1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

TAZ: Politycy Zielonych przeciwko polityce „Germany first”

15 października 2022

Posłowie partii Zielonych uważają, że rząd Niemiec powinien chronić przed skutkami drastycznego wzrostu cen energii całą Europę, a nie tylko własny kraj. Polityka „Germany first” nie jest dobrym rozwiązaniem.

Deutschland Berlin | Übergabe Bericht | Unabhängige Kommission für Erdgas und Wärme | Olaf Scholz, Bundeskanzler
Zdjęcie: Clemens Bilan/EPA-EFE

„Tkwimy po kolana w kryzysie; zarówno w Niemczech, jak i w pozostałych krajach Europy. Zima będzie ciężka. Jak ciężka, tego nikt nie wie. Pewne jest tylko, że z Rosji przestanie płynąć gaz, a import z innych krajów nie pokryje w całości tych ubytków” – piszą Anton Hofreiter i Rasmus Andresen na łamach dziennika „Tageszeitung” (TAZ).

Ich zdaniem „parasol ochronny”, w tym limit cen gazu, wdrażany przez rząd kanclerza Olafa Scholza jest jak najbardziej konieczny. „Ale gdzie jest program dla Europy?” – pytają autorzy, zarzucając ministrom rządu kanclerza Olafa Scholza „brak europejskiej perspektywy”. W dodatku, jak zaznaczają, niemiecki rząd blokuje w Brukseli wspólny limit cen gazu i wspólne zakupy tego surowca.

Uzasadniona krytyka ze strony Polski

Politycy Zielonych zwracają uwagę na krytykę stanowiska Niemiec ze strony partnerów z UE – Finlandii, Estonii i Polski. Ich zdaniem kraje te mają rację zarzucając Niemcom, że uchwalając swój program pomocowy o wartości 200 mld euro pominęli swoich europejskich partnerów.

„Berlin w zbyt małym stopniu uwzględnił skutki swojego pakietu pomocowego dla Europy” – uważają autorzy. Programy pomocowe innych krajów mają zakres znacznie mniejszy niż niemiecki parasol. „Niemiecki rząd wysyła niewłaściwy sygnał swoim najbliższym sojusznikom. Największa gospodarka europejska wykorzystuje swoją finansową potęgę do działań na szczeblu narodowym, a równocześnie blokuje konieczne rozwiązania europejskie” – piszą autorzy.

Zapytaliśmy Niemców, czy boją się zimy

03:53

This browser does not support the video element.

Konieczność wspólnego działania

Ze względu na fakt, że ponad 50 proc. niemieckiego eksportu idzie do krajów UE, wdrożenie europejskich rozwiązań jest zgodne z fundamentalnym niemieckim interesem. Niemieckiej gospodarce musi zależeć na tym, żeby kraje sąsiedzkie były w stanie zapłacić za gaz i żeby tego gazu starczyło. Ponieważ obecnie każdy kraj kupuje gaz na własną rękę, dochodzi do „psucia” cen. Jeżeli chcemy chronić europejski rynek wewnętrzny, musimy w ramach Unii działać wspólnie i w sposób skoordynowany.

Hofreiter i Andresen podkreślają, że powstrzymanie wojny i szantażu Putina możliwe będzie tylko wtedy, gdy Europa będzie działać wspólnie: „UE pozostanie suwerenna i silna, jeśli będzie solidarna”.

„Obecnie nie ma miejsca na działania na własną rękę. You never walk alone; ta dewiza powinna obowiązywać nie tylko w Niemczech, ale i w całej Europie” – piszą w konkluzji politycy niemieckich  Zielonych.  

Anton Hofreiter kieruje komisją do spraw Unii Europejskiej w Bundestagu. Rasmus Andresen jest europosłem, członkiem komisji budżetowej Parlamentu Europejskiego.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>