1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Trump rozpoczyna kadencję: Europa w postawie obronnej

Teri Schultz
21 stycznia 2017

NATO, Unia Europejska i obrońcy praw człowieka są zaniepokojeni polityką Donalda Trumpa. Pakt Północnoatlantycki określił on jako „przestarzały” i „zbędny”.

USA Weißes Haus in Washington Obma Auszug
Zdjęcie: Reuters/Y. Gripas

Niepokój zagościł w NATO, zwłaszcza po wywiadzie, w którym Trump przepowiedział nie tylko koniec UE, ale i NATO. Pakt Północnoatlantycki określił jako „przestarzały” i „zbędny”. Dowództwo NATO łagodzi te słowa, zapewniając, że nie widzi zagrożenia dla sojuszu. Także przyszły wiceprezydent USA Mike Pence starał się złagodzić retorykę Trumpa.

Przewodniczący Komitetu Wojskowego NATO Petr Pavel podkreślił na spotkaniu szefów sztabu generalnego: – Jestem przekonany, że NATO jest obecnie tak samo ważne jak kiedyś – powiedział. Nadmienił, że można by polemizować nt. ciągłej adaptacji NATO do zmieniającym się warunków bezpieczeństwa. Odnosząc się z kolei do zapowiadanego przez Tumpa zbliżenia z Rosją, stwierdził, że trzeba najpierw poczekać, czy Waszyngton rzeczywiście zainicjuje zmianę kursu wobec Moskwy.

Francuski generał NATO Denis Mercier jest odpowiedzialny za dalszy rozwój NATO. I on jest przekonany, że sojusz w niektórych kwestiach wymaga odnowy. Ale zapowiedzi nowego prezydenta USA są dla niego powodem do obaw. Jeśli USA zdecydowałyby się na wycofanie swoich sił z Europy, byłoby to równoznaczne ze „strategicznym szokiem”. 

Wakaty w Brukseli i NATO

Kiedy nowy prezydent Stanów Zjednoczonych prorokował rozpad Unii Europejskiej, szefowie rządów państw członkowskich UE zjednoczyli siły. Teraz występują z większą pewnością siebie.

Także w Parlamencie Europejskim przewodniczący Grupy Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy (ALDE) Guy Verhofstadt ostro skrytykował wypowiedzi Trumpa i zażądał oficjalnego stanowiska UE. Verhofstadt postulował nawet wezwanie ambasadora USA. Niech „wyjaśni” on wypowiedzi Trumpa.

Problem polega na tym, że od 20 stycznia nie ma już amerykańskiego ambasadora w Brukseli. Anthony Gardner musiał zejść ze sceny. Taki sam los spotkał jego dwóch kolegów-dyplomatów przy UE i NATO. Trump bez ogródek poinformował ich o przymusowym przeniesieniu.

Teraz może potrwać, zanim wakaty w Brukseli zostaną obsadzone ludźmi Trumpa. Zwykle już w czasie wyborów znany jest gabinet cieni – wyjaśnia amerykański dyplomata. Dzięki temu zapewnione zostaje płynne przejście w dniu inauguracji prezydenta. Podczas kampanii prezydenckiej Donalda Trumpa takich zamiarów nie było.

Gardner jest zapalonym zwolennikiem UE. W ciągu trzech lat spędzonych w Brukseli opowiadał się za transatlantycką umową o wolnym handlu TTIP. Teraz stwierdza, że „woli skoczyć w ogień” niż podporządkować się nowemu kursowi Waszyngtonu.

Nie dać się zastraszyć

- To słuszne i ważne, by w systemie demokratycznym być lojalnym wobec nowego gabinetu – powiedział Gardner podczas swojej ostatniej konferencji prasowej. – Ale nieodzowne jest także, by ludzie mówili prawdę możnym tego świata i nie pozwolili się zastraszyć – dodał.

Ambasador USA przy UE Anthony L. Gardner: przeniesienie z dnia na dzień Zdjęcie: picture-alliance/Wiktor Dabkowski

Z Gardnerem nigdy nie skontaktował się żaden z nowych pracowników rządu, nikt nie zapytał go o jego doświadczenia. Był tylko jeden telefon – z pytaniem, czy potrzebuje logistycznej pomocy przy przeprowadzce. Z kręgów unijnych doszły go jednak słuchy, że pracownicy gabinetu Trumpa zasięgali informacji u unijnych polityków na temat tego, które kraje w pierwszej kolejności opuściłyby UE.

– Unia Europejska nie rozpadnie się – podkreśla Gardner, choć teraz musi odwrócić się do UE plecami. Wprowadzi się do nowego biura w dzielnicy rządowej w Waszyngtonie.

Europa – wzorem wartości

Pesymistyczni są także obrońcy praw człowieka. Amnesty International, Avaaz, Greenpeace International, Międzynarodowa Konfederacja Związków Zawodowych, Oxfam International oraz Transparency International wydały wspólne oświadczenie na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos. Jego tytuł: „Kiedy świat przygotowuje się na Trumpa”. Ostrzegają w nim przez atmosferą, w której tolerowane są nienawiść i dyskryminacja.

Julia Hall z Amnesty International ostrzegała w tym tygodniu w Brukseli, że przepisy antyterrorystyczne osłabiają prawa podstawowe w UE. Wspólnota Europejska musi ponownie stać się wzorem wartości demokratycznych, zwłaszcza w przypadku ewentualnego przywrócenia tortur tzw. podtapiania – jak postulował Trump.

Tysiące ludzi maszerowało w piątek (20.01.2017) na znak protestu przeciwko Trumpowi. Joan Card Redemer jest szczególnie wzburzona. Ta Amerykanka mieszka od kilku lat w Antwerpii, ma belgijskie obywatelstwo. Wraz z mężem chce zademonstrować w Waszyngtonie w obronie praw kobiet i mniejszości. – Nigdy specjalnie nie interesowałam się polityką – przyznaje. Nowy prezydent sprawił jednak, że „zagotowało się” w niej. – Nawet jeśli nie mieszkamy w Stanach Zjednoczonych, to nadal jest to nasz kraj, który zasługuje na lepsze – mówi.

Teri Schultz / Katarzyna Domagała

 

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej