1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

"Sztuczki" w niemieckich kinach - entuzjastyczne recenzje dla polskiego filmu

24 lipca 2009

Polski film "Sztuczki", który 23 lipca 2009 wszedł na ekrany niemieckich kin, ma szanse, by stać się kinowym szlagierem tegorocznego lata - tak dobre otrzymał recenzje.

Stefek (Damian Ul) i jego siostra Elka (Ewelina Walendziak) w scenie "Sztuczek"
Stefek (Damian Ul) i jego siostra Elka (Ewelina Walendziak) w scenie "Sztuczek"Zdjęcie: DPA

W okresie letnim w wielu studyjnych kinach pokazywany jest cały szereg niekomercyjnych produkcji europejskich. I właśnie w ten gatunek wpisują się świetnie "Sztuczki" Andrzeja Jakimowskiego noszące w Niemczech tytuł "Kleine Tricks".

Polskie kino kojarzy się Niemcom najczęściej z trudnymi i ambitnymi filmami, na przykład Kieślowskiego czy Wajdy. Polańskiego zalicza się bardziej do ligi światowej niż kojarzy z Polską.

Polskim filmom niełatwo jest znaleźć w Niemczech dystrybucję - a tymczasem "Sztuczki" wystartowały z 40 kopiami. "Ale jest to konieczne, bo film na to absolutnie zasługuje" przyznaje recenzent renomowanego tygodnika "Der Spiegel".

Uroki ciepłego lata

Reżyser filmu Andrzej Jakimowski z żoną Ewą, 2007Zdjęcie: Paulae

Sama akcja filmu rozgrywającego się na polskiej prowincji - plany realizowane były w Wałbrzychu - nie gwarantuje jeszcze zachwytu publiczności, lecz recenzenci podkreślają jakość zdjęć: głębokie i nasycone kolory "jak barwy późnego lata w Wenecji".

Nad miejscami tymi i zdarzeniami wisi pogodna melancholia, proza życia pojawia się w filmie tylko w tle. Bohaterowie filmu są serdeczni i pogodni, nia ma w tym filmie zła, ludzie się lubią i pomagają sobie, a małe wady czynią ich tylko jeszcze bardziej ludzkimi i sympatycznymi. Na tym tle przedstawiana jest historia pary rodzeństwa, wychowującej się bez ojca, za którym chłopiec tęskni.

"Sztuczki" opowiadają o tym, jak piękne i proste może być życie, jeżeli ma się do niego właściwe nastawienie - zaznacza recenzent "Spiegla": "Sztuczki" pokazują to w niesłychanie pogodny i lekki sposób, jak rzadko który film tego lata".

Magiczny, prosty świat

"Pokazywana idylla jest - kiedy jej się dokładniej przyjrzeć - wręcz hiperrealistyczna. Małe triki przekształcają pecha w szczęście, a melancholię w radość - kto w nie uwierzy, będzie się cieszył. Kto w nie nie wierzy - też będzie się cieszył!" - pisze berliński "Tagesspiegel".

"Ten film opowiada o tym, jak wygląda perfekcyjne lato: nie tak, jak sugeruje koncern turystyczny TUI czy reklama lodów Langnese. Oczy zmrużone w słońcu, kąpiel w strumieniu, długie ciepłe wieczory, klapki na nogach, przejażdżka na motorze bez kasku, pierwsza nieśmiała miłość - to wszystko rzeczy, nad zrobieniem których w chłodny jesienny dzień człowiek długo by się zastanawiał. Równolegle u widza przewija się własny film z dzieciństwa, kiedy to dni zdawały się nie mieć końca. Ten film jest tak przyjemnie odmienny. Sztuczką reżysera jest to, że prawo natury, jakiemu hołduje się w zachodniej kulturze, iż tylko w cierpieniu leży głębszy sens, zawsze obraca w niwecz. Ewelina Walendziak jest polską odpowiedzią na Scarlett Johansson" - pisze recenzent "Welt am Sonntag".

"Sztuczki" Jakimowskiego to mistrzowskie dzieło, które przypomina zaczarowany świat paryskiej Amélie. Film, który dowcipnie, żywo i pomysłowo opowiada małą historię, i który sąsiada - Polskę, pokazuje w zupełnie innym świetle, przypominając niewinne dni dzieciństwa" - pisze "Kino-Zeit".


Małgorzata Matzke

red.: Andrzej Krause, Bartosz Dudek