1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Sztuka dokumentu w Lipsku

18 października 2010

Dziś (18.10) rozpoczął się międzynarodowy festiwal filmów dokumentalnych "DOK Leipzig". W ciągu 7 festiwalowych dni pokazane zostaną 346 filmy z 58 krajów, w tym także z Polski. Festiwal potrwa do 24 października.

53. Festiwal Filmów Dokumentalnych i Animowanych (DOK) w Lipsku

Lipski Festiwal Filmów Dokumentalnych i Animowanych (DOK) jest drugim po festiwalu w Amsterdamie największym tego rodzaju wydarzeniem filmów dokumentalnych w Europie. Organizatorzy spodziewają się 130 filmowców, 200 dziennikarzy i 30 tys. widzów.

Samo życie

Claas Danielsen, szef DOK LeipzigZdjęcie: picture-alliance/dpa

W Lipsku nie ma ostrych fleszów i gwiazd na czerwonym dywanie, ale i tak sale kinowe będą zapewne wypełnione po brzegi. Z ekranu do widzów przemówią nie sławy, lecz rumuńscy pasterze, dzieci z niemieckich ulic, fińscy więźniowie lub muzułmańska orkiestra rokowa. „U nas odbędą się głębokie wiercenia dokumentalne”, zapewnia dyrektor festiwalu - Claas Danielsen. „W tym roku festiwal jest bardzo polityczny”, dodaje.

Na tegorocznym festiwalu dominuje problematyka współczesnych konfliktów zbrojnychZdjęcie: DOK Leipzig

W szerokim programie przeważają filmy poruszające najbardziej palące problemy współczesności, a zwłaszcza problematykę aktualnych konfliktów. Obok kilkuminutowych produkcji przybliżających realia życia w strefie Gazy czy Iranie, na festiwalu znalazło się też miejsce na wnikliwsze studia. Na przykład Janus Metz w „Armadillo” w 101 minutach rysuje sylwetkę duńskiego żołnierza podczas misji w Afganistanie, a Nino Kirtadze 100 filmowych minut poświęca bohaterom konfliktu w Osetii z sierpnia 2008 roku. Dopełnieniem festiwalu będzie przyznanie - po raz pierwszy w historii DOK Leipzig - wyróżnienia fundacji Pokojowa Rewolucja za filmowy wkład w propagowanie idei praw człowieka i praw obywatelskich.

Polskie akcenty

2813 filmów zgłoszono w tym roku do festiwalu - ponad 200 więcej niż przed rokiem. Ostatecznie zakwalifikowało się 346 filmów, w tym 7 z Polski. Filmy „Na północ od Kalabrii" Marcina Sautera oraz „Ucieknijmy od niej" Marcina Koszałki zawalczą o statuetkę gołębia w Międzynarodowym Konkursie Filmów Dokumentalnych, a produkcje „Kawałek lata” Marty Minorowicz oraz „Smolarze” Piotra Złotorowicza konkurują o laury dla filmów krótkometrażowych. Poza konkursem będzie można obejrzeć także „Seans w Kinie Tatry" Igora Chojny oraz „Themerson and Themerson” Wiktorii Szymańskiej. Do konkursu filmów animowanych zakwalifikował się także film „Danny Boy” Marka Skrobeckiego.

Festiwal z misją

Nie gwiazdy, ale zwyczajni ludzie i ich codzienne życie są bohaterami festiwaluZdjęcie: DOK Leipzig

Festiwal jest nie tylko ucztą dla kinomanów, gustujących w artystycznym kinowym realizmie, ale i bezcenną platformą wymiany dla przedstawicieli branży filmowej z całego świata - w ramach programu „Dok Industry”. „Jest cała masa filmów, które są tutaj kupowane przez stacje i które później trafiają na ekrany kin”, mówi Danielsen. Dla niekomercyjnych produkcji to często jedyna szansa, by zaistnieć w świecie kina. Intencją organizatorów jest pokazanie wartościowych produkcji dokumentalnych szerszej publiczności. „W telewizji dokumentacje puszczane są z reguły o późnych porach, po części dopiero po północy. To wyklucza dużą część zainteresowanej publiczności”, podkreśla dyrektor festiwalu. W ramach festiwalu pokazane zostaną także filmy retrospektywne i animacje oraz specjalny program dyskusyjny.

Bogate tradycje

By zademonstrować, 9.10.1989 na ulice Lipska wyszło ponad 70 tys. osóbZdjęcie: picture-alliance/dpa


Lipski festiwal istnieje od 1955 roku. Założony z inicjatywy zaangażowanych filmowców, szybko zyskał renomę i stał się pierwszym niezależnym festiwalem filmowym w NRD - jedynym w swoim rodzaju miejscem wymiany niemiecko-niemieckiej i spotkań filmowców z obu stron żelaznej kurtyny. Pokojowy przemarsz mieszkańców, skandujących o wolność i swobody obywatelskie z 9 października 1989 roku, z dachu w Lipsku sfilmowali amatorską kamerą dziennikarze Sigfried Schefke i Aram Radomski. Dzięki ich obrazom Niemcy zachodnie dowiedziały się o tzw. poniedziałkowych demonstracjach w NRD.

Więcej informacji na stronie festiwalu: www.dok-leipzig.de



dpa / Magdalena Szaniawska-Schwabe

red. odp.: Małgorzata Matzke