1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Szokujący bilans pielęgniarza-mordercy

Elżbieta Stasik
28 sierpnia 2017

Były niemiecki pielęgniarz Niels H. odsiaduje już karę dożywocia za szereg morderstw. Wymiar jego zbrodni dopiero teraz wychodzi na światło dzienne. Śledczy przedstawili nowy bilans jego potwornej działalności.

Deutschland Prozess um ehemaligen Krankenpfleger Niels H.
Zdjęcie: picture alliance/dpa/I. Wagner

Skazany na karę dożywotniego pozbawienia wolności Niels H. ma mieć na sumieniu życie dalszych 84 osób – poinformowali w poniedziałek (28.08.2017) w Oldenburgu, po blisko trzyletniej pracy, śledczy specjalnej komisji policji.

40-letni dzisiaj były pielęgniarz odpowiadał już przed sądem za sześć czynów przestępczych dokonanych na pacjentach oddziału intensywnej terapii kliniki w Delmenhorst i odbywa obecnie karę dożywotniego więzienia. Gdyby okazało się, że jest winny śmierci dalszych 84 osób, byłaby to największa seria morderstw w historii niemieckiej kryminalistyki.

Rozmiary dokonanych przez niego zbrodni ciągle jeszcze są „porażające” i „przekraczają ludzkie wyobrażenie” – powiedział szef policji w Oldenburgu Johann Kühme. Chodzi przy tym tylko o przypadki, w których dowody są tak jednoznaczne, że prawdopodobne jest wniesienie aktu oskarżenia. Wielu innych przypadków nie można już udowodnić, bo ciała pacjentów zostały poddane kremacji i obdukcja była już niemożliwa. Niels H. był „aktywny” w latach 2003-2005 w dwóch kllinikach, w Delmenhorst i Oldenburgu (obydwa miasta w Dolnej Saksonii).

Wczesną wiosną 2015 na cmentarzu w Ganderkesee pod Delmenhorst rozpoczęła się ekshumacja pierwszych zwłok Zdjęcie: picture alliance/dpa/I. Wagner

Jak wykazało śledztwo, były pielęgniarz wstrzykiwał obłożnie chorym leki, które prowadziły do ostrej niewydolności serca lub zapaści. Potem reanimował pacjentów, żeby pokazać, jakim jest bohaterem. Odratowywanie pacjentów nie zawsze jednak się udawało. Niels H. miał zabijać także w swoim poprzednim miejscu pracy, w klinice w Oldenburgu. W sześciu przypadkach odpowiadał przed sądem. Został skazany na dożywotnią karę pozbawienia wolności za dwa morderstwa, dwukrotne usiłowanie morderstwa i ciężkie uszkodzenie ciała. W trakcie procesu przyznał nawet, że jest odpowiedzialny za śmierć około 30 osób.

100 ekshumowanych zwłok

W przedstawionym ubiegłego lata tymczasowym bilansie śledczy wychodzili z założenia, że na konto Nielsa H. trzeba zaliczyć śmierć 33 pacjentów kliniki w Delmenhorst. Ile osób naprawdę zamordował, próbuje dociec działająca od trzech lat specjalna komisja śledcza pod nazwą „Kardio”. Śledczy przejrzeli karty chorobowe setek pacjentów, zbadali ponad 20 podejrzanych przypadków i zlecili ekshumację ponad stu zwłok, by zbadać je na ślady leków, które podawał pacjentom Niels H.

Były pielęgniarz wpadł, kiedy w 2005 r. jeden z kolegów złapał go na gorącym uczynku. Dopiero jednak dziesięć lat później wyszedł na światło dzienne cały wymiar jego zbrodniczej działalności.

Ponieważ podczas dyżurów Nielsa H. umierało podejrzanie wielu pacjentów, w obydwu klinikach, gdzie pracował, krążyły plotki. Zdaniem prokuratury w Delmenhorst istniały także konkretne wskazówki. Dlatego dwóch byłych ordynatorów i oddziałowy będą odpowiadali przed sądem za umyślne zabójstwo spowodowano nieudzieleniem pomocy. Śledzwto w sprawie odpowiedzialnych w klinice w Oldenburgu jeszcze trwa.

- Morderstw można było uniknąć – powiedział szef policji w Oldenburgu. Zdaniem śledczych dyrekcja klinik powinna była działać szybciej i szukać pomocy. – W klinice w Oldenburgu wiedziano, że zdarzają się osobliwe rzeczy – podsumował Johann Kühme.

dpa, afp / Elżbieta Stasik