1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Terrorystka RAF prosi syna ofiary o przebaczenie

28 listopada 2017

Silke Maier-Witt spotkała się w swoim mieszkaniu w Skopje z synem Hannsa Martina Schleyera, zamordowanego przez RAF 40 lat temu i podzieliła się z nim ważnymi informacjami.

Silke Maier-Witt (na pierwszym planie) w sądzie w Stuttgracie, w którym występowała jako świadek (24.02.2011)
Silke Maier-Witt (na pierwszym planie) w sądzie w Stuttgracie, w którym występowała jako świadek (24.02.2011)Zdjęcie: picture-alliance/dpa/U. Anspach

Od 40 lat Jörg Schleyer, najmłodszy syn prezesa Niemieckiego Związku Przemysłowców Hannsa Martina Schleyera, zamordowanego przez terrorystyczną Frakcję Czerwonej Armii (RAF) 19 października 1977 roku, szuka odpowiedzi na pytanie, w jakich warunkach jego ojciec był przetrzymywany jako zakładnik i kto go zastrzelił. W uprowadzeniu tym brała m.in. udział 67-letnia dziś Silke Maier-Witt, która w ubiegłym tygodniu spotkała się w Skopje z Jörgiem Schleyerem i w ciągu ponad siedmiogodzinnej rozmowy wprowadziła go w nieznane mu wcześniej szczegóły porwania i zabicia jego ojca, o czym doniósł tabloid "Bild".

"Nietypowa" terrorystka

Silke Maier-Witt uchodzi za "nietypową" terrorystkę tzw. "drugiej generacji" RAF. Do Frakcji Czerwonej Armii wstąpiła w 1977 roku i 5 września 1977 roku uczestniczyła w porwaniu prezesa Niemieckiego Związku Przemysłowców.

Zdjęcie Silke Maier-Witt znalazło się na liście gończym najbardziej poszukiwanych terrorystów z RAF z grudnia 1980 rokuZdjęcie: picture-alliance/dpa

Ówczesne kierownictwo RAF liczyło, że rząd zgodzi się wymienić go na trójkę czołowych aktywistów tej przestępczej organizacji, Andreasa Baadera, Jana-Carla Raspego i Gudrun Ensslin, przetrzymywanych w więzieniu Stammheim w Stuttgarcie. Niezależnie od stanowiska kanclerza Helmuta Schmidta, który konsekwentnie odmawiał prowadzenia jakichkolwiek negocjachi z terrorystami, do wymiany nie doszło, ponieważ w nocy z 17 na 18 października 1977 wymieniona wyżej trójka popełniła samobójstwo w niewyjaśnionych do dziś okolicznościach. Plany porywaczy legły w gruzach i następnego dnia, to jest 19 października, Hanns Martin Schleyer został zastrzelony. Kto go zabił? Tego także do dziś nie udało się ustalić. 

Powróćmy do Silke Maier-Witt. Po napadzie na bank w Zurychu w dwa lata później, wystąpiła z RAF i do 1980 roku ukrywała się w b. NRD. W 1990 roku została aresztowana, postawiona przed sądem i skazana na 10 lat więzienia. Wyszła na wolność w 1995 roku po odbyciu połowy kary.

Podjęła przerwane studia psychologiczne, w latach 2000-2005 pracowała w Kosowie przy realizacji rożnych projektów międzynarodowych i udzielała się społecznie. Od wielu lat mieszka w Skopje, gdzie spotkała się z Jörgiem Schleyerem.

Długa, trudna rozmowa

– To brzmi może trywialnie, ale na początku chciałabym poprosić o wybaczenie. To niewiele pomoże, myślę jednak, że wciąż unikałam zmierzenia się z tym wyzwaniem – powiedziała Maier-Witt witając się z synem zamordowanego przemysłowca. W rozmowie potwierdziła, że na Hannsie Martinie Schleyerze "dokonano egzekucji", i że dowiedziała się o tym od Rolfa Clemensa Wagnera we Frankfurcie. Wagner poinformował ją wtedy także o innych szczegółach zamordowania Schleyera, żeby mogła zredagować oświadczenie, w którym RAF się do niego przyznaje.

Po przeszło siedmiogodzinnej rozmowie z byłą terrorystką RAF, Jörg Schleyer powiedział w wywiadzie dla tabloidu "Bild", że "Po raz pierwszy z ust terrorystki skazanej za zabójstwo dowiedziałem się, kim były trzy osoby, które były przy moim ojcu wtedy, kiedy padły śmiertelne strzały".

Schleyer zaapelował do prezydenta Franka-Waltera Steinmeiera o ujawnienie akt nt. zamordowania jego ojca. Zwrócił przy tym uwagę, na zapadłe w latach ubiegłych decyzje ws. próśb o ułaskawienie przynajmniej ośmiorga b. członków RAF, co siłą rzeczy zmusiło osoby odpowiadające na te prośby do zapoznania się z aktami przechowywanymi w prokuraturze generalnej, Urzędzie Ochrony Konstytucji i w Federalnej Służbie Wywiadowczej. Jak podkreślił, "po 40 latach, które upłynęły od tamtego morderstwa, rodzinom ofiar RAF nie powinno się dłużej zabraniać dostępu do kryjącej się w nich wiedzy".

Podczas rocznicowych obchodów w połowie październikaprezydent Steinmeier zaapelował do byłych członków Frakcji Armii Czerwonej, żeby złamali zmowę milczenia i ujawnili nazwiska zabójców Hannsa Martina Schleyera, jego kierowcy i trzech ochroniarzy.

Andrzej Pawlak / DW, dpa