1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Trójmorze przekonuje do swych prounijnych intencji

15 września 2018

Przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker i szef niemieckiej dyplomacji Heiko Maas zamierzają przyjechać na szczyt Trójmorza w Bukareszcie. To krok ku wbudowywaniu Trójmorza we wspólną politykę UE.

Kroatien, Adria
Trójmorze obejmuje obszar między Bałtykiem, Morzem Czarnym i AdriatykiemZdjęcie: Getty Images/L.Vaselica

Trójmorze (nazywane z początku Międzymorzem) to mocno promowana przez Warszawę inicjatywa obejmująca Austrię, Bułgarię, Chorwację, Czechy, Estonię, Litwę, Łotwę, Polskę, Rumunię, Słowację, Słowenię oraz Węgry. Polska deklaruje, że ma służyć zacieśnianiu współpracy energetycznej, gospodarczej i infrastrukturalnej w tym regionie, ale m.in. zorganizowane w Warszawie spotkanie Trójmorza z prezydentem Donaldem Trumpem w 2017 r. dodało tej inicjatywie mocnego wymiaru geopolitycznego. Zwłaszcza za czasów ministra Witolda Waszczykowskiego pojawiały się sygnały, że Trójmorze ma być konkurencyjnym blokiem dla Niemiec i Francji, a nawet czymś równoległym wobec Unii. Ale teraz Polska i inni najaktywniejsi uczestnicy Trójmorza mocno temu zaprzeczają.

Element wspólnej polityki UE

– Między Niemcami i Rosją jest Europa środkowa ze swoją polityką […] Ale celem Trójmorza jest bardziej zjednoczona Europa za sprawą bardziej zjednoczonej Europy środkowej jako części Unii Europejskiej – przekonywał Krzysztof Szczerski, szef gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy, na konferencji „Trójmorze: Impuls dla jedności europejskiej”, którą Polski Instytut Spraw Międzynarodowych i German Marshall Fund zorganizowały w Brukseli w ostatni wtorek (11.09.2018). Prezydent Duda w najbliższy poniedziałek będzie reprezentować Polskę na szczycie Trójmorza, który odbędzie się w Bukareszcie. – Inicjatywa Trójmorza nie jest skierowana ani przeciw UE, ani przeciw Niemcom, ani przeciw Rosji – przekonywał na tej samej konferencji Dario Mihelin, doradca prezydent Chorwacji.

Z Niemiec do Bukaresztu pojedzie minister spraw zagranicznych Heiko MaasZdjęcie: imago/photothek/F. Gaertner

Na szczyt Trójmorza przyjedzie po raz pierwszy przewodniczący KE Jean-Claude Juncker. A w roli obserwatora - szef niemieckiego MSZ Heiko Mass oraz sekretarz UE ds. energii Rick Perry. I Polska, i organizatorzy szczytu szczególnie cenią sobie – jak tłumaczy nam jeden z dyplomatów – „przełamanie sceptycyzmu” ze strony Niemiec (czy też osobiście ze strony kanclerz Angeli Merkel), Komisji Europejskiej, a także Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Z kolei dla Brukseli podróż Junckera do Bukaresztu to ciąg dalszy działań na rzecz wbudowywania pomysłów Trójmorza we wspólną politykę UE czy też dmuchania na zimne, by ten środkowoeuropejski projekt nie wyewoluował w narzędzie dzielenia Unii.

Obawy Brukseli co do Trumpa

W Brukseli w 2017 r. pojawiły się bowiem obawy, że Trump zechce dzielić Europę na nielubianą przez niego „starą” Unię oraz przyjaźniejszą mu „trójmorską” część UE. Ale obawy w sprawie Trójmorza to nie tylko zasługa Donalda Trumpa, ale i trudnych relacji Polski z Brukselą. Gdy Barack Obama spotkał się z 11 przywódcami młodszej części Europy w 2010 r. na marginesie szczytu USA-Rosja w Pradze, nie wywoływało to wielkiego zaniepokojenia o podziały w UE. Ale choć obecnie istotną różnicą co do składu jest tylko dołączenie Austrii do Trójmorza, to cieniem nad tą inicjatywą kładą się konflikty Polski i Węgier z Brukselą m.in. z powodu problemów z praworządnością (ostro krytykowanych przez Komisję Europejską).

Szczyt Trójmorza w Warszawie, lipiec 2017Zdjęcie: picture alliance/NurPhoto/C. Arce

– Trójmorze powinno być katalizatorem dla dalszego wzmacniania partnerstwa Unii z USA – powiedziała Luminita Odobescu, ambasador Rumunii przy UE, podczas konferencji „Trójmorze: Impuls dla jedności europejskiej”. Jednym z głównych celów gospodarczych Trójmorza jest rozbudowa infrastruktury umożliwiającej jak największy import gazu skroplonego LNG (przede wszystkim z USA). A Polska chciałby grać rolę głównego węzła LNG, co ponadto zmniejszałoby zależność energetyczną UE od gazu pompowanego rurociągami z Rosji.

Z Kłajpedy do Grecji?

– Kręgosłupem Trójmorza ma być Via Carpathia – powiedział Szczerski w Brukseli. Chodzi o projekt – budowanej etapami i złożonej po części z już istniejących odcinków – trasy wiodącej z Kłajpedy na Litwie przez Polskę wschodnią aż po Saloniki. To plan wymagający wielkich pieniędzy, ale jednocześnie wywołujący kontrowersje co do opłacalności. Pomimo dużego wsparcie politycznego (w Polsce zwłaszcza po 2015 r.) część ekspertów ma bowiem wątpliwości, czy wstępnie przewidywany ruch na tej trasie (m.in. w Polsce wschodniej) nie jest za mały, by uzasadnić tak kosztowną budowę.

– Wszystkie projekty Trójmorza są powiązane z istniejącą strategią infrastrukturalną UE – przekonywała Beata Daszyńska-Muzyczka z Banku Gospodarstwa Krajowego. Nadrobienie zapóźnień infrastrukturalnych krajów Trójmorza w stosunku do Europy zachodniej jest szacowane na około 500-600 mld euro pomimo ogromnych dotychczasowych inwestycji z budżetu UE w ten region. Na szczycie w Bukareszcie ma być powołany specjalny fundusz Trójmorza (zasilany m.in. przez polski Bank Gospodarstwa Krajowego), który ma pomóc w przyciąganiu inwestorów także spoza Europy.