Komentarz DW
23 lipca 2011Terroryzm tego wymiaru wprowadza w osłupienie, bez względu na to, czy jest autorstwa prawicy czy lewicy, fundamentalistów takiej czy innej religii, zorganizowanych grup czy obłąkanych solistów. Z punktu widzenia ofiary nie ma znaczenia, dla jakiej idei i w czyim imieniu musiał stracić życie czy zdrowie. Ofiara terroryzmu jest niewinna. I dlatego terrorysta zasługuje na pogardę, bez względu na proweniencję.
Terroryzm jest terroryzmem także i dlatego, że ma zasięg dalszy od kręgu ofiar. Terror rodzi strach. Czy moje miasto, mój samolot, impreza, na jaką się wybieram, jest być może kolejnym celem? Zwłaszcza politycy domagają się tego, by przypadkiem ze strachu nie zmienić sposobu bycia, gdyż oznaczałoby to zwycięstwo terroryzmu.
Tymczasem terroryzm wywołuje coraz większy strach: przed ewentualnymi sprawcami. Czy mój sąsiad, czy ten człowiek w metrze – bo ma brodę, bo jest tak ubrany, jest mahometaninem, czy tylko wygląda na takiego? Tu widzimy, jak terroryzm zatruwa myśl! Strach rodzi uprzedzenia, a ekstremalne lęki zgoła fobie. Do tego nie można dopuścić w wolnych, demokratycznych społeczeństwach!
Podobnie, jak ostatnie, zaskakujące sukcesy partii antyislamskich czy ksenofobicznych w wielu państwach Europy a także pierwsze godziny po zamachach w Norwegii ukazują, jak zatrute już jest myślenie w Europie. Wszystko razem pasuje: Norwegia bierze udział w misji wojskowej w Afganistanie i uczestniczy w nalotach NATO na Libię. A zatem bomba w dzielnicy rządowej Oslo to robota muzułmanów. Dwie i pół godziny później strzały na obozie młodzieżowym. Oczywisty wniosek: czy równoległe akcje morderców w różnych miejscach to nie metoda Al Kaidy?
Także kolejne informacje nie wstrząsnęły ekspertów do spraw terroryzmu w niemieckiej telewizji. Czy aresztowany ma obywatelstwo norweskie? Przecież przyjęło je wielu islamskich imigrantów! Aresztowany jest błękitnookim blondynem? To musi być miejscowy konwertyta. A tacy są bardziej radykalni, jako neofici, o tym wiadomo w Niemczech najpóźniej od wykrycia tzw. Grupy z Sauerlandu cztery lata temu. Co czują pokojowo w Niemczech żyjący muzułmanie w obliczu takich telewizyjnych przekazów?
Tymczasem już wiadomo: aresztowany człowiek na pewno nie jest muzułmaninem, raczej radykalnym chrześcijaninem. Za wcześnie na dalsze wnioski. Jedno tylko jest pewne – terroryzm jest ohydnym zjawiskiem. Głównie z uwagi na ofiary. Ale także dlatego, że zatruwa myślenie .
Felix Steiner / Andrzej Paprzyca
red. odp.: Bartosz Dudek