Tagesspiegel: Merkel z V4 o historii i praworządności
7 lutego 2019Wizyta kanclerz Angeli Merkel w stolicy Słowacji Bratysławie odbędzie się w pojednawczej atmosferze. 30 lat minęło od czasu, gdy buntownicze ruchy społeczne na Węgrzech, w Polsce i w ówczesnej Czechosłowacji umożliwiły ponowne zjednoczenie Niemiec – pisze Albrecht Meier w czwartek w berlińskim dzienniku „Tagesspiegel”.
„Uroczysty nastrój w jubileuszowym roku 2019 może jednak zostać zakłócony” – zastrzega autor. Rozmowy Merkel z premierami czterech krajów Wyszehradu odbędą się co prawda „pod znakiem pamięci o przełomowym roku 1989”. „Z powodu aktualnych problemów w UE aktualna polityka może szybko dopaść panią kanclerz – szczególnie w temacie migracji oraz problemów z praworządnością w krajach Wyszahradu” – tłumaczy niemiecki dziennikarz.
W polityce migracyjnej premier Węgier Viktor Orban nadal nie wykazuje woli kompromisu. Nadal nierozwiązany problem rozdziału uchodźców znajduje się w agendzie prezydencji rumuńskiej. Bukareszt oświadczył, że ze względu na sprzeciw krajów wschodnioeuropejskich nie należy spodziewać się postępów – czytamy w „Tagesspieglu”.
Orban i Merkel są w kwestii migracji bardzo skłóceni – przypomina Meier. Merkel wielokrotnie krytykowała premiera Węgier, ten jednak nic sobie z tego nie robi. Ważną rolę podczas rozmów Merkel z premierami czterech środkowoeuropejskich krajów grać będą relacje gospodarcze – czytamy w „Tagesspieglu”.
Docenić zasługi Polaków i Węgrów
Gunther Krichbaum, przewodniczący parlamentarnej komisji do spraw europejskich uważa, że Merkel powinna przede wszystkim docenić historyczne zasługi mieszkańców krajów Wyszehradzkich. „Bez odwagi ludzi z Europy Środkowej i Wschodniej żelazna kurtyna i mur berliński nie upadłyby” – powiedział polityk CDU. Krichbaum zwrócił uwagę, że obywatele krajów Europy Zachodniej i Wschodniej wchodząc do UE kierowali się odmiennymi motywami. „W Europie Zachodniej na pierwszym miejscu był pokój, a w Europie Wschodniej idea wolności” – wyjaśnił.
Nie pouczać partnerów
Posłanka Zielonych Franziska Brantner ostrzegła Merkel, by wystrzegała się w Bratysławie pouczania swoich partnerów. Szefowa niemieckiego rządu powinna raczej „nawiązać do wspólnych wartości, które w roku zmian 1989 zostały wywalczone”. Deputowany FDP Alexander Graf Lambsdorff uważa natomiast, że Merkel powinna uwzględnić różnice pod względem praworządności w poszczególnych krajach Grupy Wyszehradzkiej. „Sytuacja na Węgrzech i w Polsce jest znacznie poważniejsza niż w Czechach czy Słowacji” – ocenił polityk FDP.