1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Trump o NATO. Bodziec dla zbrojeń w UE

13 lutego 2024

Coraz więcej niemieckich polityków mówi o konieczności długofalowego zwiększenia wydatków wojskowych. Padło nawet hasło unijnej bomby atomowej.

Donald Trump na wiecu wyborczym w Conway w Południowej Karolinie
Komentarze Trumpa, że „zachęca” Rosję do atakowania sojuszników USA, którzy nie wywiązują się ze swoich zobowiązań finansowych, zaniepokoiły EuropęZdjęcie: Manuel Balce Ceneta/AP/picture alliance

Zajmujący się sprawami budżetowymi polityk SPD Andreas Schwarz opowiedział się za trwałym wyłączeniem wydatków na obronność i obronę cywilną z tak zwanego hamulca zadłużenia. Z kolei Roderich Kiesewetter z CDU, specjalizujący się w dziedzinie obronności, zasugerował podwyższenie tak zwanego funduszu specjalnego dla Bundeswehry ze stu do trzystu miliardów euro. Wypowiedzi obu polityków publikuje monachijska „Süddeutsche Zeitung”.

Rosyjskie zagrożenie a budżet państwa

Andreas Schwarz wskazał na potrzebę nadrobienia zaległości w wydatkach na obronę narodową, ponieważ „zagrożenie ze strony Rosji nie zniknie”. Kiesewetter podkreślił zaś, że aby Bundeswehra była zdolna do prowadzenia wojny, będzie potrzebować raczej 300, a nie 100 miliardów euro. Niedopuszczalne musiałoby być jednak wykorzystywanie tych pieniędzy do łatania dziur budżetowych. Zdaniem chadeckiego polityka należy też dążyć do tego, by budżet obronny wynosił trwale co najmniej dwa procent produktu narodowego.

Jako prezydent Donald Trump (po prawej) wielokrotnie groził wystąpieniem z NATO. TU: z szefem NATO Jensem StoltenbergiemZdjęcie: Francisco Seco/AP Photo/picture alliance

– Będzie to możliwe tylko dzięki zmianie priorytetów i klarownym reformom strukturalnym – dodał Roderich Kiesewetter.

Kanclerz Olaf Scholz z SPD zapowiedział wprawdzie, że Niemcy zamierzają co roku realizować wyznaczony przez NATO cel wydawania dwóch procent produktu narodowego na zbrojenia i obronę. Jednak ze względu na konieczność oszczędności, związaną z hamulcem zadłużenia sprawa finansowania tych wydatków jest całkowicie otwarta, zwłaszcza po wyczerpaniu się w latach  2027/2028 specjalnego stumiliardowego funduszu dla Bundeswehry. Do osiągnięcia dwuprocentowego celu może wtedy zabraknąć nawet 56 miliardów euro.

Unijna bomba atomowa?

Liderka listy SPD w wyborach do Parlamentu Europejskiego Katarina Barley wyraziła wątpliwość, czy Europa jest wciąż chroniona amerykańskim parasolem atomowym. – W obliczu najnowszych wypowiedzi Donalda Trumpa nie możemy już na tym polegać – powiedziała dziennikowi „Tagesspiegel”. Zapytana, czy Unia Europejska potrzebuje własnych bomb atomowych, odpowiedziała: – W drodze do armii europejskiej może się pojawić również taki temat.

Jeśli Amerykanie w przyszłości przestaną dostarczać broń Ukrainie, zdaniem Katariny Barley ten obowiązek będzie musiała wziąć na siebie Europa. – Musimy traktować groźby Putina poważnie i postępować stosownie do nich. Jeśli Putin publicznie podaje w wątpliwość integralność terytorialną Polski i Litwy, pokazuje to, jak bardzo musimy być czujni – podkreśliła kandydatka SPD.

Niemiecki kanclerz Olaf Scholz rozmawia z prezydentem USA Joe Bidenem podczas niedawnej wizyty w Białym DomuZdjęcie: Andrew Harnik/AP Photo/picture alliance

Europejskie reakcje

Głosy niemieckich polityków wpisują się w szerszy nurt europejskich reakcji na słowa Donalda Trumpa. Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell podkreślił, że NATO nie może być sojuszem wojskowym „a la carte”, zależnym od humoru prezydenta USA.

Analitycy podkreślają jednak, że rządy na całym kontynencie zdają sobie sprawę, że muszą uczynić więcej na rzecz swojej obronności – niezależnie od tego, kto będzie następnym prezydentem Stanów Zjednoczonych.

Premier Estonii Kaja Kallas powiedziała podczas wizyty w Brukseli, że wypowiedź Trumpa może być „czymś, co obudzi niektórych sojuszników, którzy jeszcze nie zrobili tak wiele” w dziedzinie obronności.

Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg oświadczył tymczasem, iż „jakakolwiek sugestia, że sojusznicy z NATO nie będą się wzajemnie bronić, podważa bezpieczeństwo całego sojuszu i zwiększa zagrożenie dla żołnierzy amerykańskich i europejskich”.

Niemcy chcą być gotowe na wojnę

03:21

This browser does not support the video element.

Długi cień Donalda Trumpa

Donald Trump powiedział na wiecu w Karolinie Południowej 10 lutego, że w razie ataku nie przyszedłby z pomocą tym krajom NATO, które nie wydają wystarczająco wiele na obronę, a nawet zachęcałby Rosję, żeby zrobiła z nimi, co jej się żywnie podoba.

Republikański polityk już podczas pierwszej kadencji w fotelu prezydenta Stanów Zjednoczonych zarzucał Niemcom i innym europejskim partnerom z NATO, że inwestują zbyt mało pieniędzy w obronę i chcą sobie zapewnić bezpieczeństwo na koszt USA. Wielokrotnie wyrażał również wątpliwość co do tego, czy jego kraj w razie konieczności przyjdzie z pomocą sojusznikom z Paktu Północnoatlantyckiego.

Donald Trump ma szansę wrócić do Białego Domu po wyborach prezydenckich w listopadzie 2024 roku.

(AFP/von Nahmen/pesz)

Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku!