1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Szynkowski vel Sęk: Niemcy łamią europejską solidarność

26 kwietnia 2022

Chciałbym mieć przekonanie, bo obecnie go nie mam, że kanclerzowi Scholzowi zależy na tym, by Ukraina tę wojnę wygrała – mówi wiceszef polskiego MSZ.

Polen Wirtschaftsforum in Krynica Vizeaußenminister Szymon Szynkowski vel Sęk auf dem Wirtschaftsforum
Wiceminister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel SękZdjęcie: DW/A. M. Pędziwol

DW: Niemcy jednak będą dostarczać broń pancerną Ukrainie, dzisiaj zapowiedziała to niemiecka minister obrony. Jak pan to ocenia?

Szymon Szynkowski vel Sęk: To krok w dobrym kierunku. Ale to za mało i za późno. Już jesteśmy spóźnieni o kilka tygodni. Tymczasem w urzędzie kanclerskim nieustannie toczą się debaty, jest wyczekiwanie, wykreślanie z listy sprzętu dla Ukrainy pewnych pozycji. Mnożą się pytania, dlaczego tak się dzieje i dlaczego w urzędzie kanclerskim nie ma gotowości do działania. Jestem wdzięczny tym niemieckim politykom koalicji, którzy domagają się mocniejszych i szybszych ruchów. Oni są dzisiaj forpocztą i mam nadzieję, że urząd kanclerski też pójdzie w tym kierunku. Ale dzisiaj pozycja urzędu kanclerskiego jest dalece rozczarowująca.

Czego oczekiwałby pan od kanclerza Niemiec?

Oczekiwałbym trzech rzeczy. Po pierwsze przyjęcia jasnej mapy drogowej sankcji w sektorze energetycznym. W przypadku ropy oczekujemy jak najszybszego odejścia od dostaw z Rosji, w przypadku gazu możliwe jest to w perspektywie kilku miesięcy, to pokazują nasze analizy. Drugi element to szybka ścieżka akcesyjna do Unii Europejskiej dla Ukrainy. Urząd kanclerski odnosi się do tego negatywnie. Ale czy naprawdę chcemy teraz, gdy Ukraina potrzebuje silnego sygnału politycznego wsparcia, sygnału że jest witana w strukturach europejskich, rozmawiać o kryteriach kopenhaskich albo o poszczególnych rozdziałach negocjacyjnych? Chyba nie.

Trzeci element to jest kwestia wsparcia dla Ukrainy. Niemcy w końcu zdecydowały o wysłaniu pewnej liczby lekkich czołgów, ale chciałbym zapytać, kiedy zostanie to zrealizowane? Jeżeli za trzy albo sześć miesięcy, te czołgi mogą się już na nic nie przydać. To musi być zrealizowane jak najszybciej. Mam jeszcze jedno bardziej ogólne oczekiwanie.

Chciałbym mieć przekonanie, bo obecnie go nie mam, że kanclerzowi Scholzowi zależy na tym, żeby Ukraina tę wojnę wygrała. Że zależy mu na tym, żeby Ukraina powstrzymała rosyjską agresję, aby ta nie rozlała się dalej na państwa bałtyckie, na Polskę, również być może w przyszłości na Niemcy. Chciałbym żeby kanclerz zrobił wszystko, żeby w nas i w samych Niemcach takie przekonanie wzbudzić. I to jest być może to najważniejsze oczekiwanie.

Podejście Warszawy i Berlina do kwestii pomocy wojskowej dla Ukrainy jest odmienne. Polska jest w obozie jastrzębi, Niemcy w grupie gołębi. Czy to staje się balastem dla relacji polsko-niemieckich?

Jest to dzisiaj na pewno głównym tematem, bo to łamanie przez Niemcy europejskiej solidarności. Dzisiaj najbardziej wyrazistym symbolem solidarności europejskiej powinno być wsparcie dla Ukrainy. Kto w jakiejś mierze się waha, czy tego wsparcia udzielić albo go odmawia, ten w istocie łamie solidarność europejską. Jest to problemem nie tylko dla relacji polsko-niemieckich, ale w ogóle dla relacji wzajemnych w Europie. Mam nadzieję, że sygnały płynące od niektórych niemieckich polityków, świadomych tej odpowiedzialności, są jaskółką, zwiastującą, że dojdziemy do podejmowania bardziej ambitnych decyzji.

Niemcy zapowiedziały udział w operacji przekazywania swojego sprzętu wojskowego krajom wschodnioeuropejskim, które przekazują swój poradziecki sprzęt Ukrainie. Mowa jest między innymi o Słowenii. Czy Polska bierze udział w tej wymianie? Czy Niemcy chcą wesprzeć Polskę?

Czekamy na konkretną ofertę. Uważam, że byłby to bardzo ważny i potrzebny gest solidarności europejskiej. Ale w jaki sposób Niemcy pomogą, czy bezpośrednio dostarczając broń, czy w inny sposób, jest kwestią do uzgodnienia. Kluczowe jest, żeby Niemcy przejęły odpowiedzialność i wysyłały do Ukrainy ciężką broń.

Media donoszą, że zapadła decyzja w sprawie nowego ambasadora Polski w Niemczech, ma nim być Bartosz Cichocki, obecny ambasador w Kijowie. Może pan to potwierdzić?

Myślę, że w najbliższych tygodniach zapadnie decyzja o przyjeździe nowego ambasadora do Berlina. Nie mówimy na razie, o kogo chodzi, podzielimy się tą kandydaturą, gdy uzyska zgodę osób, które muszą podjąć decyzję w tej sprawie: prezydenta, premiera, ministra spraw zagranicznych. Wtedy będzie moment przedstawienia kandydatury komisji spraw zagranicznych Sejmu i wówczas przedstawimy ją publicznie.

Rozmawiał Wojciech Szymański 

Szymon Szynkowski vel Sęk jest sekretarzem stanu ds. polityki europejskiej w polskim Ministerstwie Spraw Zagranicznych.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>

Coraz mniej darów na granicy

02:45

This browser does not support the video element.

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej