1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Trawka zamiast pomidorów

3 września 2011

W Bułgarii kwitnie nielegalna uprawa marihuany. Procederem tym zajmują się też emeryci, dorabiając sobie sprzedażą trawki.

Bułgarscy emeryci mają nowe źródło dochodówZdjęcie: Fotofinder

Można ją spotkać wszędzie: na balkonach, w zaciszach podwórek. Marihuana stała się dobrym sposobem na podreperowanie skromnego budżetu przeciętnego Bułgara. Szczególnie w południowej części kraju niewymagająca wiele pracy roślina wypiera tradycyjne uprawy pomidorów i innych warzyw.

Policja niszczy odkryte plantacjeZdjęcie: Odise Kote

Ostatnio bułgarska policja wykryła w małej wsi Dolna Ribnica na granicy z Grecją 1,5 tony marihuany, wyhodowanej pod szkłem za wysokim płotem na powierzchni 2000 m2. Jej właściciele, renciści Stefan i Slavka Trenczevi tłumaczyli, że pieniądze z uprawy potrzebują na operację stawu biodrowego. We wsi wszystkim wiadomo, że w pobliskim lesie znajdują się liczne plantacje konopi, a ich uprawa konkuruje z tradycyjną uprawą pomidorów, bo jest bardziej dochodowa.

Dochodowy interes

Cannabis dobrze rośnie na żyznej, bułgarskiej glebieZdjęcie: DW

Z kwiatów i liści jednej rośliny można otrzymać 200 do 500 gramów marihuany, a z kilograma można skręcić 1000 jointów. Na czarnym rynku w Bułgarii 1 gram marihuany kosztuje 15 euro, a kilogram 15 tysięcy. W południowej Bułgarii policja odkrywa codziennie nowe plantacje konopi. W tym roku w mieście Blagoevgrad i w okolicy zarejestrowano 118 przypadków nielegalnej uprawy marihuany.

Południowa Bułgaria ma nie tylko wyjątkowo sprzyjający tym uprawom klimat, ale graniczy z Grecją, a stąd nie jest już daleko do Salonik, podobnie jak do stolicy Bułgarii Sofii

Trawka od dziadka i babci

Uprawa warzyw nie jest tak dochodowaZdjęcie: Fotolia/Olga Lyubkin

Przypadek rencistów z Dolnej Ribnicy nie jest odosobniony. Coraz częściej starsi ludzie w Bułgarii zajmują się uprawą marihuany. Bojko Dunkin, szef policji z Blagoevgradu jest przerażony tym zjawiskiem: „Przecież to niemożliwe, żeby ludzie z biedy zajmowali się uprawą cannabisu. Dotąd utrzymywali się w tym regionie wyłącznie z uprawy warzyw”.

Jednak za kilogram warzyw hodowca nie otrzyma tyle, co za marihuanę. W większości przypadków renciści są tylko oczkiem w dobrze zorganizowanej siatce przestępczej. Wystawia się ich na pierwszy front, by chronić przed karą głównych sprawców. „Często za plecami starszych ludzi ukrywają się wnukowie czy kuzyni. Babcia czy dziadek poświęcają się dla nich. Potem mimo podeszłego wieku muszą stanąć przed sądem, który wychodzi z założenia, że jeśli świadomie dopuszczają się przestępstwa, powinni ponieść też jego konsekwencje”- tłumaczy Bojko Dunkin.

Yordanka Jordanowa/ Alexandra Jarecka

Red.odp.: Iwona Metzner

 

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej