Trump zostanie wkrótce usunięty z urzędu? Mało realistyczne
26 maja 2017W epoce prezydenta Trumpa należy rozpocząć ten artykuł od dementi. Jako, że Donald Trump jednym jedynym tweetem jest w stanie postawić wszystko na głowie, być może cały ten tekst w mgnieniu oka straci na aktualności. Tym bardziej, że w czasie, gdy trwa pierwsza podróż zagraniczna prezydenta, w USA nadal toczy się śledztwo wokół jego walki wyborczej.
Departament Sprawiedliwości USA mianował w ubiegłym tygodniu specjalnego prokuratora, byłego dyrektora FBI Roberta Muellera, który ma zbadać, czy Rosja wywierała wpływ na wybory prezydenckie w USA w listopadzie 2016 i czy istniały kontakty sztabu wyborczego Trumpa ze stroną rosyjską. Od chwili powołania specprokuratora zawrzało a spekulacje, że Trump może zostać usunięty z urzędu prezydenta (impeachment) lub w jakiś inny sposób go pozbawiony, sięgnęły zenitu.
Według najnowszych sondaży dwie trzecie Niemców nie wierzy, żeby Donald Trump przetrwał przez całą swoją czteroletnią kadencję. W USA wielu polityków, koryfeuszy i ekspertów zastanawia się nad impeachmentem.
Kompleksowa procedura
Co przy tym ważne: podczas, gdy rozprzestrzeniają się pogłoski o możliwości wszczęcia takiej procedury, bezpośrednie żądania są nieliczne – a impeachmentu domaga się tylko jeden członek Izby Reprezentantów. Jest nim Al Green, demokrata z Teksasu. Wniosek o odwołanie prezydenta wymaga poparcia zwykłej większości Izby Reprezentantów, ale ta zdominowana jest dzisiaj przez Republikanów, którzy mają w niższej izbie Kongresu 238 przedstawicieli. Demokraci mają ich tylko 193.
Faktyczna procedura impeachmentu leżałaby w gestii Senatu, w którym Republikanie również dysponują większością, choć nie tak miażdżącą jak w Izbie Reprezentantów – 52 wobec 48 miejsc Demokratów. Dwie trzecie senatorów musiałoby być zatem gotowych do skłonienia prezydenta do ustąpienia – w sumie byłoby potrzebnych 67 głosów. Tak wysokie przeszkody zostały wykoncypowane świadomie. Okoliczność, że prominentni republikańscy senatorowie tacy jak John McCain, zdystansowało się już od Trumpa, nie znaczy jeszcze, że usunięcie prezydenta z urzędu by się powiodło.
Proces polityczny
Może się wydawać, że procedura impeachmentu przypomina postępowanie sądowe – jest jednak procesem politycznym, który uruchamiają, i o którego rozstrzygnięciu decydują politycy.
Republikanie nie tylko dysponują większością w obydwu izbach Kongresu, ale po raz pierwszy od ośmiu lat rządzą też w Białym Domu. Gdyby mieli się zdecydować na wyrzucenie z urzędu jednego ze swoich ludzi, oznaczałoby to fiasko iście epickich rozmiarów.
Republikanie trzymają się razem
– Republikanie w Kongresie będą próbowali wytrzymać z prezydentem Trumpem tak długo, jak długo będą mieli wrażenie, że są w stanie przeforsować z nim ważne ustawy – powiedział Reed Galen, republikański strateg, który był już zaangażowany w walce wyborczej Johna McCaina, Arnolda Schwarzeneggera i George‘a W. Busha.
– Myślę, że większość Republikanów będzie po stronie Trumpa, bo nie mają wyboru – stwierdził także John Feehery, który od blisko 20 lat pracuje również jako strateg dla wiodących Republikanów w Izbie Reprezentantów.
Wielu Republikanów ma poważne wątpliwości co do Trumpa i sposobu sprawowania przez niego władzy. Dopóki jednak może on pomóc przeforsować podstawowe republikańskie plany, choćby obniżenie podatków czy zniesienie systemu opieki zdrowotnej tzw. Obamacare, gotowość do pozbawienia go urzędu jest minimalna. Mimo licznych afer i skandali, jakie wybuchały po jego zaprzysiężeniu, jak na przykład zwolnienie szefa FBI Jamesa Comeya, impeachment nie jest dla jego partyjnych przyjaciół żadną opcją.
Obawa o własny stołek
– Nie sądzę, żebyśmy byli już na tym etapie. Większość Amerykanów niepokoi raczej system opieki zdrowotnej czy gospodarka niż absurdy zalewające Waszyngton – mówi Feehery.
– Niezmiennie istnieje spory rozziew między Republikanami, którzy odwracają się od Trumpa a większością w obydwu izbach Kongresu, która musiałaby uruchomić procedurę impeachmentu i pozbawić go potem urzędu – uważa Galen. – Odwołanie prezydenta jest poważnym przedsięwzięciem i niesie z sobą polityczną dezorientację – dodaje strateg.
Co nie znaczy, że dla wielu Republikanów, nawet dla ich rdzennie konserwatywnych przedstawicieli, nie może dojść do chwili, w której byliby gotowi rozstać się z Trumpem. W końcu – stwierdza Galen – republikańscy posłowie i senatorowie mają tylko jeden cel: pozostać posłami i senatorami.
Przeszkodą Rosja
– Kiedy Republikanie zaczną postrzegać Trumpa w okręgach wyborczych jako słonia w składzie porcelany, uwolnią się od niego – konstatuje Galen. Ale posłowie i senatorowie, którzy przestają go popierać, nie są automatycznie posłami i senatorami, którzy chcą go pozbawić urzędu.
Chwilowo istnieje, według Feehery'ego, tylko jeden wyobrażalny scenariusz. – O ile miałoby się okazać, że prezydent zawarł z Rosją tajne układy i naruszyły one prawo, Trump jest w niebezpiecznym położeniu – podsumowuje strateg John Feehery – Ale abstrahując od tego specjalnego scenariusza pozostanie tym, kim jest: prezydentem USA.
Michael Knigge / Elżbieta Stasik