Okręt Bundesmarine przechwycił meldunki o ataku gazowym w Syrii
8 września 2013Jak donosi w dzisiejszym wydaniu tabloid Bild am Sonntag okręt szpiegowki "Oker" przechwycił u wybrzeży Syrii meldunki, wskazujące, że za użyciem broni chemicznej w wojnie domowej w Syrii od czterech miesięcy opowiadali się dowódcy brygad i dywizji, walczących z rebeliantami.
Powołując się na informacje pochodzące z kół zbliżonych do niemieckiego wywiadu, tabloid Bild am Sonntag donosi, że podlegli prezydentowi Syrii dowódcy brygad i dywizji od miesięcy z coraz większym naciskiem domagali się od niego użycia gazów bojowych przeciwko rebeliantom. Wskazują na to meldunki radiowe, przechwycone przez specjalistów znajdujących się na pokładzie jednostki rozpoznania elektronicznego "Oker", patrolującej wody u wybrzeży Syrii.
"Oker" jest jedną z trzech jednostek Bundesmarine tego typu, wykonującą zadania na rzecz Federalnej Służby Wywiadowczej (BND). Pozostałe to: "Alster" (A 50) i "Oste" (A 52). Wcześniej, w latach zimnej wojny, okręty te pełniły służbę na Bałtyku śledząc ruchy okrętów radzieckiej Floty Bałtyckiej. Później uczestniczyły w wielu tajnych misjach na Morzu Śródziemnym, o których nie informowano niemieckiej opinii publicznej. Ostatnio prowadziły rozpoznanie działań w wojnie domowej w Syrii. Zainstalowana na ich pokładzie aparatura pozwala "widzieć" terytorium Syrii na 600 km w głąb. W tej chwili w akcji jest wspomniany wyżej "Oker".
Z przechwyconych przez niego meldunków radiowych wynika, że prezydent al-Asad za każdym razem sprzeciwiał się użyciu broni chemicznej. W tej sytuacji można domniemywać, że atak gazowy w Ghucie 21 sierpnia, w którym - według źródeł amerakańskich . zginęło 1429 osób cywilnych - nie nastąpił za zgodą al-Asada, tylko na rozkaz któregoś z dowódców brygad lub dywizji, nie potrafiących uporać się z powstańcami przy pomocy dostępnych im środków konwencjonalnych.
Czy Kongres USA poprze prezydenta Obamę?
Trudno w tej chwili powiedzieć, czy i jak ujawnione przez niemiecki tabloid informacje wpłyną na postawę prezydenta Baracka Obamy. Niemiecki wywiad (BND) wychodzi z założenia, że niezależnie od ewentualnej interwencji wojskowej w Syrii, prezydent al-Asad długo jeszcze może utrzymać się u władzy. Stawia to pod znakiem zapytania celowość ataku, który może pociągnąć za sobą dodatkowe ofiary, także wśród ludności cywilnej, i przemawia za zwiększeniem wysiłków na rzecz rozwiązania syryjskiego konfliktu na drodze dyplomatycznej.
Tymczasem, jak poinformował Biały Dom, jutro (09.09) prezydent Obama udzieli wywiadu przedstawicielom sześciu amerykańskich sieci telewizyjnych, zanim we wtorek 10 września zwróci się do narodu z orędziem z Gabinetu Owalnego. W tej chwili prezydent USA prowadzi nadal intensywne rozmowy telefoniczne i osobiste z członkami Kongresu. Zdaniem New York Times, jest to największa akcja tego typu od czasu kampanii Baracka Obamy na rzecz poparcia jego planów reformy amerykańskiego systemu opieki zdrowotnej w roku 2009.
Poparcie ze strony Kongresu wciąż jest niepewne. Amerykańskie media donoszą, że przeciwko użyciu siły jest 218 deputowanych do Izby Reprezentantów, o jednego więcej niż pozwoliłoby to prezydentowi Obamie wcielić plan ataku na Syrię w życie. W Senacie sytuacja jest dla niego korzystniejsza, ale i tu ostateczny wynik głosowania pozostaje sprawą otwartą. W USA dyskutuje się przy tym zachowawczą postawą niemieckiej delegacji na szczycie grupy G20 w Sankt Petersburgu. Niemcy chcą uzyskać najpierw konsens w łonie UE w sprawie Syrii i dopiero wtedy zajmą stanowisko wobec uchwalonej na szczycie deklaracji.
DPA, AFP / Andrzej Pawlak
red. odp. Bartosz Dudek