1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Sztuka: Rynek nieograniczonych możliwości

Lena Bodewein12 czerwca 2008

Jak skłonić ludzi do tego, żeby za dzieło sztuki zapłacili kilka milionów dolarów? To pytanie i zadanie dla aukcjonariuszy sztuki pracujących w największych domach aukcyjnych świata, jak na przykład Sotheby's.

Tobias Meyer aukcjonator sztuki współczesnej u Sotheby's
Tobias Meyer aukcjonator sztuki współczesnej u Sotheby'sZdjęcie: DW-TV

Tobias Meyer odpowiedzialny jest w domu akcyjnym Sotheby's za licytację dzieł sztuki współczesnej, które od kilku lat na rynku sprzedawane są po zawrotnych cenach.

Krytycy twierdzą, że gorączka na rynku sztuki lada dzień skończy się cieżką zapaścią, ale Tobias Meyer nie chce im przyznać racji. Jego zadaniem jest bowiem właśnie podbijanie cen dzieł sztuki - i robi to z niemałym powodzeniem. Na aukcjach Sotheby's sprzedane zostały najdroższe dzieła sztuki: "Chłopiec z fajką" i "Portret Dory Maar" Picassa czy tryptyk Francisa Bacona - nadroższy obraz z okresu powojennego jaki został w ogóle sprzedany

"Portret Dory Maar" Picassa z 1941 roku sprzedany został za 95 milionów dolarów.Zdjęcie: AP

"Sprzedanie Bacona za 86 milionów dolarów zaliczam do moich najmniej skromnych osiągnięć" - przyznaje Tobias Meyer. .

Dyskrecja i maniery

W operującym na skalę światową domu akcyjnym Sotheby's odpowiedzialny jest on za dział sztuki współczesnej, co oznacza gigantyczną władzę i wpływ na światowym rynku sztuki. Zna on osobiście największych kolekcjonerów świata. Dyskrecja i nienaganne maniery są w tych kręgach zrozumiałe same przez się. Jeden z kolekcjonerów nazwał go kiedyś Jamesem Bondem świata sztuki. Od 4 lat jest głównym licytatorem u Sotheby's.

Prowadzenie licytacji wymaga od niego absolutnego opanowania i maksymalnej koncentracji. Tom Ford, słynny projektant mody przyjaźniący się z Meyerem powiedział kiedyś, że "Meyer nawet nago wyglądałby jeszcze dystyngowanie". Ale na aukcji nie chodzi tylko o dystynkcję - licytator musi być w jednej osobie psychologiem, znawcą sztuki, konferansjerem i marszandem.

"Trzeba wiedzieć, kiedy jest odpowiedni moment żeby podbić cenę. Czasami można by jeszcze parę chwil odczekać, ale to zaczyna nużyć klientów. Czasami trzeba przyśpieszyć tempo, żeby ludzie wpadli we właściwy rytm. To fascynująca praca." - przyznaje Tobias Meyer.

Prowadząc aukcję zdaje się uprawiać żonglerkę - musi obserwować licytację na sali i wiedzieć, ile oferują klienci licytujący przez telefon. Czasami pada zachęta: "Kto da jeszcze milion?" I tak udało mu się sprzedać dzieło Japończyka Takashi Murakami - oszacowane na 3 miliony za 13 milionów dolarów - ku zachwytowi klientów.

Nowi potentaci na rynku

"Chłopiec z fajką" Picassa przyniósł na aukcji 104 miliony dolarów.Zdjęcie: AP

Biuro Tobiasa Meyera mieści się w szklanym budynku centrali Sotheby's w nowojorskiej Upper East Side - urządzone jest stylowo i minimalistycznie. Z konwencji tej wyłamuje się tylko antyczny wytarty skórzany fotel - mebel ten pochodzi z Wiednia, z galerii marszanda, u którego Tobias Meyer dorabiał sobie, kiedy w Wiedniu studiował sztukę. Stamtąd Meyer - frankfurtczyk z urodzenia - trafił do Londynu, gdzie u Sotheby's prowadził swą pierwszą aukcję.

"To było tak ekscytujące - wspomina Tobias - Aż mi zaschło w ustach, byłem bardzo zdenerwowany. Ale po licytacji podszedł do mnie jeden z marszandów i powiedział: Wiem, że była to pana pierwsza aukcja, ale chciałem pogratulować, jak subtelnie i uważnie traktował pan klientów." Bardzo mu to dodało odwagi.

Odwagi trzeba było też, aby aukcje sztuki współczesnej przenieść na inną porę dnia- ze zwykłej pory dziennej, na bardziej elegancki wieczór i uczynić z nich wydarzenie towarzyskie. Kiedy Tobias Meyer wycenia dzieła sztuki - niektórym ceny wydają się zbyt wygórowane - ale na licytacji jeszcze dalej pną się w górę. Jego zdaniem nic nie zapowiada zmierzchu handlu aukcyjnego, bo na rynek wchodzą nowi klienci: z Rosji, Chin i Indii.