowaliśmy w tamtym czasie”- stwierdził Mertens. Zalecenie to zostało skorygowane po udostępnieniu danych z brytyjskich badań, które również wykazały wyższą skuteczność preparatu.

Problem przywilejów

Mertens wezwał także do stworzenia „infrastruktury dla sensownej procedury testowania”. Jego zdaniem, najważniejsze jest to, „aby uzyskane dane były rejestrowane w całości i mogły być włączone do ogólnej oceny epidemiologicznej”.

Według eksperta, nawet gdyby Komisja ds. szczepień, politycy i Rada Etyki wypowiedzieli się przeciwko obowiązkowym szczepieniom, trudno byłoby zapobiec znoszeniu ograniczeń dla osób szczepionych posiadających świadectwo szczepień. Lekarze i tak musieliby dokumentować każde szczepienie.

„W przypadku kwestii, które podlegają wolnemu umawianiu się, od pójścia na koncert po podróż, państwo byłoby nierozsądne, gdyby się wtrącało” - zaznczył szef Stiko. Wspomniał jednak o istotnej różnicy: „Podstawowe elementy życia codziennego muszą być możliwe do zrealizowania także bez szczepień, np. korzystanie z transportu publicznego czy pobyt w szpitalu”.

(DPA/jar)

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>