Czołgi mają zostać odkupione przez producenta, koncern zbrojeniowy Rheinmettal Landsysteme, poinformowała w środę (22.11.2023) szwajcarska Rada Związkowa (Bundesrat). Niemcy zapewniły zaś, że leopardy pozostaną na terytorium niemieckim bądź kraju NATO albo UE, aby uzupełnić ich własne luki w uzbrojeniu. Kilka europejskich państw dostarczyło czołgi z własnych zasobów broniącej się przed rosyjską inwazją Ukrainie.

O odsprzedanie części spośród 96 wycofanych ze służby szwajcarskich leopardów zwrócili się już w lutym br. niemiecki minister gospodarki Robert Habeck i minister obrony Boris Pistorius. Starali się przekonać Szwajcarię, że zaopatrywanie w broń krajów, które nie są stroną w wojnie w Ukrainie  nie naruszyłoby szwajcarskich zasad eksportu broni, nawet jeśli umożliwiłoby to tym krajom później dostarczanie uzbrojenia dalej do Kijowa.

We wrześniu szwajcarski parlament wstępnie wyraził zgodę, co umożliwiło armii złożenie wniosku eksportowego. Został on formalnie zatwierdzony w środę.

Dyskusje o neutralności

Ze względu na swój status państwa neutralnego Szwajcaria zabrania przekazywania sprzętu wojskowego krajom znajdującym się w stanie wojny. Od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę neutralność Szwajcarii stała się tematem gorących debat w tym alpejskim kraju.

Choć nie jest on członkiem UE, to poparł na przykład unijne sankcje nałożone na Moskwę. Nadal podkreśla jednak swoją neutralność wojskową. Dlatego też decyzja o odsprzedaniu leopardów Niemcom spotkała się z krytyką prawicowo-konserwatywnych polityków. Szwajcarska armia nadal posiada 134 czołgi Leopard 2.