1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Talibowie w niemieckim meczecie. "Nie do przyjęcia"

19 listopada 2023

Publiczne wystąpienie przedstawiciela reżimu talibów w meczecie w Kolonii wywołało falę oburzenia wśród niemieckich polityków.

Meczet DITIB w dzielnicy Chorweiler
Meczet DITIB w dzielnicy ChorweilerZdjęcie: Oliver Berg/dpa/picture alliance

Minister spraw wewnętrznych Niemiec Nancy Faeser ostro skrytykowała pojawienie się wysokiego rangą urzędnika talibskiego w meczecie w Kolonii i wezwała do wyjaśnienia tej sprawy. – Wystąpienie przedstawiciela talibów w Kolonii jest całkowicie nie do przyjęcia i należy je ostro potępić – powiedziała w Berlinie Niemieckiej Agencji Prasowej. – Nikt nie może oferować radykalnym islamistom platformy do wystąpień publicznych w Niemczech.

Apel do DITIB

Jak dodała, talibowie są odpowiedzialni za masowe naruszenia praw człowieka, a „w Niemczech chronimy wielu uchodźców z Afganistanu przed opresyjnymi rządami talibów. Dlatego w Niemczech nie ma absolutnie miejsca dla talibskich funkcjonariuszy. Właściwe władze zajęły się wyjaśnieniem tego incydentu. Oczekuje się, że Turecko-Islamska Unia do Spraw Religijnych (DITIB), do której należy meczet w Kolonii, przedstawi „kompletne i bardzo szybkie wyjaśnienie, w jaki sposób doszło do tego występu”.

Organizacja DITIB zdystansowała się od czwartkowego pojawienia się talibskiego urzędnika w domu modlitwy w kolońskiej dzielnicy Chorweiler. Wydarzenie, które zostało zgłoszone jako religijne, zorganizowało stowarzyszenie kulturalne, które nie dotrzymało warunków umowy. DITIB podało najpierw, że chodziło o „Afgańskie Stowarzyszenie Kulturalne Kolonia Meschenich”, ale stowarzyszenie to oświadczyło, że nie brało udziału w tym wydarzeniu i że jego nazwa została nadużyta. W sobotę wieczorem (18.11.2023) DITIB sprostował swoje wcześniejsze informacje. Jak się okazało, sala została udostępniona osobom znanym mu jako członkowie zarządu stowarzyszenia „Kulturverein der Kunar Jugend e.V.” i działające w jego imieniu.

„Policzek dla rządu”

Rzecznik ds. polityki wewnętrznej klubu poselskiego CDU/CSU w Bundestagu Alexander Throm uznał za „nie do zniesienia”, że talibski urzędnik „wygłasza wykład w Niemczech i może szerzyć swoją nieludzką ideologię”. DITIB również jest za to odpowiedzialny. „Kolejnym policzkiem” dla rządu federalnego jest także to, że talibski urzędnik mógł wjechać do Niemiec.

Według rzecznika Ministerstwa Spraw Wewnętrznych nie miało ono wcześniej żadnej wiedzy o jego publicznym wystąpieniu. Rzecznik powiedział agencji DPA, że ministerstwo przyjęło do wiadomości oświadczenia organizacji DITIB na ten temat i będzie nalegało na dalsze wyjaśnienia. „Wszystko inne związane z tym występem jest przedmiotem bieżących badań”, dodał.

Wizyta w Holandii

Talibski urzędnik był także obecny na konferencji Światowej Organizacji Zdrowia, która odbyła się w Hadze w dniach 6–8 listopada. Holenderski minister zdrowia Ernst Kuipers powiedział w sobotę za pośrednictwem platformy X (dawniej Twitter), że obecnie bada się, jak to było możliwe.

Według doniesień holenderskich mediów jest nim Abdul Bari Omar, szef afgańskiego urzędu kontroli żywności, który pojawił się także w czwartek w meczecie w Kolonii. Ministerstwo Spraw Zagranicznych w Berlinie potępiło jego wystąpienie i stwierdziło, że jego podróż nie została mu zgłoszona.

Podczas konferencji holenderski minister zdrowia zrobił sobie także zdjęcie z przedstawicielem talibów. Zdjęcie to zostało już rozpowszechniane półtora tygodnia temu na platformie X, ale w Holandii zyskało rozgłos dopiero po incydencie w Kolonii.

Ernst Kuipers wyraził ubolewanie z powodu wspólnego zdjęcia z przedstawicielem talibów, twierdząc, że nie wiedział, kim on był. – Oczywiście nie chcę być w żaden sposób kojarzony z tym okropnym reżimem: popieram prawa człowieka, a zwłaszcza prawa kobiet – oświadczył.

Kancelaria Stanu Nadrenii Północnej-Westfalii również potępiła pojawienie się talibskiego urzędnika. „Fakt, że członkowie tak radykalnej organizacji, jak talibowie, w otwarty sposób szerzyli swoją ideologię na niemieckiej ziemi, jest wydarzeniem wręcz niesłychanym” – powiedział dziennikowi „Koelner Stadt-Anzeiger” jej rzecznik.

Rzeczniczka Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Nadrenii Północnej-Westfalii w Duesseldorfie odwołała się do opinii władz federalnych w sprawie wjazdu talibskiego urzędnika do Niemiec. Ministerstwo Spraw Zagranicznych RFN jasno stwierdziło, że rząd federalny nie uznaje talibów: „Dopóki talibowie w Afganistanie rażąco depczą prawa człowieka, zwłaszcza prawa kobiet i dziewcząt, nie będzie normalizacji w stosunkach z reżimem talibów”.

W sobotę MSW Nadrenii Północnej-Westfalii przywołało jednak także stanowisko Prokuratury Federalnej, zgodnie z którym talibowie wraz z przejęciem władzy w Afganistanie i utworzeniem rządu we wrześniu 2021 roku, nie są już „od tej chwili” organizacją przestępczą ani terrorystyczną.

(DPA/jak)

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>