1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Szynkowski vel Sęk: Czekamy na konkretny ruch ws. Ukrainy

17 lutego 2022

Wiceszef polskiej dyplomacji mówił w Berlinie, że wobec sytuacji na wschodzie nie wystarczą deklaracje. „Musimy działać, a Niemcy odgrywają w tym kluczową rolę”.

Polen Wirtschaftsforum in Krynica Vizeaußenminister Szymon Szynkowski vel Sęk auf dem Wirtschaftsforum
Szymon Szynkowski vel Sęk na Forum Ekonomicznym w Krynicy w 2019 rokuZdjęcie: DW/A. M. Pędziwol

– Poza deklaracjami, których ze strony niemieckiej nie brakuje i z których bardzo się cieszę, potrzebujemy konkretnych działań i o nie chciałem pytać i o nich rozmawiać – mówił w czwartek (17.02.2022) w Berlinie sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk.

Jak tłumaczył w rozmowie z DW, strona polska chce się dowiedzieć, jakie są efekty rozmów niemieckiego kanclerza Olafa Scholza na temat sytuacji na wschodzie, czy Niemcy są gotowe wspierać szybkie ustalenie katalogu sankcji wobec Rosji w przypadku agresji na Ukrainę oraz jakie jest aktualne stanowisko Berlina w sprawie próśb Kijowa o przekazanie Ukrainie niemieckiego uzbrojenia.

Niemcy muszą działać

Szynkowski vel Sęk dodał, że chciałby aby Polska i Niemcy miały wspólne podejście do wydarzeń za wschodnią granicą. – Żebyśmy mieli takie przekonanie, że suwerenność Ukrainy i integralność terytorialna to bardzo ważne zadanie zarówno dla Warszawy jak i dla Berlina i że nie możemy pozostać w sferze deklaracji, tylko musimy działać. Polityk dodał, że Niemcy odgrywają w tej sprawie kluczową rolę, nie tylko jako sąsiad Polski, ale jako kraj wiodący w Unii Europejskiej.

Wiceszef polskiej dyplomacji powiedział, że dostrzega pewną pozytywną korektę po stronie niemieckiej, choć nadal dotyczy to tylko sfery deklaracji. – Czekamy na ruch ze strony Niemiec, czekamy na aktywność ze strony Niemiec i o to apelujemy.

Podczas wizyty w Berlinie Szynkowski vel Sęk spotkał się z przedstawicielami partii tworzących koalicję rządową, z politykami opozycji, a także ambasadorem Ukrainy w Niemczech.

„Kwota z kosmosu”

Pytany przez Deutsche Welle o ograniczenie przez rząd PiS możliwości nauki języka niemieckiego dla mniejszości niemieckiej w Polsce, polityk przekonywał, że Polska przeznacza na ten cel zdecydowanie więcej środków niż Niemcy na naukę polskiego dla Polonii w tym kraju.  Zdecydowanie odrzucił też wyliczenia pełnomocnika rządu Niemiec ds. mniejszości narodowych Bernda Fabritiusa, który w niedawnym wywiadzie dla DW mówił, iż na nauczanie polskiego przeznacza się 200 milionów euro rocznie. Szynkowski stwierdził, że to absurd i „kwota z kosmosu”.

Z szacunków polskiego MSZ wynika, że wkład finansowy Niemiec to około 9 milionów euro. Wiceszef MSZ powiedział, że wkład Polski to 40 milionów euro. – To głęboka dysproporcja, która musi zostać zniesiona. Szynkowski dodawał, że jeżeli strona niemiecka nie zaoferuje Polakom konkretnych funduszy na nauczanie języka polskiego to trudno mu jest sobie wyobrazić sytuację, w której decyzja o ograniczeniu liczby godzin niemieckiego dla mniejszości niemieckiej miałaby ulec zmianie. 

– Mam głęboką nadzieję, że strona niemiecka podejmie rychło decyzję o finansowaniu języka polskiego w Niemczech i wtedy jesteśmy w pełni otwarci, aby szybko przywrócić poziom nauczania jaki pozostawał do tej pory dla mniejszości niemieckiej – powiedział DW.

Redukcja godzin niemieckiego: „Otwarta dyskryminacja“

01:56

This browser does not support the video element.

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej