Przed spotkaniem ministrów spraw zagranicznych krajów NATO w Brukseli szefowa dyplomacji RFN Annalena Baerbock zadeklarowała, że Niemcy również w przyszłym roku przekażą dwa procent produktu krajowego brutto (PKB) na wydatki związane z obronnością. Jej zdaniem, jest ważne, aby państwa członkowskie Sojuszu wspólnie inwestowały w swoje bezpieczeństwo.

W 2006 roku państwa NATO zgodziły się inwestować co najmniej dwa procent swojego produktu PKB w obronność. Ma to na celu zapewnienie gotowości wojskowej Sojuszu w perspektywie długoterminowej. Krótko po ataku Rosji na Ukrainę, kanclerz Olaf Scholz (SPD) potwierdził, że Niemcy również chcą w końcu osiągnąć ten cel i wezwał do „punktu zwrotnego” (niem. Zeitenwende) w polityce obronnej. Zobowiązał się do utworzenia specjalnego funduszu dla Bundeswehry w wysokości 100 mld euro.

Według portalu Statista jeszcze w 2022 roku Niemcy znajdowały się wśród krajów, których wydatki na obronność wynosiły znacznie poniżej dwóch procent. Z budżetu państwa przekazano wówczas na ten cel 1,39 proc. PKB.

Obecne trudności budżetowe Niemiec wynikają z niekorzystnego dla rządu Olafa Scholza orzeczenia Federalnego Trybunału Konstytucyjnego. Zgodnie z nim 60 mld euro, które miały być pierwotnie przeznaczone na walkę ze skutkami pandemii koronawirusa, zostały niezgodnie z konstytucją przesunięte na cele związane z ochroną klimatu. W koalicji rządzącej nie ma jednoznacznej zgody co do tego, jak rozwiązać powstały kryzys finansowy.

(DPA, RTR/stef)