1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Szlezwik Holsztyn dla obcokrajowców

Elżbieta Stasik19 czerwca 2007

W rankingu najbardziej ulubionych celów turystycznych w Niemczech Szlezwik-Holsztyn zajmuje trzecie miejsce po Bawarii i Meklemburgii-Pomorzu Przednim. Ale chce przyciągnąć jeszcze więcej turystów, także zagranicznych, przede wszystkim jednak cudzoziemców żyjących w Niemczech. Pomóc ma w tym rozpoczęta w tym roku kampania marketingowa – “Szlezwik dla obcokrajowców”. Przygotowane w kilku językach, w tym po polsku oferty urlopowe znaleźć można pod adresem: www.sh-geheimnis.de.

Flensburg, jedno z najładniejszych miast Szlezwiku Holsztyna
Flensburg, jedno z najładniejszych miast Szlezwiku HolsztynaZdjęcie: http://www.flensburg.de/

- „ Stąd odchodzą statki białej floty. A to jest Trave, rzeka opływająca starówkę, z tej strony Górna a po tamtej, za Bramą Holstentor – Dolna”.

W czerwcowy, słoneczny dzień Lubeka świętuje oddanie do użytku nowej promenady. Kolejne miejsce, gdzie warto przysiąść, napić się kawy i zagryźć słynnym lubeckim marcepanem. Doris Annette Schuetz z Centrum Informacji Turystycznej zdradza, że:

- „ Wieczorem, to najładniejsze miejsce, z mnóstwem kawiarenek, restauracji. I najdłużej świeci tu słońce. Jeżeli ktoś więc lubi posiedzieć sobie o zachodzie słońca na starym mieście, nad wodą, tu jest przepięknie.”

Ale nie dajemy się pokusie i wędrujemy dalej:

- „ To były te typowe dla średniowiecza zaułki i podwóreczka. Wiele już się prawie rozpadało, ale w ostatnich dwudziestu latach zostały pięknie odrestaurowane.”

Dokładnie 20 lat temu starówka Lubeki znalazła się na liście światowego dziedzictwa kulturowego UNESCO. Ale nie tylko dlatego miasto pięknieje. Jak przystało na dawną królową Hanzeatów, bez pośpiechu, krok po kroku odkrywa swoje uroki. Tak też powinno się zwiedzać Lubekę. Z jej muzeami i kościołami, śladami Budendrooków i Travemuende, z piękną plażą i czteromasztowym “Passatem”.

Ale nie tylko Lubeka warta jest grzechu. Także Kilonia, Husum, Flensbug, cały Szlezwik-Holsztyn, zresztą jedyny z niemieckich landów z dostępem do dwóch mórz – Bałtyku i Morza Północnego. W 1999 roku 14 miast Szlezwiku zawarło pakt o współpracy – powołując wspólną kampanię marketingową, która co roku zaskakuje nowymi pomysłami. Była już romantyczna podróż po miastach i rodzinne, nocne wędrówki. Na kolejne lata zakrojona jest najnowsza kampania – “Szlezwig dla Butenlannerów”, w dialekcie górnoniemieckim - obcokrajowców. Andrea Gastager, dyrektorka kooperacji marketingowej miast Szlezwiku-Holsztyna:

- „ Chodzi nam jednak nie tyle o gości z zagranicy, bo o nich myślą wszyscy, ile o imigrantów, o których jakoś się zapomina. A my chcemy się o nich zatroszczyć, w naprawdę miły i gościnny sposób. Staramy się zawsze być odrobinę bardziej dowcipni i twórczy, niż typowa turystyka w Niemczech, bardzo zresztą konserwatywna. Prawie wszędzie znajduje się podobne oferty a nasze miasta chcą pokazać, że można też inaczej.”

Migranci odgrywają w Szlezwiku-Holsztynie bardzo ważną rolę: Andrea Gastager:

- „ Mamy dużą mniejszość duńską, ale też dużo przybyszów z Rosji, Włoch, Turcji i bardzo wielu Polaków. Oni też zresztą są głównymi adresatami naszej kampanii. Na jej internetowych stronach zdradzają, dlaczego zdecydowali się żyć w Szlezwiku-Holsztynie, dlaczego żyją tu chętnie i dlaczego koniecznie trzeba do nas zajrzeć.”

Od internetu warto też zacząć odkrywczą podróż. W kilku językach, także po polsku znajduje się tam opis proponowanych tras - śladami braci Mannów, Theodora Storma, średniowieczna “trasa wołów” czy wędrówka po latarniach morskich, od Bałtyku po watty Morza Północnego. Także migranci odkrywają przed gośćmi najbardziej skryte tajemnice Szlezwiku, dementując przy okazji przyrosłe do Północy uprzedzenia. Na przykład, że tutejsi mieszkańcy są małomówni:

– “Absolutny bezsens. A jak przekonać Niemca z Północy do rozmowy? Wystarczy chwilkę odczekać i milczeć razem z nim”.