– Nasza cierpliwość się kończy – powiedział Mevlüt Cavusoglu, minister spraw zagranicznych Turcji w rozmowie z "Neue Zürcher Zeitung" (NZZ). – Czekamy na odpowiedź w najbliższym czasie. Jeżeli ona nie nadejdzie, wypowiemy umowę.

Na pytanie, kiedy można by się tego spodziewać Cavusoglu odparł: „nie będziemy czekać do końca roku. Mowa była o końcu października”.

Jak podkreślił dyplomata, Turcja zareagowała na żądanie Brukseli i przedstawiła propozycje rozwiązań, ale nie może zmienić swoich ustaw antyterrorystycznych, jak tego od niej wymagano.

– Nie ma mowy o żadnych ustępstwach. My przestrzegamy traktatu z Unią Europejską i oczekujemy, że Europa będzie się tak samo zachowywać.

Ograniczanie wolności prasy pod płaszczykiem zwalczania terroru

Cavusoglu krytykuje, że od Turcji wymaga się złagodzenia ustaw antyterrorystycznych, podczas gdy inne państwa europejskie właśnie je zaostrzają. Tureckie społeczeństwo przyjęłoby to „jako osłabienie walki z terrorem”.

Unia Europejska zaproponowała rządowi tureckiemu możliwość zniesienia wiz dla obywateli Turcji, obwarowując to jednak wymogiem zmiany ustaw antyterrorystycznych. Krytycy zarzucają tureckiemu rządowi, że przy pomocy tych ustaw zamyka usta politycznym przeciwnikom i niepokornym dziennikarzom krytykującym rząd.

Traktat zawarty przez Unię Europejską z Turcją w marcu br. przewiduje, że Turcja będzie przejmować z UE wszystkich uchodźców, którzy dostali się na greckie wyspy na Morzu Egejskim, a których wnioski azylowej zostały odrzucone. W zamian za to UE przyrzekła, że za każdego wydalonego legalnie Syryjczyka, przyjmie innego syryjskiego uchodźcę przebywającego w Turcji.

Erdogan: Niemcy stały się przystanią dla terrorystów

Po słowach krytyki, jakie padły w środę (2.11.2016) z ust kanclerz Angeli Merkel na temat sytuacji panującej w Turcji, nie trzeba było długo czekać na ripostę prezydenta Erdogana. Stwierdził on, że Niemcy wspierają terroryzm.

– Republika Federalna Niemiec stała się ważną przystanią dla terrorystów – powiedział w czwartek (3.11.2016) podczas uroczystości w pałacu prezydenckim w Ankarze.

– Niemcy stały się kryjówką dla bojowników zakazanej kurdyjskiej partii PKK i lewicowego ugrupowania CHKP-C - powiedział prezydent. Obydwu tym organizacjom turecki rząd zarzuca przygotowywanie zamachów terrorystycznych w Turcji. Erdogana zaznaczył, że oczekuje, że kiedyś „historia ich za to rozliczy”. Dosłownie powiedział: – Niemcy, bądźcie świadomi, że ta plaga terroru trafi was jak bumerang. Wasza postawa napawa nas troską. W tej chwili otwieracie wrota terroryzmowi. Zapiszecie się wszystkim w pamięci jako ci, którzy wspierali terror.

Erdogan zarzuca także Republice Federalnej, że stała się bezpieczną kryjówką dla uczestników ruchu Guelena. Turcja domaga się od Stanów Zjednoczonych ekstradycji kaznodziei Fethullaha Guelena. Swojemu dawnemu poplecznikowi Erdogan zarzuca, że był inicjatorem zamachu stanu z 15 lipca, czemu Guelen kategorycznie zaprzecza.

Po zdławieniu puczu rząd Turcji zwolnił rzekomych zwolenników Guelena z państwowych stanowisk, a tysiące osób osadził w więzieniach.

Erdogan zaznaczył także, że Turcja wyprasza sobie mieszanie się do jej polityki. – Nikogo nie obchodzą nasze wewnętrzne sprawy - powiedział. Angela Merkel w swojej wypowiedzi w środę stwierdziła że, ostatnie zatrzymania dziennikarzy w Turcji są „alarmujące”.

DPA / Małgorzata Matzke